-Katy, jestem tutaj - powiedziałem próbując ją uspokoić.
-Oddajcie mi go! Nie! Harry, wróć do mnie! Nie zabierajcie mi go! - krzyknęła i momentalnie się podniosła. Jej wzrok leciał po całym pomieszczeniu kiedy w końcu zobaczyła mnie. Jej oczy wyrażały przerażenie, ale potem ulgę. Rzuciła się na mnie mocno przytulając. Ja głaskałem jej plecy.
-Wszystko dobrze.. Jestem tutaj.. to tylko zły sen. - powtarzałem szepcząc do jej ucha. Serce tak szybko jej biło. Chciałem ją uspokoić.
-Harry, obiecaj że zawsze będziesz przy mnie. Obiecaj - szepnęła patrząc na mnie. Z jej oczu płynęły łzy.
-Obiecuję kochanie - powiedziałem i pocałowałem jej głowę. Ta słodko się we mnie wtulała.
W końcu uspokoiła się. Jej serce już tak bardzo mocno nie biło, ani się nie trzęsła.
-Możemy już iść spać? - zapytała cicho.
-Oczywiście. - pocałowałem jej czoło i położyłem się. Blondynka położyła się obok mnie.
-Zimno mi. Przytul mnie - powiedziała patrząc w moje oczy. Ja przysunąłem się do jej ciała i przyciągnąłem do siebie. Ona wtuliła się w mój tors, a ja przytulałem ją. Katy w końcu usnęła, a ja po paru minutach.
Obudził mnie słodki pocałunek w usta. Na moją twarz od razu wskoczył uśmiech. Przyciągnąłem dziewczynę do siebie, a ona usiadła na skraju łóżka. Była już w ubraniach.
-Wstawaj kochanie - powiedziała, a w moim brzuchu poczułem mrowienie.
-Nie chce mi się - wymruczałem i położyłem się na brzuchu. Dziewczyna usiadła na moich plecach biorąc nogi po obydwóch stronach mnie. Położyła ręce na moich plecach i delikatnie je masowała. Myślałem, że za chwilę się rozpłynę.
-Mmmm - mruknąłem, a ona położyła się na mnie.
-Oj no wstawaj - powiedziała.
-Zmuś mnie.
-Jeśli w ciągu 5 minut się nie podniesiesz, nici wieczorem. - powiedziała i podniosła się ze mnie. Ja szybko stanąłem na nogi przed nią i pocałowałem jej usta.
-Wiedziałam, że to podziała - zaśmiała się - idź już się ubieraj, bo serio się spóźnisz. Dzisiaj ja muszę być wcześniej, bo musimy przećwiczyć już ostatecznie. Jutro gala. Trzeba być w stu procentach przygotowanym - powiedziała i pocałowała mój policzek.
-Ok, nie mogę się doczekać waszego występu, wiesz? Jestem ciekaw co przygotowałyście przed te parę dni. Seksi? - poruszałem zabawnie brwiami, a ona się zaśmiała.
-Tak, czekam na dole - powiedziała i skierowała się w stronę drzwi. Teraz zauważyłem jak bardzo seksownie była dziś ubrana. Zagryzłem dolną wargę i na moją twarz wskoczył zadziorny uśmieszek. Chwilę potem byłem już sam w pokoju.
~Katy~
Wiedziałam, że Harry się na mnie patrzy. Już się do tego przyzwyczaiłam. Nie wiedziałam co mogę mu przyszykować na śniadanie, więc zrobiłam zwykłe kanapki. Tak jakby co to wstałam o 8:30 bo nie mogłam spać. Potem jakoś tak zleciało, odpowiadałam na pytania na asku. Każdy pisał "fejk", "to nieprawdziwe konto" itp... Nie chciałam odpowiadać wideo, bo mogłabym obudzić Harry'ego moim krzykiem. Jak się zdenerwuję nie ma łatwo. Te 30 minut zanim Harry przyszedł, zleciało mi jak w sekundę. Pisałam z Patrick'iem. Już za parę godzin miał tutaj być. Stęskniłam się za nim. Zrobiłam jeszcze herbatę i postawiłam na stole.
-Nie wiedziałam co mam zrobić na śniadanie, więc zrobiłam tylko kanapki. Może być? - zapytałam bo wiedziałam że Harry stoi w drzwiach.
-To co ty ugotujesz lub zrobisz, zawsze będzie pyszne - powiedział z szerokim uśmiechem. Podszedł do mnie, pocałował moje czoło i usiadł przy stole.
-A ty nie jesz?
-Nie, ja już jadłam. - powiedziałam i usiadłam na blacie.
-Serio? Co?
-Jabłko i to mi wystarczy, ponieważ, nie jestem głodna, jestem gruba i owoce są zdrowe.
-Nie jesteś gruba! Kochanie.. musisz więcej jeść... - powiedział podniósł się i podszedł do mnie. Stanął akurat między moimi nogami. Swoje ręce położył na moich udach i lekko pocierał.
-Ale ja nie jestem głodna... Pójdę do sklepu, kupię coś sobie i potem zjem. Przecież mamy przerwy... nie martw się. Na pewno coś zjem, ale nie teraz - ujęłam jego twarz w dłonie i popatrzyłam głęboko w oczy. Jego tęczówki wyrażały tylko troskę i zmartwienie.
-Powiedzmy że ci wierzę. Masz do mnie zadzwonić, okej? Odbiorę nawet podczas wywiadu.
-Nie. Jesteś w pracy, nie mogę do ciebie dzwonić. Teraz idź jedz, bo się spóźnimy. Muszę jeszcze wpaść do sklepu.
-Dobrze pani Styles. - powiedział z lekkim uśmieszkiem, a ja zmarszczyłam brwi.
-Pani Styles? A co my po ślubie?
-Tak będziesz się kiedyś nazywać skarbie. - powiedział i usiadł przy stole, a ja zostałam w swoim miejscu.
Po parunastu minutach Harry skończył jeść śniadanie, ja odłożyłam brudne naczynia do zmywarki i poszłam w stronę sypialni. Zostawiłam torebkę. Już po chwili miałam ją w rękach. Włożyłam swoją skórzaną kurtkę i wzięłam torebkę.
-Dzisiaj koniecznie musimy jechać do chłopaków - powiedziałam i poprawiłam tylko włosy. Dzisiaj deszcz nie padał, ale było pochmurno.
-No to wieczorem wpadniemy do nich, akurat Patrick będzie też.
-No.. chodź już. - pośpieszyłam go.
-Poczekaj chwilę. Tylko buty i tyle - włożył swoje ulubione białe conversy za kostkę i podniósł się. Poprawił swoje loki i spojrzał na mnie. Wyglądał idealnie. Czarne rurki, biały T-shirt który idealnie leżał na jego torsie, granatowa marynarka i białe conversy. I mówią że nie ma ideałów. Uśmiechnął się do mnie i pocałował moje usta.
-To idziemy? - powiedział a ja kiwnęłam głową. Wyszłam na dwór, tym razem Harry zamykał drzwi. Po wykonaniu tej czynności poszliśmy w stronę samochodu. Wsiadłam do niego, Harry otworzył bramę wjazdową i również wsiadł do auta.
-Nie jedziemy trochę za wcześnie?
-Muszę jeszcze wpaść do sklepu, przecież ci mówiłam - powiedziałam i posmarowałam sobie usta błyszczykiem.
-A faktycznie.. - powiedział i wyjechał. Po chwili jechaliśmy już w stronę studia. Zobaczyłam jakiś supermarket.
-Harry, tu jest jakiś sklep, weź tam podjedź, ja wyjdę i kupię.. idziesz ze mną? - zapytałam go, a on skręcił i wjechał na parking.
-Idę, bo ktoś może mi jeszcze ciebie podrywać. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
-Jaki ty jesteś zazdrosny - powiedziałam, a on zaparkował na wolnym miejscu. Odpięliśmy pasy bezpieczeństwa i ja wysiadłam. Harry sekundę później.
-Nie moja wina, że mam tak bardzo piękną dziewczynę - powiedział z szerokim uśmiechem. Zamknął samochód i chwycił moją dłoń. Ruszyliśmy w stronę wejścia do sklepu.
-Ale ja nie jestem piękna.
-Jesteś. - pocałował mój policzek, a ja się zaśmiałam.
-Niech ci będzie - odpuściłam mu i weszliśmy do supermarketu. Ludzie od razu na nas spojrzeli i dziewczyny które stały przy kasie, szybko znalazły się obok nas. Uroki sławy... Wszystkie zaczęły prosić o zdjęcia i autografy, ja chciałam szybko kupić to co miałam i wyjść.
-Harry, ja pójdę to kupić, a ty tu zostań - szepnęłam mu na ucho.
-Ok, ale żebym ja cię potem znalazł - powiedział, ja pocałowałam jego policzek, wzięłam wózek i poszłam w stronę półek z poszczególnymi rzeczami.
***
Chodziłam tak już któryś raz z kolei i nadal nie mogłam znaleźć czegoś, co mogłabym zjeść. Po drodze zgarnęłam parę rzeczy, które przydały by się w lodówce i ogólnie.
-Katy? - usłyszałam głos za sobą. Na słuch to był chłopak.. od szesnastu do dwudziestu lat. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, który promiennie się do mnie uśmiechał.
-Tak, w czymś mogę pomóc? - odwzajemniłam jego uśmiech. On tak ślicznie się uśmiechał.
-Czy mogłabyś zrobić sobie ze mną zdjęcie i dać mi autograf? No.. rzadko się zdarza, spotkać tak sławną osobę w supermarkecie.
-Jeśli chcesz, jasne. Nie jestem nikim sławnym. Po prostu mam sławnego chłopaka i tańczę w znanym na całym świecie studiu. Tyle.
-Ja tam cię uważam za moją idolkę.
-Miło, ale powiem ci coś. Jakby teraz Harry mnie zobaczył, że stoję z takim ładnym chłopakiem, nie wiem co by było, bo jest strasznie zazdrosny, więc róbmy to zdjęcie - uśmiechnęłam się. Jego kolega wziął telefon tego chłopaka, on ustawił się obok mnie i objął. To tylko zdjęcie. Zrobił je i sprawdził. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Harry.
-Wreszcie cię znalazłem - szepnął mi do ucha i spojrzał na chłopaków przed nami - czeeść, jestem Harry - podał dłoń chłopaków. - fani?
-Taak! Z tobą też moglibyśmy zdjęcie? - na Harry'ego twarz wskoczył uśmiech.
-Jasne! A ja już myślałem, że chcecie mi dziewczynę zabrać - przyciągnął mnie do siebie. Wszyscy się zaśmialiśmy.
-To róbcie to zdjęcie.
-Tak jest pani szefowo - powiedział Harry i musnął moje usta. Chłopcy się ustawili a ja zrobiłam zdjęcie. Daliśmy autografy i już chcieliśmy się żegnać gdy jeden chłopak zapytał.
-Harry, mogę pocałować Katy w usta? - zapytał z uśmiechem, a Harry zrobił minę irytującą.
-Nie, ona jest moja - powiedział - i to tylko ja mogę ją całować.
-Oj no weź.. to moje marzenie..
-Dobra, nie patrzę.. - zasłonił sobie oczy ręką i faktycznie nie patrzył. Przybiłam żółwika z tym chłopakiem i zaczęliśmy udawać, że faktycznie się całujemy. Harry od razu zareagował i odsłonił sobie oczy. Jego mina była bezcenna. Myślałam, że za chwilę zesikam się tam ze śmiechu. W końcu się opanowałam i pocałowałam jego usta. Nie reagował. Nic. Zero.
-Kotkuuu - szepnęłam mu do ucha. Objął mnie w tali i pocałował mój policzek.
-To było chamskie - odezwał się, a my wszyscy znów się zaśmialiśmy.
-Chyba my musimy już iść, bo się spóźnimy.. - powiedziałam i spojrzałam na zegarek.
-Dasz mi swój numer? - zapytał chłopak z nadzieją w oczach.
-Nie wiem, czy mam ci dawać, nawet nie wiem jak masz na imię.
-Aa, sorki. Dylan.
-Okej, może kiedyś się jeszcze spotkamy - powiedziałam i zapisałam mu na kartce swój numer telefonu. Spojrzałam na Harry'ego. Jego mina była "WTF? CZY MOJA DZIEWCZYNA DAŁA JAKIEMUŚ FAGASOWI SWÓJ NUMER TELEFONU?".
-Dziękuję, na pewno zadzwonię. Miło było was poznać - powiedział.
-Nawzajem, teraz musimy lecieć, papa - pomachałam, wszyscy się pożegnaliśmy i odeszliśmy w innym kierunku.
-Dlaczego dałaś mu swój numer telefonu? - zapytał mnie Harry gdy już oddaliliśmy się od nich o sporą odległość.
-A czemu nie? Poprosił mnie o to i był całkiem miły. Może kiedyś się jeszcze z nim spotkam. Bo czemu nie. Proszę cię, teraz nie udawaj tutaj zazdrośnika, bo nie musisz. Kocham tylko ciebie.
-Oj Katy.. Wiem, ale jak on może ci coś zrobić? Nie pomyślałaś o tym?
-A co mi ma zrobić? Wystarczy, że kopnę go w krocze i tyle. W twoim przypadku właśnie by tak było.
-Ej! Nie moja wina...
-Nie ważne, co mogę kupić, żebym zjeść w studiu?
-To zależy co chcesz. Jakąś bułkę słodką czy coś.. Co chcesz.
Chodziłam tak już któryś raz z kolei i nadal nie mogłam znaleźć czegoś, co mogłabym zjeść. Po drodze zgarnęłam parę rzeczy, które przydały by się w lodówce i ogólnie.
-Katy? - usłyszałam głos za sobą. Na słuch to był chłopak.. od szesnastu do dwudziestu lat. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, który promiennie się do mnie uśmiechał.
-Tak, w czymś mogę pomóc? - odwzajemniłam jego uśmiech. On tak ślicznie się uśmiechał.
-Czy mogłabyś zrobić sobie ze mną zdjęcie i dać mi autograf? No.. rzadko się zdarza, spotkać tak sławną osobę w supermarkecie.
-Jeśli chcesz, jasne. Nie jestem nikim sławnym. Po prostu mam sławnego chłopaka i tańczę w znanym na całym świecie studiu. Tyle.
-Ja tam cię uważam za moją idolkę.
-Miło, ale powiem ci coś. Jakby teraz Harry mnie zobaczył, że stoję z takim ładnym chłopakiem, nie wiem co by było, bo jest strasznie zazdrosny, więc róbmy to zdjęcie - uśmiechnęłam się. Jego kolega wziął telefon tego chłopaka, on ustawił się obok mnie i objął. To tylko zdjęcie. Zrobił je i sprawdził. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Harry.
-Wreszcie cię znalazłem - szepnął mi do ucha i spojrzał na chłopaków przed nami - czeeść, jestem Harry - podał dłoń chłopaków. - fani?
-Taak! Z tobą też moglibyśmy zdjęcie? - na Harry'ego twarz wskoczył uśmiech.
-Jasne! A ja już myślałem, że chcecie mi dziewczynę zabrać - przyciągnął mnie do siebie. Wszyscy się zaśmialiśmy.
-To róbcie to zdjęcie.
-Tak jest pani szefowo - powiedział Harry i musnął moje usta. Chłopcy się ustawili a ja zrobiłam zdjęcie. Daliśmy autografy i już chcieliśmy się żegnać gdy jeden chłopak zapytał.
-Harry, mogę pocałować Katy w usta? - zapytał z uśmiechem, a Harry zrobił minę irytującą.
-Nie, ona jest moja - powiedział - i to tylko ja mogę ją całować.
-Oj no weź.. to moje marzenie..
-Dobra, nie patrzę.. - zasłonił sobie oczy ręką i faktycznie nie patrzył. Przybiłam żółwika z tym chłopakiem i zaczęliśmy udawać, że faktycznie się całujemy. Harry od razu zareagował i odsłonił sobie oczy. Jego mina była bezcenna. Myślałam, że za chwilę zesikam się tam ze śmiechu. W końcu się opanowałam i pocałowałam jego usta. Nie reagował. Nic. Zero.
-Kotkuuu - szepnęłam mu do ucha. Objął mnie w tali i pocałował mój policzek.
-To było chamskie - odezwał się, a my wszyscy znów się zaśmialiśmy.
-Chyba my musimy już iść, bo się spóźnimy.. - powiedziałam i spojrzałam na zegarek.
-Dasz mi swój numer? - zapytał chłopak z nadzieją w oczach.
-Nie wiem, czy mam ci dawać, nawet nie wiem jak masz na imię.
-Aa, sorki. Dylan.
-Okej, może kiedyś się jeszcze spotkamy - powiedziałam i zapisałam mu na kartce swój numer telefonu. Spojrzałam na Harry'ego. Jego mina była "WTF? CZY MOJA DZIEWCZYNA DAŁA JAKIEMUŚ FAGASOWI SWÓJ NUMER TELEFONU?".
-Dziękuję, na pewno zadzwonię. Miło było was poznać - powiedział.
-Nawzajem, teraz musimy lecieć, papa - pomachałam, wszyscy się pożegnaliśmy i odeszliśmy w innym kierunku.
-Dlaczego dałaś mu swój numer telefonu? - zapytał mnie Harry gdy już oddaliliśmy się od nich o sporą odległość.
-A czemu nie? Poprosił mnie o to i był całkiem miły. Może kiedyś się jeszcze z nim spotkam. Bo czemu nie. Proszę cię, teraz nie udawaj tutaj zazdrośnika, bo nie musisz. Kocham tylko ciebie.
-Oj Katy.. Wiem, ale jak on może ci coś zrobić? Nie pomyślałaś o tym?
-A co mi ma zrobić? Wystarczy, że kopnę go w krocze i tyle. W twoim przypadku właśnie by tak było.
-Ej! Nie moja wina...
-Nie ważne, co mogę kupić, żebym zjeść w studiu?
-To zależy co chcesz. Jakąś bułkę słodką czy coś.. Co chcesz.
***
Wsiadłam do samochodu, najpierw wkładając na tyły małe zakupy które zrobiliśmy. Kupiłam sobie coś w stylu bułki słodkiej. Harry oczywiście chciał jeszcze mi coś dorzucić, ale ja w końcu się na nie wydarłam. Wtedy w końcu się zamknął i już takiego nic nie mówił. Zapięłam pasy bezpieczeństwa tak jak Harry i wygodnie się usadowiłam.
-Powinnaś więcej jeść - powiedział i wyjechaliśmy z parkingu.
-Znowu zaczynasz?
-Nie zaczynam, ale mówię ci prawdę! Musisz więcej jeść! Chcesz mieć anoreksję? - krzyknął.
-Zrozum, że nie chce mi się jeść! Nie będę jadła na przymus!
-Nie krzycz, ale błagam cię, musisz więcej jeść.
-Skończmy już ten temat, okej? Nie mam ochoty teraz o tym rozmawiać.
-Ale obiecujesz?
-Yhh, tak.
-To super. - spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i oparłam głowę o szybę. Nic mi się dzisiaj nie chciało.
-Powinnaś więcej jeść - powiedział i wyjechaliśmy z parkingu.
-Znowu zaczynasz?
-Nie zaczynam, ale mówię ci prawdę! Musisz więcej jeść! Chcesz mieć anoreksję? - krzyknął.
-Zrozum, że nie chce mi się jeść! Nie będę jadła na przymus!
-Nie krzycz, ale błagam cię, musisz więcej jeść.
-Skończmy już ten temat, okej? Nie mam ochoty teraz o tym rozmawiać.
-Ale obiecujesz?
-Yhh, tak.
-To super. - spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i oparłam głowę o szybę. Nic mi się dzisiaj nie chciało.
-----------------------------------------------------------------------------
Witajcie :3. Jejku, znów przepraszam że tak dawno nie było rozdziału, ale teraz zaczęła się szkoła jak wiecie.. Chodzenie za książkami, pierdoły jakieś.. Po prostu nie miałam kiedy go napisać.. Jeszcze jest krótki.. Jestem teraz w takiej klasie, że muszę się uczyć.. Już w tym tygodniu, co jest porażką. A u was jak? Pierwszy dzień w szkole jak minął? U mnie jest jakiś w klasie nowy chłopak o.O. Nie ważne. Podoba się rozdział? Bo mnie nie do końca.
Jeśli teraz to czytasz, zostaw komentarz :)
Dziękuję, że czytacie, komentujcie bo to daje takiego kopniaka..
Rozdział następny nie wiem kiedy się pojawi. Możliwe że w weekend.
Do następnego, pozdrawiam ♥
Witajcie :3. Jejku, znów przepraszam że tak dawno nie było rozdziału, ale teraz zaczęła się szkoła jak wiecie.. Chodzenie za książkami, pierdoły jakieś.. Po prostu nie miałam kiedy go napisać.. Jeszcze jest krótki.. Jestem teraz w takiej klasie, że muszę się uczyć.. Już w tym tygodniu, co jest porażką. A u was jak? Pierwszy dzień w szkole jak minął? U mnie jest jakiś w klasie nowy chłopak o.O. Nie ważne. Podoba się rozdział? Bo mnie nie do końca.
Jeśli teraz to czytasz, zostaw komentarz :)
Dziękuję, że czytacie, komentujcie bo to daje takiego kopniaka..
Rozdział następny nie wiem kiedy się pojawi. Możliwe że w weekend.
Do następnego, pozdrawiam ♥
Suer a i jestem ciekawa czy czasem Katy nie jest w ciąży a fajnie by było
OdpowiedzUsuńGdyby Katy była w ciąży, to chyba chciałoby się jej jeść, a nie odwrotnie, prawda? Dlatego moim zdaniem, w niej nie jest xd
OdpowiedzUsuńTo co napisałaś jest genialne i Ty o tym wiesz, ale nie chcesz się przyznać ;p
Następny, proszę <3
hej directionerki ;) słuchajcie znalazłam film This is us o 1D do pobrania PO POLSKU ! jak go jeszcze nie widziałyście to koniecznie sobie ściągnijcie, jest świetny ;)plik jest mały bo to torrent, ale wszystko działa ;)
OdpowiedzUsuńburnshare. net/download/115343/TUwNDk0OD (usuń spację)
Super rozdział :* najlepszy moment z tym chłopakiem <3/ Gabrysia Kubala
OdpowiedzUsuń