niedziela, 19 października 2014

Rozdział 68. ♥ "Kochasz mnie?"

*parę dni później*

Wysiadłam z samochodu razem z Harrym. Byliśmy przed domem chłopców, by porozmawiać o Sylwestrze, który miał być za dwa dni. Chwyciłam dłoń Harry'ego i w ciszy przedostaliśmy się przed drzwi. Harry jak zwykle niewychowany, chciał po prostu wejść bez pukania.
- Trzeba zapukać chociaż, Harry.
- Przecież ja tu mieszkałem, a poza tym, tu mieszkają chłopaki, no weź, serio? - spojrzał na mnie niezrozumiałym wzrokiem. No tylko sobie żartowałam..
- Tak, serio. - zapukałam i weszłam. Nie czekałam aż przyjdą, bo wiedziałam, że pewnie teraz leżą na kanapie grając w jakąś grę i obżerając się chipsami. Z tego co widziałam, Harry pokręcił tylko głową na to co zrobiłam, ale już się do niego nie odzywałam. Zdjęłam buty i kurtkę, tak samo jak Harry, ale pierwsza weszłam do salonu.
- Hej chłopaki! - na kanapie leżał rozwalony Louis i Zayn, którzy grali w Fifę. Czy ja czasem nie mówiłam, że tak będzie? Chyba nawet nie słyszeli jak pukałam..
Louis od razu zerwał się z miejsca i podbiegł do mnie mocno mnie przytulając.
- Jak ja za wami tęskniłem! - okręcił mnie wokół siebie, a potem postawił na podłodze.
- No właśnie widzę, chyba tylko za tą żeńską częścią. - odezwał się Harry, na co wszyscy się zaśmialiśmy. Zayn także mnie przytulił, a ja pocałowałam go w policzek.
- A gdzie reszta? - zapytałam, a Louis pokiwał na górę. - Okej, to ja pójdę odwiedzić obydwóch. Mamy do was ważną sprawę. - nie mówiąc już nic więcej, pobiegłam na górę. Wiedziałam, który to jest pokój Niall'a, więc tam się udałam. Bez pukania tym razem, weszłam do środka i zobaczyłam go leżącego na łóżku ze słuchawkami. Nawet mnie nie zauważył. Podbiegłam do łóżka i rzuciłam się na leżącego na nim Niall'a. Dopiero wtedy mnie zauważył. Zdjął słuchawki i odłożył wszystko na bok.
- Katy! A co ty tu robisz? - spojrzałam na pozycję, w której się znajdowaliśmy. Siedziałam okrakiem na Niall'u.. Jak najszybciej zeszłam z jego kolan i usiadłam obok.
- Odwiedziliśmy was. Wiesz, chcieliśmy pogadać o tym Sylwestrze..
- Ah, okej. Jezu, nie widzieliśmy się parę dni, a już się stęskniłem. Chodź tu do mnie, muszę cię wytulić! - zaśmiałam się, a on przyciągnął mnie do siebie.
- Dobra, wystarczy tego. - zachichotałam i zeszłam z łóżka. - Możesz mi powiedzieć gdzie jest pokój Liama? Jego też muszę odwiedzić.
- Jasne, pierwsze drzwi na prawo. - uśmiechnął się w tej swój słodki uśmiech. Próbowałam ukryć niechciany rumieniec, który jak zwykle w nieodpowiednim momencie musiał się pojawić. 

- Okej, to już do niego idę. A ty, masz zejść na dół! - po tych słowach wyszłam z pokoju i tak jak powiedział Niall, zapukałam do następnych. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc weszłam. Liam leżał na łóżku identycznie jak Niall z słuchawkami w uszach. Ale tym razem nie miał laptopa, tylko telefon. Podeszłam jak najciszej, chciałam go wystraszyć. Miał zamknięte oczy, co bardzo mi wtedy pomogło. Potrząsnęłam lekko go za ramiona, a on momentalnie się podniósł i otworzył oczy. Udało mi się, wystraszyłam go! Zaczęłam się śmiać i uciekać, co nie było zbytnio dojrzałe, no ale dobra. Oczywiście Liam mnie zaczął gonić.
- Nie uciekniesz, Katy! - usłyszałam za sobą, aż znalazłam się w powietrzu. Nienawidzę go! - Mówiłem? - zaczęliśmy się śmiać, a Liam zszedł po schodach, nie było mi wygodnie!
- Harry ta twoja dziewczyna to jest cwaniara! - znaleźliśmy się w salonie, gdzie oprócz nas, byli już wszyscy, nawet Niall. Wszyscy w jednym momencie spojrzeli na nas, a głównie Harry.
- O stary, ja to już od dawna wiedziałem! - uderzyłam się w czoło, a reszta zaczęła się śmiać, no super.
- Liaś.. - zaczęłam słodko, by mógł mnie już odstawić na podłogę, bo nie podobało mi się wiszenie na jego ramieniu. - Postaw mnie już, proszę. Wiesz jak ja cię kocham!
- No to fajnych rzeczy się tutaj dowiaduję! - odparł Harry, na co zachichotałam.
- Dobra już dobra, nie chcę mieć przesrane u twojego chłopaka. - no wreszcie! Stanęłam na nogi i poprawiłam swoje włosy. Usiadłam na kanapie między Harrym, a Louis'em czego od razu pożałowałam, bo ten drugi zaczął już coś odwalać.
- Co zrobiła? - zapytał Harry, a Liam zajął miejsce obok niego.
- Wystraszyła mnie! Leżałem sobie spokojnie z słuchawkami, a tu ktoś mną potrząsnął! - zaczęłam się śmiać na wspomnienie z kilku minut.
- To nie było śmieszne! - dodał. Pokiwałam głową i schowałam twarz w ramię Harry'ego, by nie zacząć się śmiać.
- Dobra, skończmy. Nie przyszliśmy tutaj tylko po to. - Harry musiał oczywiście wszystko przerwać.
- Wiedziałem, że macie w tym jakiś ukryty interes! - krzyknął Louis, na co ja od razu zatkałam prawe ucho, przez jego piskliwy głos.
- Chcieliśmy pogadać o Sylwestrze. W końcu zostało parę dni, a może fajnie by było gdybyśmy spędzili go razem, jeśli oczywiście nie macie jakichś planów. - powiedziałam.
- Raczej żaden z nas nie miał żadnych planów.. tak mi się wydaje. - odparł Liam.
- Bo pomyśleliśmy, że może byście przyszli do nas? Posiedzielibyśmy sobie do późna. Oczywiście mówię tutaj też o tym, że dziewczyny mają się pojawić obowiązkowo!

- Mogę przyjść z kimś? - odezwał się Niall.
- Jeśli jest to dziewczyna, to tak. - zaczęłam się śmiać.
- No dziewczyna.
- NIALLUŚ MA DZIEWCZYNĘ?! NIE WIERZĘ! - wykrzyczałam i od razu podniosłam się, przytulając ciało blondyna.
- Nie mam dziewczyny, po prostu jesteśmy przyjaciółmi i spotykamy się od niedawna.
- Aww. Jak ma na imię?! - mówiłam podekscytowana.
- Barbara.
- Barbara Palvin? - zapytałam zaciekawiona. Jeśli tak, to ten wieczór będzie idealny!
- Tak. - pisnęłam i jeszcze raz mocno go przytuliłam.

***
- Katy kochasz mnie? - zapytał mnie Louis, przerywając ciszę pomiędzy nami. Wszyscy leżeliśmy na kanapie z nogami na stole, oglądając jakiś film w telewizji. Mieliśmy już jechać do domu, ale jednak chłopcy uprosili Harry'ego, no i zostaliśmy. Louis leżał po mojej prawej, co chwila coś mamrocząc. Nawet go nie słuchałam.
- Tak, Louis. - odpowiedziałam, lekko znudzonym tonem.
- Ha! Widzisz Harry! - krzyknął, przez co na moją twarz wstąpił jeszcze większy grymas.
- Katy, a mnie kochasz? - odezwał się Harry.
- Tak. - odpowiedziałam, nawet na nich nie patrząc.
- A dasz mi buzi? - podniosłam się na łokciach i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Mogłam zauważyć, że Harry pokazuje Louis'owi środkowego palca. Debile.
- A mi dasz buzi? - pokręciłam przecząco głową, a on udał obrażonego. - W takim razie, już się do ciebie nie odezwę. Pff. - zaśmiałam się i złożyłam na jego policzku całusa. - Dobra, może być. - Harry spojrzał na nas podejrzliwie, a ja zaczęłam się głośniej śmiać. Brunet pokręcił tylko głową i przysunął się do mnie, otaczając mnie ramionami. Zrobiło mi się od razu cieplej. Ucałowałam jego czoło i odgarnęłam loki, opadające na jego idealną twarz.

***

Otworzyłam drzwi prowadzące do łazienki. Harry podrzucił mnie do domu, a sam pojechał do jakiegoś marketu po jedzenie na dzisiejszy wieczór. Chciałam wziąć długą, gorącą kąpiel, by poprawić swoje samopoczucie. Nie czułam się zbyt dobrze, głowa mnie bolała. Naszykowałam sobie szorty i za dużą koszulkę Harry'ego. Nalałam wody do wanny, dodając jakieś olejki. Teraz cała łazienka pachniała świeżymi różami. Gdy wanna już była pełna, rozebrałam się do naga i weszłam do gorącej cieczy. Cudownie się wtedy poczułam. W końcu mogłam się odprężyć i uspokoić.
Po jakimś czasie usłyszałam trzask drzwi, więc byłam pewna tego, że to Harry. Nie pomyliłam się. Od razu usłyszałam jego zachrypnięty głos.
- Kochanie? - słyszałam jak odkłada siatki w kuchni i jego kroki zbliżają się bliżej pomieszczenia, w którym się znajdowałam. Drzwi otworzyły się, a w nich pojawiła się sylwetka Harry'ego. Zimne powietrze dostało się do środka.
- Nie zaczekałaś na mnie? No wiesz co! - wszedł do środka i patrzyłam tylko w jak piorunującym tempie się rozbiera. Zaczęłam się śmiać, a on już nagi wszedł do wanny, usadawiając się za moimi plecami.


--------------------------------------------------------------------------------
Dobra, napisałam!
Nie jest długi, ale wydaje mi się, że jest ok.
Wiem, że znowu długo nie było, po prostu zwyczajnie nie miałam czasu.
Bardzo Was za to przepraszam.
Nie przedłużając, mam nadzieję, że rozdział się spodobał!
Dziękuję za 10 komentarzy pod ostatnim rozdziałem.
Stała zasada:

10 komentarzy = następny rozdział
To tyle.
Kocham Was! 
Do następnego ♥

Pytania ---> ask twitter