sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 72. ♥ "A Ciebie to nie obchodzi."

*2,5 tygodnia później*

Przez te ostatnie tygodnie wszystko między nami się układało. Było parę takich sytuacji, w których bałam się wyjść z domu, ale jakoś to przecierpiałam i jak widać, nadal żyję. Cóż, Harry miał wyjechać pojutrze. Nie miałam pojęcia jak poradzę sobie bez niego. I nie mówię tu tylko o sytuacji z psychiczną fanką. Jestem zbyt przyzwyczajona do obecności jego obok mnie. Jestem zbyt przyzwyczajona do jego miłości, którą okazywał mi codziennie.
A teraz co?
Wyjeżdża. I wróci za parę miesięcy. To oczywiste, że będziemy widywać się podczas tej trasy, ale na pewno będę bardzo tęsknić. W sumie, nie wiem czemu narzekam, wiedziałam co robię wiążąc się z Harry'm. Normalny związek z nim był nieosiągalny. Jutrzejszy dzień mieliśmy spędzić tylko w swoim towarzystwie. Harry powiedział, że zabiera mnie gdzieś gdzie jeszcze nigdy razem nie byliśmy. Cholernie ciekawiło mnie to, gdzie mnie zabierze. No, ale dobra. Jestem w stanie wytrzymać. 

Siedziałam z moim deserem w ręce. Została mi jeszcze połowa. Po prostu aż dziwiłam się, że wyszedł tak cudownie. Wiedziałam, że to bardzo kaloryczne bla bla bla, ale postanowiłam się tym pomartwić po ciąży. Wtedy będę mogła schudnąć.
Chciałam zrobić jakiegoś twitcama, by trochę pogadać z ludźmi. Dziś w studiu nie byłam, bo była niedziela. Harry'ego jeszcze pilnie wezwali do studia, żeby omówić szczegóły wyjazdu w trasę. Miał wrócić za niedługo. Ciągle pisał do mnie smsy, co mnie denerwowało.
Napisałam wiadomość na Facebooku i Twitterze, że zamierzam zrobić twitcama i zapraszam wszystkich.
Po chwili schodziło się coraz więcej ludzi.
- Hej, wam. Wiecie, zrobiłam tego twitcama, żeby trochę pogadać. Może macie jakieś pytania? Chętnie odpowiem.
Od razu pojawiły się najróżniejsze pytania. I to na różne tematy.

Co jesz?

- W tym momencie nie potrafię określić co to jest, po prostu wzięłam truskawki i bitą śmietanę. Polecam, jest idealne.

Jak wam się układa z Harry'm?

- Oh, między nami wszystko w porządku. Niedługo wyjeżdża z chłopcami w trasę, ale myślę, że będziemy widywać się podczas jej trwania.

Gdzie on jest?

- Harry pojechał do studia, ale niedługo powinien wrócić. Właśnie, swoją drogą, przysłał mi kolejnego sms'a. Uratujcie mnie, błagam. 

W odpowiedzi od większości oglądających dostałam wiadomości typu "Hahahahahaha".

Katy, jesteś w ciąży, prawda? Który to miesiąc?

- Nie mogę wam powiedzieć. - poruszałam swoimi brwiami i zaczęłam się śmiać.

Jak planujecie swoją przyszłość?

- No wiecie.. Na pewno nie będzie łatwo ze względu na karierę Harry'ego, ale damy radę. Przynajmniej mam taką nadzieję.

'O wilku mowa' - pomyślałam, kiedy na ekranie telefonu zobaczyłam imię Harry'ego. Odebrałam połączenie.
- Tak?
- Chcesz coś ze sklepu? Bo, gdy wracałem wpadłem na pomysł, żeby coś kupić. - odparł.
- Możesz mi kupić więcej owoców. - powiedziałam po chwili zastanowienia.
- Jakie? - słyszałam szum po drugiej stronie telefonu, spowodowany rozmowami.
- Skarbie, wiesz jakich nie lubię. Reszta do twojej dyspozycji. - uśmiechnęłam się pod nosem, a on zaśmiał się.
- W porządku. Widzimy się za góra piętnaście minut, kochanie. Kocham cię.
- Ja ciebie też. - po tych słowach rozłączyłam się.

- Uprzedzając wszystkie pytania, tak, to był Harry. - zachichotałam na wspomnienie sprzed dosłownie minuty. Byłam cholernie szczęśliwa mając przy sobie taką osobę jaką jest Harry. Jest cudowny.

***

- Wróóóóóóóciłem! - Harry jak zwykle musiał wszystkich poinformować, że wrócił do domu. Jego krzyk rozniósł się po całym domu, a ja musiałam zatkać swoje uszy. Po chwili zobaczyłam go przed sobą z siatką w ręce.
- Witaj moje najukochańsze słoneczko! - krzyknął po czym podszedł i złożył pocałunek na moim czole. Zrobiłam długie "awww", ponieważ uważałam, że było to mega słodkie.
Harry odłożył wszystkie rzeczy ze sklepu do szafek i usiadł obok mnie.
- Co masz? - zapytał wskazując na moje truskawki.
- Coś dobrego, ale nie dla ciebie.
- Dlaczego jesteś taka okrutna? Podziel się ze mną! - pokręciłam głową.
- Dobra, ale tylko trochę. - podałam mu jedzenie, a on od razu wpakował sobie prawie całe do buzi. - Harry!
- No co? Jezu jakie to dobre. - udałam obrażoną i wzięłam laptopa na kolana, kiedy on odłożył szklankę na stół.
- Katy? Skarbie? - jego ręce owinęły się wokół mojego ciała. - Księżniczko? Misiu? - nadal się nie odzywałam. - Katy no! - zaśmiałam się w duchu, by nie zdradzić samej siebie.
Wtedy Hazz wziął laptopa z moich kolan i odłożył go na stół, po czym położył się za moimi plecami, obejmując mnie swoją ręką. 
- Tęskniłem za tobą, a ciebie to nie obchodzi.
Jeszcze coś powiedział pod nosem, ale tego nie dosłyszałam. Postanowiłam wziąć się za odpowiadanie fanom z twitcama, bo swoją drogą on nadal trwał. Nawet nie zwróciłam na to uwagi odkąd Harry wszedł do domu.
- Aha, to dlatego jesteś taka niedostępna! Bo ty twitcama robisz! Wiesz co... - zaczął, ale nie dane mu było dokończyć, bo zamknęłam mu buzię ręką.
Poczułam coś mokrego na swojej dłoni, najpierw zaczęłam się zastanawiać co to, ale prawie od razu zorientowałam się, że polizał mi dłoń.
- Fu! Boże, jaki z ciebie dzieciak! - wytarłam swoją rękę w jego bluzkę, kiedy on się śmiał.





***


- Co będziemy robić jutro? - zapytałam chyba po raz setny tamtego dnia, bo byłam strasznie ciekawa.
- Mówiłem ci już, że nic nie powiem. Ten dzień mam zaplanowany idealnie. - to dokładnie jak ja.
Nie mówiłam tego wcześniej, ale jutro są urodziny Harry'ego. Zaplanowałam sobie to już idealnie. Prezent kupiłam, chociaż nie miałam kompletnie pojęcia co kupić. Po pierwsze kupiłam ogromny album na zdjęcia i chyba wszystkie nasze fotografie, wydrukowałam i je tam włożyłam. Po drugie kupiłam mu również zegarek, bo wiedziałam, że ten mu się już trochę znudził. A po trzecie, kupiłam sobie idealną bieliznę, która będzie również prezentem dla niego. I chyba wydaje mi się, że najbardziej zadowolony będzie z tego ostatniego.
A teraz pomyśleć jak to wszystko chcę zrobić. Załatwiłam już dokładnie wszystkie rzeczy. Impreza będzie jutro o 17, to znaczy, o tej mają pojawić się tam wszyscy zaproszeni. Nie mam pojęcia o której skończymy swoje wyjście, ale plan jest taki, że ja po prostu powiem, że chce mi się jeść i żebyśmy pojechali do mojej i jego ulubionej restauracji, w której wszystko jest przygotowane. Miałam nadzieję, że będą to jego najlepsze urodziny w życiu. Bo 20 lat obchodzi się tylko raz.
- O której wychodzimy? Chciałabym się wyspać, a ty jeszcze musisz się spakować. - włożyłam palec w jego loczka i powoli go zakręciłam.
- Myślę, że przed 15 to będzie dobra godzina. Ten dzień spędzę tylko z tobą. - pocałował moje usta.
Jakby tylko wiedział jaką niespodziankę mu szykuję. Chyba myślał, że w ogóle zapomniałam o jego urodzinach.





----------------------------------------------------------------
Witajcie, gwiazdeczki.
Matko, tak strasznie dziwnie pisało mi się ten rozdział, ponieważ na bloggerze jest inaczej niż na wattpadzie (a zaczęłam tam pisać opowiadanie, które jeszcze nie jest opublikowane).
Chciałam przeprosić, że tak długo nie było rozdziału, ale nie miałam weny i tak naprawdę dokończyłam ten rozdział w jakieś pół godziny. Natchnęło mnie i oto jest.
Mam nadzieję, że się podoba.
Nasza zasada:

10 komentarzy = następny rozdział

Dziękuję jeszcze za komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Dzisiaj tak króciutko, bo nie chcę się zbytnio rozpisywać.
Jeśli są błędy, przepraszam:)
Do następnego.
Kocham Was♥

10 komentarzy:

  1. Nareszcie wstawiłaś! Kompletnie nie wiem jak skomentować , więc króciutko i na temat Xd
    Rozdział:
    -słodki
    -super
    -ciekawy
    Kc ♡
    Czekam na następny (mam nadzieje ,że pojawi się wcześniej niż ten ) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no Madzia
    seksy Ci w głowie
    świntuszku
    a to ja niby ta zboczona
    a tutaj jakies bielizny sie szykuja
    bedzie scenka?
    moge pomoc ci ja pisac no wiesz bo ja doswiadczona jestem
    supi jest
    ekstra jest
    ale sie nie napalam bo wiem ze zaraz bedzie
    #dramatime
    wiec elo
    zboczuszku
    a ty a ty
    wiem co kombinujesz
    kocham Cię
    narka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. witaj słoneczko
    i co mam napisać?.....nie wiem xd
    to że jest cudowny to wiesz
    to że jest bez błędny to wiesz
    to że jest najlepszy to wiesz
    to że Cię kocham też wiesz
    więc co mam napisać skoro wszystko już wiesz?:))
    narobiłaś mi smaka na truskawki...super
    dlaczego jesteś taka okrutna!hahaha
    skarbie,księżniczko,misiu ♡ ♥ ♡
    kocham Cie
    Paulina:)
    Pa

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią zjadła bym taki deser.
    Harry jak zwykle do schrupania
    nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu
    powodzenia ~J

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana czytam cie od poczatku z zapartym tchem i z rozdzialu na rozdzial jest caraz ciekawiej
    czekam ze zniecierpliwieniem weny
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń