niedziela, 13 października 2013

Rozdział 27. ♥ "Wiesz jak się wystraszyłem?"

Następnego dnia obudziłam się chyba dosyć późno. Nie wiedziałam która jest godzina, a mój telefon był jeszcze w torebce. Byłam ciasno opatulona ramionami Hazzy, przez co ledwo oddychałam. Chciałam się wyswobodzić z jego uścisku, ale nie za bardzo mogłam. W końcu jakoś wyślizgnęłam się i podniosłam z łóżka. Podeszłam do torebki, która leżała na szafce i wyciągnęłam z niej telefon. 10:46. Schowałam go tam z powrotem i poszłam do garderoby. Najpierw spojrzałam przez okno jaka była pogoda. Nawet nie tak źle. Słońce świeciło i nawet wiatru nie było. Wybrałam TEN  (bez torby) zestaw i poszłam z nim do łazienki. Tam wzięłam króciutki, poranny prysznic na rozbudzenie, a gdy skończyłam, wysuszyłam swoje włosy i ubrałam w przyszykowane ubrania. Nie malowałam się na razie. Nie chciało mi się. Byłam potwornie głodna. Ogarnęłam włosy i wyszłam z pomieszczenia zwanego łazienką. Harry nadal spał. Wzięłam swój telefon wkładając go do kieszeni i wyszłam z sypialni. Gdy zeszłam na dół, poczułam zapach naleśników. Weszłam do kuchni, nie było w nim nikogo ale była karteczka na stole obok talerza, pełnego naleśników z nutellą.
"Wstałem wcześniej i już poszedłem do domu, więc się nie martwcie. Przyszykowałem naleśniki, przepraszam że tak bez pożegnania, ale przynajmniej kartkę napisałem. Wpadnijcie do nas. :)
Niall xx ♥"


Ej no. Muszę do niego zadzwonić. Wyciągnęłam telefon i wyszukałam Nialler'a. Od razu gdy znalazł się jego numer na ekranie, kliknęłam i wykonywałam połączenie do niego. Po chwili usłyszałam jego głos w telefonie.
-Halo?
-Niall, dlaczego mnie nie obudziłeś? Tylko od razu bez słowa wyszedłeś - powiedziałam od razu.
-Nie chciałem was budzić. W ramach za to zrobiłem naleśniki.
-Jejku Niall. Ughh, mogłeś mnie obudzić no. Przynajmniej bym się z tobą pożegnała.
-No przepraszam.
-Chłopcy jeszcze śpią? - zapytałam siadając na blacie.
-Prawdopodobnie tak.
-Za chwilę u was będę. Muszę wziąć swój samochód. Stoi tam od bardzo dawna, więc szykuj się, że jakieś 15 minut i jestem. Dobra?
-Okej. A Harry?
-Harry śpi. Napiszę mu kartkę. Dobra to ja za niedługo będę, do zobaczenia - powiedziałam i się rozłączyłam. Na lodówce była jakaś kartka i długopis więc szybko chwyciłam przyrząd do ręki i zaczęłam pisać. Podpisałam się i zostawiłam ją na blacie. Karteczkę Niall'a wyrzuciłam do kosza. Włożyłam swoje szare trampki i full cap'a. To był mój ulubiony, dlatego go wzięłam. Poprawiłam jeszcze swój wygląd i wyszłam. Harry miał swój klucz więc gdyby chciał wyjść gdzieś, normalnie otworzył by sobie drzwi. Zamknęłam od zewnątrz i ruszyłam w stronę furtki. Z nią zrobiłam tak samo. Spokojnym krokiem szłam w stronę domu chłopców. Po drodze parę fanek prosiło mnie o autografy i zdjęcia, a mi już nawet nie chciało się odpowiadać, to głupie "nie jestem nikim ważnym", więc po prostu robiłam to o co mnie prosili. Gdy znalazłam się przed ogrodzeniem chłopców, weszłam na posesję i podbiegłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili pojawił się Niall.
-Hej, wchodź - obdarował mnie uśmiechem i odsunął się z przejścia.
-Niall przyszłam tylko na chwilę, by wziąć samochód i opieprzyć cię, że mnie nie obudziłeś! - krzyknęłam do niego, gdy weszliśmy w głąb domu.
-No nie chciałem was budzić, więc wyszedłem. Byłem u was, ale tak słodko spałaś, więc nawet cię nie budziłem.
-Harry'ego mogłeś obudzić - usiadłam na blacie w kuchni, a Niall na krześle.
-Harry obudzi się tylko wtedy, gdy ty na niego usiądziesz, albo nakrzyczysz. Gdybym ja tak zrobił, od razu zrzucił by mnie z siebie.
-No po części to prawda.. - powiedziałam, a do kuchni wszedł Louis w samych bokserkach. Włosy miał całe poburzone, więc nie wnikam co robili z Eleanor w nocy. Gdy zobaczył mnie, zatrzymał się i przekrzywił śmiesznie głowę patrząc na mnie w dziwny sposób.
-Katy? A ty co tutaj robisz? - zapytał w końcu
-Siedzę, ślepy jesteś? - podszedł do lodówki, otworzył ją i wyciągnął wodę.
-Ale serio, co ty tutaj robisz? Po co przyszłaś? Gdzie Harry? - zasypał mnie pytaniami.
-Harry śpi w domu, a ja przyszłam po mój samochód i nakrzyczeć na Niall'a.
-Dlaczego nakrzyczeć na Niall'a?
-Bo wyszedł od nas tak po prostu, nawet mnie nie budząc!
-Mhm.. - odpowiedział cicho i napił się wody. Zaczęliśmy rozmawiać, kiedy Lou poszedł z powrotem na górę, a ja zeszłam z blatu. Musiałam się już zbierać. Ale jednak najpierw odebrać telefon, który mi dzwonił. Wyciągnęłam go z kieszeni i przesunęłam palcem po ekranie by odebrać.
-Halo? - powiedziałam.
-Katy, nie mogłaś na mnie poczekać? I wiesz jak się wystraszyłem? - usłyszałam od razu głos loczka.
-Nie mogłam, bo i tak spałeś, a ja chciałam wcześniej pojechać. Nie miałeś czego się wystraszyć, przecież napisałam ci kartkę.
-No tak, ale zanim zszedłem na dół, dostałem zawału bo nie było cię obok mnie, gdy się obudziłem.
-Za chwilę będę. Właśnie wychodzę - powiedziałam kierując się w stronę wyjścia, a blondyn za mną.
-Czekam, kocham cię - powiedział

-Ja ciebie też - odpowiedziałam i się rozłączyłam. Włożyłam swoje trampki i wyszliśmy na dwór. Niall stwierdził, że mnie odprowadzi do mojego samochodu, który stał przy ogrodzie. Gdy już przy nim stałam, pożegnałam się z blondaskiem całusem w policzek i wsiadłam do niego. Już po chwili byłam w drodze do domu.

----------------------------------------------------------------------------
Okej, tak jak mówiłam, rozdziały są krótsze. O wiele, wiele krótsze. I myślę, że takie będą do końca lub może troszkę dłuższe. No na pewno nie będą identycznej długości, bo to nierealne. W rozdziale tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Jednak w następnym myślę, że będzie chociaż trochę ciekawszy. Myślę, że następny rozdział pojawi się na pewno w tym tygodniu, a prawdopodobnie w środę. Nie wiem, to zależy czy wyrobię się z napisaniem :).
Za błędy, niedociągnięcia przepraszam.
Czekam na wasze komentarze słodziaki <3
Jeśli macie jakieś pytania : 
http://ask.fm/MagdaStyless
Pozdrawiam ♥

5 komentarzy:

  1. Super komentarz "nie" xD Rozdział super czekam na akcje bo tak napisałaś :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :D

    Czekam na next:)
    http://loveitsnotforme.blogspot.com/ ---------> ratuuj :( potrzebuję kilku komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
  3. roździał świetny - tak jak zawsze ... :** czekam na następny
    Pozdrawiam : Milena :)

    OdpowiedzUsuń