czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 18. ♥ "No chodź tu do mnie misiu"

Weszliśmy do mojego pokoju, od razu poszłam do garderoby. Popatrzyłam na wszystkie półki i ogarnęłam je wzrokiem. Harry stanął zaraz za mną.
-I co? Długo masz tak zamiar stać?
-Nie wiem. - zaczęłam przeglądać i pakować potrzebne rzeczy. Na dworze o dziwo przez te chyba nie całe dwa tygodnie ma być ciepło, więc większość to takie ubrania, ale przecież muszę także wziąć jakieś na wszelki wypadek jakby było zimno. Minęły chyba 2 godziny i moja walizka była gotowa.
-Naprawdę bierzesz tyle rzeczy? - zapytał mnie Harry gdy odstawiłam walizkę przy drzwiach.
-Ale ich nie jest dużo. Bez przesady jest jeszcze miejsce w mojej, więc spokojnie jeszcze twoje by się tam zmieściły.
-No to po co ja mam brać swoją skoro mogę włożyć do ciebie? - powiedział siadając na łóżku. Ja usiadłam obok niego.
-Nie wiem. Możesz spakować do mnie. Mnie to nie przeszkadza. I tak muszę wziąć jeszcze swoją torbę na dzisiejszą noc.
-No to pakuj to, bo jest już 18.
-I co w związku z tym?
-Chcę szybciej wieczór, żebym mógł się z tobą poprzytulać.
-Ale wiesz, że możesz to nawet teraz zrobić? - powiedziałam, a loczek od razu się do mnie przytulił. Głaskałam lekko jego plecy.
-Kocham cię - szepnęłam cicho a z mojego oka wypłynęła łza.
-Ja ciebie też - także szepnął i jeszcze bardziej się do mnie przytulił - nie płacz... Nie lubię jak płaczesz... - spojrzał na mnie. W jego oczach też dostrzegłam łzy. Pocałowałam jego policzek i dalej przytulałam się w jego rozgrzane ciało. Łzy zaschły mi na policzkach, a Harry tylko powtarzał że mnie kocha. Czułam, że przy nim jestem bezpieczna i mnie nie skrzywdzi. Nie wiem dlaczego teraz płakałam. Nie wiem. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Odczepiłam się od niego i poszłam ponownie do garderoby. Wzięłam ubrania na na noc i na jutro, żeby przebrać się w nie u Harrego. Włożyłam torbę do walizki bo jeszcze się tam zmieściła i wyciągnęłam ją na korytarz. Harry poszedł zaraz za mną i chciał wziąć ode mnie tą walizkę.
-Daj ją - powiedział, a ja spojrzałam na niego dziwnie - no co się patrzysz? Daj mi ją - zaśmiał się, a ja wzięłam walizkę, podniosłam do góry i przytuliłam do siebie, odsuwając o parę kroków od loczka. To było trochę dziecinne, ale co tam.
-Nie oddam ci jej. To jest Sara i ci jej nie dam - powiedziałam stanowczo. Zaśmiał się

-No to tym bardziej skoro to 'dziewczyna' - powiedział przybliżając się do mnie. Odstawiłam walizkę na bok, a Harry przyciągnął mnie do siebie w tali. Zawiesiłam mu ręce na szyi i wpatrywałam się w jego hipnotyzujące tęczówki. W pewnej chwili wystawił dziubek, zaśmiałam się, a on nadal czekał na buziaka.
-Nie - sama wystawiłam dziubek. I tak powstało nowe zdjęcie na twittera. Doszły następne czyli jak się całujemy, wystawiamy języki w swoją stronę, wyszczerzamy, udawana złość... Masę zdjęć. Potem ułożyliśmy z tego kolaż. Po dodaniu tego zdjęcia na moim jak i na Harrym profilu, pojawiła się fala hejtów i plotek. Następnie dodałam to na facebooka, gdzie pojawiło się więcej tych miłych od moich znajomych. Jeden ktoś kogo nie znam dodał komentarz : 'Katy to niezła dupa' . A tam 100 lajków... Przywaliłam sobie w czoło otwartą dłonią.. W ciągu 10 minut pod tym zdjęciem pojawiło się 343 lajki. Nie chcę wiedzieć co będzie dalej.
Poszłam do łazienki, a Harry sam został z moim laptopem na łóżku. Załatwiłam się, umyłam ręce i wróciłam do pokoju. Położyłam się ponownie na łóżku obok Harolda i patrzyłam jak przybywają nowe komentarze i lajki. Dostrzegłam odpowiedź pod tym wcześniejszym komentarzem. MOJĄ ODPOWIEDŹ. Otworzyłam to i zobaczyłam odpowiedź : 'Tylko bez takich! Ja to widziałem i pamiętaj, Katy jest moja! /Harry. Spojrzałam na niego, a ten wyszczerzył tylko zęby w moją stronę.
-Suszysz ząbki? - powiedziałam cały czas patrząc na nich.
-Tak - powiedział i wpił się w moje usta - nie obrazisz się jak powiem ci, że włączyłem twitcama? - szepnął mi, a ja spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.
-Serio, czy sobie żartujesz?
-Jak najbardziej serio. Przywitaj się - popatrzył na kamerkę i na mnie, a ja uśmiechnęłam się szeroko i pomachałam.
-Tym razem ci odpuszczę - powiedziałam groźniej
-I tak mnie kochasz.
-No kocham - pocałowałam jego policzek - słodziaku.
-Mnie wszyscy kochają - stwierdził z szerokim uśmiechem.
-A jakbym ci powiedziała że cię nie kocham, to co wtedy?
-Zmusiłbym cię - rzucił się na mnie i zaczął łaskotać. Laptop leżał na samym końcu łóżka, więc problemu nie było że mogę go zrzucić.
-Harry! Nie! Boże.. Prze..! stań! - krzyczałam, ale ten nic.
-Krzyczysz jakbym robił ci dobrze... - powiedział w końcu, a ja kopnęłam go, przez co upadł na mnie. Ja pocałowałam od razu czubek jego nosa i przeniosłam siadając na niego.
-Było mnie nie łaskotać! Teraz ja muszę się zemścić.
-Nie boję się ciebie.
-To chyba zacznij.. Pamiętasz jak się poznaliśmy nie?
-No raczej. Nie zapomnę tego nigdy. Ale co to ma do rzeczy?
-No i wtedy poszliśmy na imprezę. Nocowałeś wtedy u mnie bo się za bardzo schlałeś - zaśmiałam się - no i następnego dnia, zrzuciłeś mnie z łóżka bo tobie się nie chciało iść po picie i mi kazałeś. Wtedy się zdenerwowałam, pomyśl co ci powiedziałam i na co spojrzałam -patrzyłam na jego twarz. Widocznie przypominał sobie wszystko co wtedy się wydarzyło.
Po chwili uśmiechnął się zadziornie i zaśmiał. Wiedziałam o co mu chodziło. Uderzyłam go lekko w klatkę piersiową.
-Harry! Jesteś zboczony! Nie chodziło mi o to.. Spojrzałam geniuszu na twoje włosy! Pomyśl!
-Aaaa! Teraz mi się już przypomniało.. NIE. NIE WYPROSTUJESZ MI ICH.
-No właśnie, więc nie zaczynaj bo czeka cię piekło! - krzyknęłam, a on ujął moją twarz w swoje duże dłonie i pocałował mnie. 

-Harry przestań już. Chyba przez cały czas nie będziemy się całować, tak? - odczepiłam się od niego i wstałam. On nadal tam leżał. Podeszłam do laptopa i położyłam go na szafce, po drugiej stronie pokoju, by był widok na każdy kąt. Usiadłam na rogu łóżka i wzięłam telefon do ręki. Napisałam krótką wiadomość do Cary.
'Oglądacie?'
Po chwili dostałam odpowiedź.
'Taak, jakby co to ogląda was ponad milion osób.'

'Co? Milion osób? Dobra.. Paaa. O której wrócisz?'

'Nie wiem jeszcze. Na razie się na to nie szykuje. Zostajesz u chłopców, czy Harry u nas?'

'Za niedługo jadę z Harrym do was. Przecież on też musi się spakować. Pa ♥'

'Pa ♥'


-Z kim piszesz? - na moim ramieniu pojawiła się głowa loczka. Opatulił mnie swoimi rękami a ja schowałam telefon.
-Już z nikim - odpowiedziałam i wtuliłam się w Harrego.
-A z kim pisałaś wcześniej? Zdradzasz mnie? - powiedział a ja uśmiechnęłam się lekko, ale po chwili spoważniałam. Odwróciłam się do niego i poklepałam go po czole palcem.
-Tu się puknij, tu - powiedziałam, a on się zaśmiał. Po chwili ja też śmiałam się.
-To z kim pisałaś? - powiedział już poważnie
-Z Carą debilu - spojrzałam na niego - ale ty jesteś zazdrosny...
-Wiem - powiedział, spojrzał na moje usta i musnął je.
Już po chwili odczepiłam się od niego.
-Idę na dół po picie. Chcesz coś? - zapytałam i podeszłam do drzwi.
-Tak. Wodę i...
-I..?
-Buziaka! - wystawił dziubka na co ja podeszłam i lekko musnęłam jego usta swoimi - tylko tyle.. - usłyszałam to ponieważ potem wyszłam z pokoju. Zbiegłam na dół, weszłam do kuchni, nalałam sobie soku i Harremu tak samo. Wiem, że mówił o wodzie, ale podroczę się trochę z nim. Wzięłam szklanki i ruszyłam na górę. Otworzyłam nogą drzwi i weszłam. Harry siedział na łóżku i przeglądał mój telefon.
-Co robisz? - zapytałam go, a on momentalnie podniósł się i skrył telefon za siebie.
-Ja? Nic - powiedział szybko
-Przecież widzę. Czemu przeglądasz moją komórkę? - zapytałam go, odłożyłam szklanki na stolik obok łóżka i podeszłam do niego.
-Masz coś do ukrycia? - zapytał mnie i podszedł jeszcze bliżej.
-Nie, ale nie rozumiem nawet po co ci mój telefon. Hmmm?
-Bo chciałem, sprawdzić z kim pisałaś..
-Nie ufasz mi?
-Ufam ci, ale to nie oto chodzi..
-To o co chodzi? Wygląda na to że mi nie ufasz - powiedziałam smutno, a w moich oczach pojawiły się łzy
-Nie płacz.. - powiedział do mnie , podszedł i pogłaskał po policzku - kocham cię...
-Ja ciebie też - nasze czoła oparły się o siebie a Harry lekko musnął moje wargi.
-Harry my to nagrywamy... - szepnęłam jak Hazza wpił się mocniej w moje usta i zaczął prowadzić mnie na łóżko. W końcu zderzyłam się z nim, a Harry upadł na mnie. Odczepiłam go od siebie, no bo raczej nie będziemy się całować podczas jak to leci na żywo!
-Skarbie, uspokój się.. - powiedziałam, a on mruknął z niezadowoleniem - zachowujesz się jak dziecko, naprawdę Harry. Jak dziecko! Niewyżyte!
-Ja dziecko? Skoro ja jestem dzieckiem to ty też. Jesteśmy razem dziećmi - powiedział, wziął mnie na ręce i okręcił wokół własnej osi. Zaśmiałam się i przytuliłam do niego. Postawił mnie na podłogę, podeszłam do laptopa i włączyłam jeszcze facebooka.
-Nie no, widoki to mam świetne - usłyszałam głos za sobą.. Harry idiota. Nie moja wina że mam laptopa postawionego na szafce która jest wysokości mi po kolana. Musiałam się chyba schylić, tak?
-Odwal się - powiedziałam, a loczek podszedł do mnie od tyłu i przytulił - idź stąd
-Dlaczego? Już mnie nie kochasz? - udawał płacz
-Kocham cię ale ja chcę jeszcze sprawdzić fb, a ty mi przeszkadzasz .
-To sobie sprawdzaj ja idę spać. Zaśmiałam się i wróciłam do mojej dalszej czynności.
Sprawdziłam wszystko, ponad 500 lajków? Spoko! Wzięłam laptopa, podeszłam do łóżka, odłożyłam sprzęt obok loczka i położyłam się naprzeciwko niego.
-Skarbie.. - pstrykłam go w nos, otworzył oczy i spojrzał na mnie
-Tak? - uśmiechnął się, a ja zaśmiałam.

-Wyglądasz słodko - powiedziałam i przeczesałam mu ręką grzywkę - uczesz sobie brwi.
-Po co?
-Bo są rozczochrane.
-To mi uczesz - powiedział i poruszał zabawnie brwiami
-Kiedyś na pewno.. - powiedziałam - jedziemy?
-A nie : idziemy? Masz prawo jazdy? - zdziwił się
-No raczej.. Naprawdę tego nie wiedziałeś?
-No nie.. Mniejsza z tym. Ale ja prowadzę - powiedział i się podniósł.
-Jak chcesz, ale masz mi samochodu nie rozwalić! Dałam za niego kupę kasy! - powiedziałam i podniosłam się.
-Może.. - także się podniósł - to co żegnamy się?
-Jasne.. Omg, ile ludu! - krzyknęłam, a Harry się zaśmiał
-Pokaż - powiedział a ja wskazałam mu laptopa, otworzył lekko usta, a potem uśmiechnął się szeroko - to... czas się pożegnać słodziaki!
-Ej, to mój tekst! - uderzyłam go lekko w ramie.
-Ał. Chyba się nie obrazisz nie?
-Może.. To do kiedyś! Kochamy was! Dziękujemy że oglądaliście te nudy nasze, ale.. może fajnie było? Odpowiedź zostawiamy wam! Baj!
-Papa!! Baj! - powiedzieliśmy równocześnie i wyłączyliśmy. Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na szafkę.
Podeszłam do drzwi i chwyciłam klamkę. Odwróciłam się do loczka i spojrzałam na niego wyczekującym wzrokiem.
-Na co czekasz? Rusz dupe.
-A to, ty tak na poważnie? - powiedział i usiadł na rogu łóżka
-Nie kurwa, na niby - powiedziałam oschle. Uwielbiam drażnić się z nim. To takie.. fajne!
-No dobra, już się nie złość. Kocham cię - powiedział, podszedł do mnie, przyciągnął łapiąc w tali i pocałował. Zawiesiłam ręce na jego karku i odwzajemniłam pocałunek. Po chwili odczepiliśmy się od siebie i wyszliśmy z pokoju.
-Ale ty na serio masz prawo jazdy? - zapytał mnie, a ja się zaśmiałam
-Tak, mam. Za chwilę ci udowodnię. Mam swój samochód, który stoi sobie pod nami.
Wzięłam walizkę i zeszłam z nią na dół. Zamknęłam dom od środka i zeszliśmy do piwnicy. Weszłam do mojego garażu a za mną Harry. Dawno nie jeździłam moim samochodem.. Stęskniłam się za nim no!
-To jest twój samochód? - zapytał loczek i spojrzał oglądając go - fajny. 
-Wiem, bo mój. Mogę ja prowadzić? Błagaam. W końcu to mój samochód, tak?
-Dobra.. Ale wiesz, jesteś blondynką...
-Dzięki, że uważasz że jestem pusta.. Naprawdę. To miłe z twojej strony. A teraz powiem ci... że zapierdalasz na piechotę do domu - powiedziałam stanowczo, otworzyłam samochód, wrzuciłam walizkę do bagażnika i otworzyłam pilotem bramę wjazdową.
-Wiesz dobrze, że nie o tym pomyślałem - powiedział a ja to całkowicie zignorowałam - no Katy.. Nie gniewaj się.. - wsiadłam do samochodu, chciałam zamknąć drzwi, ale Harry był szybszy i przytrzymał je ręką - no skarbie... - mówił, ale ja byłam nieugięta - kochanie... - spojrzałam na niego - misiu...
-Misiu? Skąd ty to wziąłeś?
-No bo ty jesteś tak jakby moim misiem, bo do ciebie się przytulam, całuję.. - powiedział. To takie słodkie.. Postanowiłam że będę nieugięta. Ale jednak skusiłam się.. on za bardzo na mnie działa!
-No chodź tu do mnie misiu - rozłożyłam ręce, a on uśmiechnął się do mnie i wtulił w moje ciało- ty też jesteś moim misiem - powiedziałam a on pocałował kącik moich ust - dobrze, możesz jechać ze mną, ale na razie wyjdź tam, bo musisz mi otworzyć bramę. Masz pilota - podałam mu rzecz. Zamknęłam drzwi, Harry wyszedł już na zewnątrz, odpaliłam samochód i wyjechałam z garażu. Może nie jestem jakimś profesjonalnym kierowcą ale jednak jeździć umiem. Przez szybę zamknęłam garaż i wyjechałam na ulicę. Poczekałam chwilę na loczka i po chwili wsiadł do samochodu. Włożyłam okulary przeciwsłoneczne i zapięłam pasy bezpieczeństwa.
-Masz szczęście, bo miałam już jechać - powiedziałam i wyjechałam na ulicę.
-Przecież wiem, że byś beze mnie nie pojechała, za bardzo cię znam - zaśmiał się
-A wiesz, że jednak bym pojechała? Jestem w stanie to zrobić - powiedziałam całkiem poważnie
-Ta, bo ci uwierzę..
-Wierz se lub nie. Wiem swoje - zatrzymałam samochód na światłach. W radiu akurat leciała piosenka chłopaków.
-Ooo, nasza piosenka! - rozdarł się loczek i zwiększył głośność.
-Matko, Harry ja ogłuchnę kiedyś przez ciebie - powiedziałam i ruszyłam bo akurat było zielone światło. Piosenka się skończyła i ściszyłam radio. Po chwili byliśmy na miejscu, wjechałam na podwórko i zgasiłam samochód. Wysiedliśmy i ja wzięłam swoją walizkę. Weszliśmy do środka i od razu wszystkie twarze zostały skierowane na nas, zaś Cara i Zayn siedzieli razem na fotelu i się całowali. Odstawiłam walizkę i zdjęłam buty.
-Wprowadzasz się do nas? - krzyknął Louis i od razu znalazł się obok mnie - JEEEJ!!! - zaczął krzyczeć i wziął mnie na ręce okręcając wokół własnej osi.
-Lou! Postaw mnie na ziemię! W tej chwili! - krzyknęłam, a on odstawił mnie - po pierwsze ja się do was nie wprowadzam
-Jak to? - zrobił smutną minkę
-PO DRUGIE - powiedziałam naciskając na te słowa - jutro wyjeżdżam z Harrym, geniuszu
-Gdzie?
-Do rodziców, mówiłam już przecież. Ale to miłe że chciałbyś żebym się wprowadziła - przytuliłam go
-Eghem. Ja tutaj jestem - usłyszałam głos Harrego za sobą, zaśmiałam się i odczepiłam od Louisa. Odwróciłam się do loczka i wtuliłam w jego tors. 
-No to rozumiem - powiedział i pocałował moją głowę. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa z telefonem w ręce
-Jakie to słoooodkie! Spójrzcie - pokazał nam ekran telefonu. Na nim znajdowało się zdjęcie zrobione sprzed paru sekund jak Harry ucałował moją głowę, a ja się w niego wtulałam. Uśmiechnęłam się lekko. Harold przyciągnął mnie do siebie od tyłu i objął mnie ramionami wtulając głowę w moje włosy.
-Kocham cię - szepnął mi do ucha
-Ja ciebie też - powiedziałam i pocałowałam jego policzek. Usiedliśmy razem na kanapie i oglądaliśmy film w telewizji, Harry położył rękę na moim rozgrzanym udzie a ja uśmiechnęłam się szeroko. Dochodziła godzina 21.
-Niall, o której masz ten samolot? - zapytałam blondyna
-O 21:45, a co?
-Bo wiesz, już dochodzi 21, a chyba nie chcesz się spóźnić, nie?
-No wiem, ale jestem już spakowany, więc tylko muszę jechać.
-Jak chcesz - uśmiechnęłam się miło w jego stronę, co on odwzajemnił. Poczułam szturchnięcie Harrego. Spojrzałam na niego pytająco. HARRY JEST ZAZDROSNY!
-Co? - zapytałam
-Nic.
-Serio nic? - zaśmiałam się - uwielbiam jak jesteś zazdrosny - powiedziałam i pocałowałam go.
-Ja jestem zazdrosny? - powiedział całkiem głośno
-Tak, jesteś zazdrosny.
-Wiem - uśmiechnął się słodko, przyciągnął mnie do siebie tak że upadłam na jego kolana. Zaśmialiśmy się i zostałam w takiej pozycji już do końca, tylko położyłam głowę na udach a nogi na Louisie. Wybiła 21:05 i Niall już miał wychodzić. Pożegnaliśmy się z nim i wyszedł. Potem chłopaki umyślili sobie żebyśmy oglądali horror. Ja sprzeciwiałam się ale Louis idiota oczywiście MUSIAŁ włączyć. Był taki straszny, że praktycznie w ogóle nie oglądałam go. Leżałam odwrócona, nawet dźwięki mnie przerażały i ściskałam mocno rękę Harrego. Po jakimś czasie po prostu usnęłam.. Obudziłam się jak Harry wnosił mnie po schodach.
-No wiesz, akurat dzisiaj musiałaś usnąć na kanapie? Myślałem że coś dzisiaj z tego wyjdzie.. - powiedział a ja się zaśmiałam.
-No to masz problem. Ja idę spać. - powiedziałam i ponownie wtuliłam się w tors loczka, a on wszedł do pokoju i położył mnie na łóżku. Zaczął rozbierać i całować po szyi. Moje ciało zadrżało jak poczułam dotyk jego ust na szyi. On chyba serio myślał że dzisiaj..
-Harry... przestań, powiedziałam że dzisiaj nie - powiedziałam zaspanym głosem
-Proszę.. - wymruczał i dalej robił to co wcześniej. W końcu uległam... Jutro zapowiada się ciężki i stresujący dzień...

---------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie ;3 Rozdział jest wcześniej niż planowane, bo myślałam że zejdzie mi pisanie go bardzo długo, ale jednak te parę dni i jest długi. Wydaje mi się nudny, bo nic ciekawego się nie działo. Dziękuję za komentarze, ale może będzie ich więcej? Przepraszam, za tamten błąd poprzedni, bo faktycznie można było się pogubić. xD Czeeekam na komentarze słodziaki, bo wtedy jest mi tak miło na serduszku, jak widzę że wam się podoba.. Naprawdę ♥
Uwielbiam was! <3
4 KOMENTARZE = NOWY ROZDZIAŁ!!!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!!! ♥
Do następnego, papaaaa ! ♥

2 komentarze:

  1. Sorry ze dopiero teraz komentuje ale no mamy wakacje :D
    Wiec tak:
    1. Uwielbiam twojego bloga (wiem ze sie powtarzam ale bede ci to mówić aż do śmierci :D)
    2. Harry i Katy są tacy sweet jak sie ze sobą drażnią :D
    3. Ciagle nie moge sobie wyobrazić tej wizyty u rodziców Harr'ego :D
    4. Nie wiem co jeszcze napisać :D
    MASZ BOSKI BLOG!
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tw boga. Uwielbiam jak Karry się ze sb drażnią. Uwielbiam cię. No i nie mogę się doczekać nn <3

    OdpowiedzUsuń