poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział 34. ♥ "Co on od ciebie chciał?"

Skoro już jutro Wigilia i święta, to z tego powodu życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, dużo prezentów pod choinką, by Wasz nowy rok był szczęśliwy, by Wasze najskrytsze marzenia się spełniły i WSZYSTKO CO TYLKO SOBIE ZAŻYCZYCIE!
Tak więc zapraszam do czytania :3 <3 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


-Przebierz się w coś wygodnego, bo idziemy na miasto - powiedział Harry, opierając się o ścianę.
-Nie chce mi się - oparłam się głową o jego ramie.
-Wiem - chłopak przytulił mnie do siebie.
-Musimy jeszcze gdzieś iść? - zapytałam zmęczona.
-Chciałbym zrealizować swoje plany - uśmiechnął się do mnie pocieszająco i pogłaskał moje czoło.
-Możesz chociaż mi powiedzieć gdzie idziemy?
-Miała być to niespodzianka, ale powiem ci, że idziemy do kina - westchnął biorąc moje włosy do tyłu.
-Pójdziemy, ale potem będziemy mogli spędzić resztę wieczoru, nocy tylko razem tak?
-Oczywiście, dziękuję.
-To ja dziękuję Hazz - pocałowałam jego nos i razem weszliśmy do naszej sypialni. Poszłam od razu do garderoby gdzie z wygodnych ubrań wybrałam TO. Zwykłe ubrania. Oboje z Harrym przebraliśmy się w normalne ubrania. Okej troszkę nie rozumiałam w sumie, dlaczego nie poszliśmy od razu do tego kina tylko jeszcze przedtem do domu. Może Harry chciał się o mnie zatroszczyć i skrócić mi to cierpienie (którego wcale nie było), bym zmieniła buty?
A może czuł się dziwnie kiedy byłam prawie takiego wzrostu jak on? No teraz będę mieć płaskie buty. Nie ważne, w ogóle.. o czym ja myślę?
Poprawiłam makijaż, włosy i wyszłam z łazienki. Harry leżał na łóżku patrząc w sufit, a ja cicho podeszłam do niego i położyłam obok. Przytulił mnie do siebie całując moje czoło. Jak ja kocham jak on to robi.
Wtuliłam się w niego i mocno zaciągnęłam się jego boskimi perfumami.
-To idziemy? - zapytałam cicho.
-Wiesz co? Chyba jednak zmieniłem zdanie i lepiej będzie jak zostaniemy w domu - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam. Dziękuję, będę mogła odpocząć.
-Okej - zdjęłam swoje vansy i wgramoliłam się ponownie na łóżko.
-Co powiesz na to by zrobić sobie w domu maraton filmowy? - zapytał mnie.
-W sumie to dobry pomysł, ale najpierw biegniesz do garderoby się spakować. Całkowicie o tym zapomniałam, więc teraz jeśli chcesz ten maraton filmowy, to się streszczaj, bo dzisiaj musimy iść wcześnie spać - powiedziałam szybko, a chłopak podniósł się i poszedł spakować swoje rzeczy. Wow, szybko dotarły do niego moje słowa. Ja postanowiłam przygotować naszą sypialnię do oglądania. Przyszykowałam sporo filmów obok telewizora, na wszelki wypadek włączyłam laptopa, ułożyłam poduszki w wygodny sposób do oglądania i na koniec przebrałam się w dużą koszulkę Harry'ego, która sięgała mi do połowy ud. Zgasiłam światło, zaświeciłam lampki nocne i wróciłam z powrotem na łóżko. Wskoczyłam pod zimną kołdrę, która jeszcze się nie nagrzała. Wzięłam najpierw laptopa na kolana i sprawdziłam Facebook'a, Twitter'a, ask'a.. Masa zaproszeń do znajomych, pytań. Nie chciało mi się już nic. Napisałam tweet'a: Hej jak się trzymacie? Dawno mnie tutaj nie było. xx. Odpowiedziałam jeszcze na parę pytań od ludzi na TT, tak samo jak na ask'u. Na Facebooku akurat był Josh, więc napisałam do niego. Chwilę z nim rozmawiałam kiedy nagle napisał do mnie Oscar. Dla przypomnienia mój były chłopak. On chyba żartuje. Chce bym do niego wróciła, ponieważ podobno mnie nadal kocha. No jasne.. zrobiłam się rozpoznawalna przez świat mediów, to teraz sam chce to wykorzystać?
Odpisałam mu na ten temat parę słów i wróciłam do przeglądania nowych plotek na nasz i 1D temat. Nawet nie usłyszałam kiedy wszedł Hazz i położył się obok mnie. Był już po prysznicu i przebrany w dresy. Eh, jego klata. Nie ważne. Sama też musiałam iść się umyć. Zostawiłam więc laptopa na łóżku i poszłam do łazienki. Tam ogarnęłam się i wróciłam ponownie na swoje miejsce. Gdy weszłam do pokoju Harry gwałtownie odsunął się od mojego laptopa i patrzył na mnie. Położyłam się na ciepłym miejscu przykrywając się kołdrą.
-Co on od ciebie chciał? - zapytał loczek. Przepraszam, czy on czytał moje wiadomości? No w sumie mogłam się tego spodziewać, skoro zostawiłam zalogowanego Facebook'a z otwartą rozmową z Oscarem.
-Chciał byśmy byli dalej razem, ponieważ niby mnie kocha - odpowiedziałam obojętnie.
-I co mu odpowiedziałaś? - zapytał. No halo, chyba w końcu czytał te wiadomości, więc po co się mnie pyta?
-Powiedziałam mu, żeby się ode mnie odczepił, ponieważ ja kocham ciebie i z tobą chcę sobie ułożyć życie, a on musi to zrozumieć - uśmiechnęłam się do niego. Harry od razu to odwzajemnił i mnie pocałował - no więc wybierz film i oglądamy.
-Oczywiście moja pani - podniósł się i podszedł do telewizora, gdzie włączył jakiś film. Wyłączyłam laptopa po czym odłożyłam go na bok. Ułożyłam się wygodnie pod kołderką. Okazało się, że będziemy oglądać jakiś horror. No chyba go zabiję! Mógł wybrać jakiś inny! Doskonale wiedział jak bardzo boję się takich filmów. Kiedy zobaczył moją minę zachichotał i położył się obok mnie.
-Zapłacisz mi za to - mruknęłam do niego cicho i wtuliłam się w jego tors. Harry zaśmiał się tylko i mnie objął. Film się zaczął. Co chwilę chowałam swoją twarz w tors lokersa, bo bardzo się bałam. Ten horror można określić jednym słowem "MASAKRA". Emocje, strach.
Nienawidzę go normalnie. I zabiję przy najbliższej okazji.
Kiedy film się skończył, ja wybierałam następny. Nigdy więcej już nie dam mu wybierać filmu.
Wybrałam komedię romantyczną. Hazz nie marudził, bo dobrze wiedział, że jeśli to zrobi dostanie w głowę. Wtuliłam się w niego i oglądając film powoli usypiałam. Jednak obudziło mnie coś. W pokoju było słychać tylko poszczególne rozmowy z filmu, a tak nagle od pokoju drzwi się otworzyły. Harry był obok mnie. Ej, nie rozumiem. Skuliłam się i prawie zaczęłam płakać. Loczek szybko mnie przytulił. Okazało się, że to Louis z Zaynem. Skąd oni się tutaj wzięli?! Dwójka chłopaków wpadła do pokoju z krzykiem od razu wskakując na łóżko.
-Czy wy kurwa oszaleliście?! - krzyknęłam od razu, chłopaki się zaśmiali - w ogóle, jak wy tutaj weszliście?!
-Katy spokojnie - Harry próbował mnie uciszyć co wcale mu nie wychodziło. Zatkałam mu ręką buzię, a on potem ją zdjął.
-JAK JA MAM BYĆ SPOKOJNA?! O MAŁO NA ZAWAŁ NIE ZESZŁAM - darłam się chyba na całą okolicę. Harry przyciągnął mnie do siebie przytulając. No i gówno zdziała. Zrzuciłam jego ręce i zaczęłam się ponownie wydzierać na chłopaków.
-No już Katy uspokój się - Louis przybliżył się do mnie i mnie przytulił. Uspokoiłam się i przestałam mówić. Również go przytuliłam. Kątem oka widziałam jak Hazz zaciska wargi. Haha, on znowu jest zazdrosny. Odsunęłam się od Lou i posłałam uśmiech.
-Dobra, to co oglądacie? - zapytał Louis patrząc do tyłu na telewizor.
-Ej oglądamy horror?
-NIE! - krzyknęliśmy razem z Harrym. Wszyscy się zaśmialiśmy.
-Oglądaliście już?
-Tak i naprawdę nie chcę tego powtarzać - odpowiedziałam.
-JUŻ WIEM! - wydarł się Louis.
-No, co wymyśliłeś? - rzuciłam z sarkazmem.
-Proponuję posiedzieć w internecie i odpowiadać fanom - zaproponował drapiąc się po głowie.
-Chyba po raz pierwszy w życiu masz jakiś dobry pomysł - stwierdził Zayn.
-Fajnie, że tak sądzisz - Lou udał obrażonego.
-Okej co proponujecie? Jaki portal? - zapytałam.
-No jest dużo.. Twitter, ask, omegle, Facebook.. - zaczął wymieniać Harry.
-Ej, a może by tak wejść na omegle? Takie zaskoczenie ludziom robić - krzyknął Lou tak, że prawie ogłuchłam. W końcu siedział obok mnie. Spojrzałam na niego z poirytowaniem. Gdy zobaczył moją minę zaczął się cicho śmiać.
-Ał? - powiedziałam jakby pytająco.
-No przepraszam - przyciągnął mnie do siebie jakby chciał przytulić.
-Dobra nie ważne. Logujcie się na omegle - już po chwili mogliśmy spokojnie rozmawiać z ludźmi. Postanowiliśmy, że będziemy się witać w taki sposób, że ja pierwsza z Lou mieliśmy po prostu z kimś pisać, a potem włączać kamerkę. Zazwyczaj kończyło się tym, że wszyscy już w czwórkę robiliśmy jakieś dziwne miny, bo ludzie robili zdjęcia telefonami. Można było normalnie porozmawiać, pośmiać się. To było naprawdę świetne. 

-Poczekaj, nie włączaj na razie żadnego, poinformuję ludzi na Facebooku że jesteśmy na omegle - powiedziałam logując się od nowa na portal. Gdy już się tam zalogowałam zobaczyłam, że na polskich stronkach pisali coś o nas. I były zdjęcia z różnych rozmów.. I one podobno nie kochają swoich idoli. Mogę się założyć, że te osoby, które z nami rozmawiały, już od razu powrzucały do internetu nasze zdjęcia. W sumie.. co to przeszkadza. I tak jest ich pełno.
-Spójrzcie na to. Teraz - powiedziałam do chłopaków, a oni w momencie spojrzeli na ekran laptopa i uśmiechnęli się.
-Polscy fani? - zapytał Lou.
-Tak, chcesz wiedzieć co oni tutaj piszą?
-Tłumacz, pani tłumaczko, słucham - chłopcy położyli się zaraz obok mnie, a Harry wgramolił się na moje plecy i swoją głowę umiejscowił na moim ramieniu. On zawsze musi coś wymyślić.
-Cytuję: "Jezu ile bym dała, by zobaczyć te uśmiechy na żywo" - wskazałam wtedy na zdjęcie - "Kocham ich najmocniej na świecie, dlaczego nadal do nas nie przyjeżdżają?", "Po tylu staraniach nadal to olewają". - wtedy spojrzałam na twarze chłopców. Każda z nich wyrażała jedynie smutek.
-Chłopcy, polskie fanki, są chyba największymi na świecie. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo was kochają.. Jeśli nie porozmawiacie z Paulem, sama to zrobię.
-Rozmawialiśmy już z Paulem.. powiedział, że myśli nad tym, więc jak na razie nic nie zrobimy.
-Rozumiem - odpowiedziałam, a Hazz musnął mój policzek. Napisałam post na Facebooku dotyczący tego, że jesteśmy na omegle. Ludzie zaczęli do mnie pisać od razu jak pojawiłam się dostępna. Nie ważne. Weszliśmy ponownie na omegle i łączyliśmy się z ludźmi.
W końcu postanowiliśmy wyłączyć omegle i zrobić coś innego.
-A w ogóle, to zostajecie na noc czy nie? W sumie i tak wyjeżdżacie w nocy.
-No tak nasze walizki są na dole - odezwał się Lou wylegając się na naszym łóżku.
-To przynieście je tutaj. Potem jeszcze nie wiem jak to będzie, ale ok - usiadłam na łóżku, a Hazz za mną biorąc swoje nogi na boki - nie wiem jeszcze gdzie będziecie spać, ale chyba najlepszym rozwiązaniem będzie, że będziecie spać razem - zaśmiałam się cicho, co powtórzył Harry.
-CO? NIGDY! - wydarł się Louis - ja chcę z tobą! - krzyknął i w momencie znalazł się przy mnie wtulając w moje ciało - jesteś jakby moją mamą!
-Louuu - zaczęłam przeciągając - odsuń się ode mnie, proszę.
-No dobrze - niechętnie odsunął się ode mnie spotykając się z zazdrosnym spojrzeniem Harry'ego. Wzięłam dłonie loczka i zaczęłam się nimi bawić.
-Więc.. albo wszyscy śpimy w czwórkę co wcale nie będzie wygodne - odezwał się Harry.
-Takie też jest rozwiązanie - odezwałam się.
-Śpimy wszyscy razem - odezwał się Zayn - bałbym się spać w jednym pomieszczeniu, a co dopiero łóżku z Louis'em.
Na te słowa głośno się zaśmialiśmy, a Lou udał obrażonego.
-To idźcie po walizki swoje i potem każdy po kolei bierze prysznic.
Chłopcy pobiegli na dół po walizki, a Hazz jeszcze bardziej przybliżył swoje ciało do mojego. Przeniósł swoje dłonie na moje piersi i przejechał językiem po zagłębieniu szyi aż do ucha.
-Ty i ja prysznic, teraz - wyszeptał szybko.
-Harry tobie chyba naprawdę odbiło. Przecież chłopcy mogę usłyszeć.
-Nie ważne... - odszeptał szybko i muskał swoimi ustami moją szyję.
Gdy usłyszał kroki, a raczej krzyki chłopaków przestał mnie całować i zdjął swoje ręce. Jednak umiejscowił je na moim brzuchu i swoją głowę położył na moim ramieniu.
Do pokoju wszedł Louis, a zaraz za nim Zayn.
-Co tutaj się dzieje?! - krzyknął Lou, a my od razu spojrzeliśmy na niego.


_____________________________________________________________
Troszku długi wyszedł ten rozdział c:
Chyba nie powinnam tego mówić, ale tak szczerze to nie wierzyłam, że pojawi się te 8 komentarzy. Jednak, gdy zobaczyłam, że już tyle jest postanowiłam dodać ten rozdział. Miałam go już napisanego parę dni temu, więc bez obaw. Jeśli są jakieś błędy to przepraszam. Wprawdzie sprawdzałam go, no ale zawsze mogłam coś przeoczyć. Jejku, tak bardzo Wam dziękuję, że jesteście. Że czytacie moje wypociny. To naprawdę bardzo dla mnie ważne. Te wszystkie miłe słowa.. nie no zaraz się popłaczę, już mam łzy w oczach.
Jeśli naprawdę w tym momencie to czytacie - dodajcie komentarz. Krytyka również. Chcę poznać SZCZERĄ waszą opinię na temat tego co jest u góry i ogólnie.
Tak więc, do następnego, pozdrawiam <3
Kocham Was ♥

6 komentarzy:

  1. Ja też ci życzę dużo zdrowia, szczęścia ,pomylśności i dużoo prezentów pod chinką i oczywiście dużo weny :) . Rozdział świetny , błędów nie zauważyłam .... Nawet nie zauważyłam że jest taki długi . Czekam na następny rozdział .. Bajoo

    Milena :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc tak. Po kolei...
    AAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hazz jej się oświadczył! A ona przyjęła! Oh yeah!! :D Wiem... Trochę jestem cofnięta, ale musiałam to teraz napisać xD Strasznie się cieszę, że się zaręczyli :D
    No to teraz dalej... Tak czytam i czytam i nagle omegle. A ja takie "WTF?" O.o I tak "Co to kurwa jest?" O.o Aż musiałam wejść i sprawdzić O.o
    A ten Oscar to duuuuuuupek i niech się od niej odpierdoli bo nie będzie faaaajnie xD Hazz mu kopa zasunie i będzie super :D
    A oglądanie horroru jest zawsze spooko. Taa... Oczywiście. Dlatego ja osobiście nigdy ich nie oglądam xD
    A teraz lecimy dalej. Szablon! Weszłam tutaj i tak "OMG! Czy ja dobrze trafiłam?" O.o Po prostu jest śliczny! Bardzo mi się podoba :D
    I jak tak spojrzałam na tytuł rozdziału to moja pierwsza myśl: "Kurcze, to już 34 rozdział. Jeszcze mnie dogonisz!" xD Hahaha xD
    No i ostatnia sprawa... Kochanie ja też życzę ci wszystkiego co najlepsze w te święta! WSZYSTKIEGO! Ale to WSZYSTKIEGO xD
    I Harolda pod choinkę xD
    Dobrze już przepraszam skarbie za tak nieogarnięty komentarz xD Mam nadzieję, że skapniesz się o co mi tutaj chodziło xD
    Od razu zapraszam cię na nowy rozdział u mnie, który pojawi się jutro :D
    A teraz zmykam już i idę czytać kolejne blogi bo mam sporo do nadrobienia :/
    Buziaki kochanie :**
    Kocham Cię <3
    Marta xx

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKIE KOCHANA BOSKIE
    JA NIE WIEM CO TU PISAC
    ZASKAKUJESZ MNIE CORAZ BARDZIEJ
    JESU KOCHAM NAJMOCNIEJ <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo !
    Masz ogromny talent :)
    Czeka na następny rozdział tej niesamowitej historii <3
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział <333 hmm nie no nie wiem co mam napisać, pustka w głowie... może dlatego, że dopiero wstałam, a w nocy też trochę nie spałam :p życzę duuużo weny i następnego, długiego, wspaniałego i ciekawego rozdziału <33
    Martyna :*

    OdpowiedzUsuń