Harry co chwilę szeptał mi coś do ucha, a ja nawet zbytnio go nie słuchałam. Już prawie zasypiałam.
-Kotku, żyjesz? - usłyszałam jego zachrypnięty, głośniejszy głos przy swoim uchu.
-Żyję, żyję - odpowiedziałam szybko otwierając zaspane oczy, które tak bardzo chciały się zamknąć.
-Ej, nie ma spania! Idziemy na spacer - powiedział donośnie, a ja prawie spadłam z kanapy.
-Harry, jestem zmęczona i mi bardzo zimno, proszę nie dzisiaj - odpowiedziałam nadal słabym głosem
-To kiedy? Nie będzie mnie dwa tygodnie, chodź proszę - prosił - ubierzesz się ciepło i wtedy nie zmarzniesz.
-Eh, jak ja cię nienawidzę - odwróciłam się na plecy i pocałowałam jego usta. Podniosłam się z kanapy po chwili znów na nią opadając, co równało się z tym, że zderzyłam się z torsem Hazzy.
-Mam Cię zanieść prawda? - odezwał się Harold przy moim uchu.
-Tak - odpowiedziałam pewnie. Chłopak zaśmiał się i wziął mnie od razu na ręce.
Wniósł na górę prosto do sypialni. Postawił mnie na podłodze w garderobie. Pocałowałam jego usta i odeszłam na bok. Musiałam włożyć sobie coś naprawdę ciepłego, by nie zmarznąć. Wybrałam więc TO. I tak miałam jeszcze mieć swój płaszczyk, więc większego problemu by nie było, co mam włożyć pod spód. Hazz siedział w rogu pomieszczenia i przyglądał się mi. Wzięłam przyszykowane ubrania i szybko się przebrałam.
Gdy już wychodziłam z pokoju zatrzymał mnie Harry.
-Gotowa już? - objął mnie w tali stojąc do mnie tyłem i pocałował moje zagłębienie za uchem.
-Idę poprawić makijaż i już. Ty też się przebierz w coś ciepłego, bo mi zmarzniesz - uniosłam swoją głowę w górę, by móc patrzeć w jego oczy. Chłopak musnął moje usta i słodko się uśmiechnął.
-Mnie jest ciepło, nie musisz się martwić.
-Teraz tak mówisz. Jak będziesz chory to wspomniesz moje słowa - oderwałam się od niego i poszłam do łazienki. Hazz poszedł od razu za mną, stając przy drzwiach. Przyglądał mi się, gdy poprawiałam swój makijaż.
-Chory to ja już jestem, o widzisz - pociągnął nosem, że niby ma katar. A tak na serio to go nie miał.
-No. Na głowę.
Harry prychnął pod nosem, a ja odłożyłam kosmetyki, gdyż wystarczająco ogarnęłam swój wygląd i wyminęłam go całując jego usta. Popsikałam się perfumami i odwróciłam do loczka, który był w łazience. Harry stał przed lusterkiem z moim pudrem i coś robił na twarzy. Podeszłam do niego stając z boku.
-Harry przepraszam, co ty robisz? - zapytałam, a on nawet nie spojrzał na mnie.
-Bawię się w ciebie - odpowiedział.
-Ty chyba naprawdę jesteś chory na głowę -stwierdziłam z rozbawieniem.
-Dzięki.
-Okej! To teraz ja ci tak powiem! Harry pośpiesz się, nie mamy czasu! Przecież nie potrzebujesz makijażu! - krzyknęłam, a on odłożył ten puder w taki zabawny sposób i spojrzał na mnie.
-Uważasz, że jestem piękny? - zapytał, a ja zaśmiałam się.-Nie - uśmiechnęłam się słodko, a on prychnął - no już spokojnie. Jesteś śliczny jak na dziewczynę - dopowiedziałam śmiejąc się z niego.
-A czy ja mam ciebie wrzucić pod prysznic lub do basenu? Wtedy twój makijaż ległby w gruzach. Ha. I co?
-No właśnie, ha. Mam wodoodporny tusz - wystawiłam mu język, a on chyba po raz setny w tym dniu prychnął - wygrałam. Weź to zmyj i chodź - oparłam się o ścianę.
-Dlaczego? - włożył z powrotem wszystko do kosmetyczki. Zachichotałam i skierowałam się w stronę wyjścia z łazienki.
-Bo wyglądasz jak pedał, pedale - zaśmiałam się na swoje słowa, a Harry razem ze mną.
-No dzięki, że tak uważasz - słyszałam jak odkręca wodę. Już po chwili był obok mnie - nigdy więcej nie wezmę tego do rąk.
-I dobrze - odpowiedziałam i mocno go pocałowałam.
~*~
Spacerowaliśmy w spokoju po parku trzymając się za ręce. Dlaczego on musiał mieć takie ciepłe, a ja nie? Yhh, okrucieństwo. Okazało się, że na dworze wcale nie jest tak zimno. Świeciło słońce i ogólnie nie było źle. W pewnej chwili wyrwałam się od niego i zaczęłam uciekać przez park. Cały czas się śmiałam. Harry biegł tuż za mną. Ludzie, którzy byli w tym parku zwłaszcza patrzyli na nas z uśmiechem na ustach, a inni jak na jakichś idiotów. W pewnej chwili poczułam, że się unoszę. Chłopak objął mnie w tali i uniósł wysoko w górę.
-No i co teraz zrobisz? Hmm? - uśmiechnął się do mnie słodko.
-Kopnę cię w pewne miejsce - zaczęłam się rzucać, ale on i tak spokojnie dał sobie ze mną radę.
-Nie kopniesz - cały czas się szczerzył. W końcu dałam sobie spokój i niby obrażona uniosłam głowę ku górze - Katy. Halo, no nie obrażaj się - obniżył mnie z powrotem na swój poziom. Owinęłam swoje nogi wokół jego bioder, ale i tak nie patrzyłam w jego piękne, zielone oczy.
-Nie odezwiesz się już do mnie dzisiaj? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową i patrzyłam jak stawia mnie na nogi i klęka przede mną. Już miałam się na niego wydzierać, żeby się podniósł, ale ten wyciągnął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko.
-Katy, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?
Oszalałam. Czy on mi się właśnie oświadczył?
Spacerowaliśmy w spokoju po parku trzymając się za ręce. Dlaczego on musiał mieć takie ciepłe, a ja nie? Yhh, okrucieństwo. Okazało się, że na dworze wcale nie jest tak zimno. Świeciło słońce i ogólnie nie było źle. W pewnej chwili wyrwałam się od niego i zaczęłam uciekać przez park. Cały czas się śmiałam. Harry biegł tuż za mną. Ludzie, którzy byli w tym parku zwłaszcza patrzyli na nas z uśmiechem na ustach, a inni jak na jakichś idiotów. W pewnej chwili poczułam, że się unoszę. Chłopak objął mnie w tali i uniósł wysoko w górę.
-No i co teraz zrobisz? Hmm? - uśmiechnął się do mnie słodko.
-Kopnę cię w pewne miejsce - zaczęłam się rzucać, ale on i tak spokojnie dał sobie ze mną radę.
-Nie kopniesz - cały czas się szczerzył. W końcu dałam sobie spokój i niby obrażona uniosłam głowę ku górze - Katy. Halo, no nie obrażaj się - obniżył mnie z powrotem na swój poziom. Owinęłam swoje nogi wokół jego bioder, ale i tak nie patrzyłam w jego piękne, zielone oczy.
-Nie odezwiesz się już do mnie dzisiaj? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową i patrzyłam jak stawia mnie na nogi i klęka przede mną. Już miałam się na niego wydzierać, żeby się podniósł, ale ten wyciągnął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko.
-Katy, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?
Oszalałam. Czy on mi się właśnie oświadczył?
____________________________________________________________________
Eh, znowu przepraszam :c
Jestem okropna wiem.
Spodziewaliście się takiego końca czy nie? :3
Hahah, ja już myślałam nad tym od paru dni. I myślicie, że Katy się zgodzi?
Chyba po raz pierwszy w życiu jestem dumna z napisanego przeze mnie rozdziału.
Dziękuję za komentarze pod tamtym rozdziałem i piszcie opinię na temat tego, pod nim <3
Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na Ask ;)
Następny rozdział postaram się dodać szybciej.. no chyba, że znowu będzie, aż tak źle.. i chyba właśnie tak będzie :c
więc od razu przepraszam jeśli z przyszłym rozdziałem się spóźnię :/
Czekam na wasze komentarze :3
Pozdrawiam, kocham was <3
Eh, znowu przepraszam :c
Jestem okropna wiem.
Spodziewaliście się takiego końca czy nie? :3
Hahah, ja już myślałam nad tym od paru dni. I myślicie, że Katy się zgodzi?
Chyba po raz pierwszy w życiu jestem dumna z napisanego przeze mnie rozdziału.
Dziękuję za komentarze pod tamtym rozdziałem i piszcie opinię na temat tego, pod nim <3
Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na Ask ;)
Następny rozdział postaram się dodać szybciej.. no chyba, że znowu będzie, aż tak źle.. i chyba właśnie tak będzie :c
więc od razu przepraszam jeśli z przyszłym rozdziałem się spóźnię :/
Czekam na wasze komentarze :3
Pozdrawiam, kocham was <3
OMG! Chyba się posikam! o.O Oświadczył jej się!!! *pisk* aaaaaaa *__*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i szablon też mi się bardzo podoba ; 33
Wiem, wiem jestę zła bo nie komentowałam ale wiedz, że czytam ^.^
Pozdrawiam ; 3
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń*_* Rozdzial swietny .... Wiedzialam ze to kiedys zrobi ... <3 :* Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu ... Zycze weny Milena :)
OdpowiedzUsuńOmg! Omg! Co za emocje! Jejku jakie to piękne! Czekam szybko na następny! Gabrysia
OdpowiedzUsuńJejuniu <3 WIEDZIAŁAM,ŻE ON TO ZROBI !
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :3
http://little-black--dress.blogspot.com/2013/12/prolog.html
To było piękne *_* OMG Harry się oświadczył... lecę czytać kolejny rozdział, bo jestem troszkę do tyłu xD
OdpowiedzUsuńMartyna :*