niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 32. ♥ "No i co teraz zrobisz?"

Leżeliśmy na kanapie od jakichś 30 minut oglądając telewizję. Nie leciało zbytnio coś ciekawego. Same nudy. Moje plecy były przyciągnięte i obejmowane przez loczka. Byliśmy pod ciepłym kocykiem, jakby go nie było, już dawno zamarzłabym na śmierć. Było mi straszcie zimno. To był idealny dzień na leniuchowanie, nie chciało nigdzie mi się wychodzić.
Harry co chwilę szeptał mi coś do ucha, a ja nawet zbytnio go nie słuchałam. Już prawie zasypiałam.
-Kotku, żyjesz? - usłyszałam jego zachrypnięty, głośniejszy głos przy swoim uchu.
-Żyję, żyję - odpowiedziałam szybko otwierając zaspane oczy, które tak bardzo chciały się zamknąć.
-Ej, nie ma spania! Idziemy na spacer - powiedział donośnie, a ja prawie spadłam z kanapy.
-Harry, jestem zmęczona i mi bardzo zimno, proszę nie dzisiaj - odpowiedziałam nadal słabym głosem
-To kiedy? Nie będzie mnie dwa tygodnie, chodź proszę - prosił - ubierzesz się ciepło i wtedy nie zmarzniesz.
-Eh, jak ja cię nienawidzę - odwróciłam się na plecy i pocałowałam jego usta. Podniosłam się z kanapy po chwili znów na nią opadając, co równało się z tym, że zderzyłam się z torsem Hazzy. 

-Mam Cię zanieść prawda? - odezwał się Harold przy moim uchu.
-Tak - odpowiedziałam pewnie. Chłopak zaśmiał się i wziął mnie od razu na ręce.
Wniósł na górę prosto do sypialni. Postawił mnie na podłodze w garderobie. Pocałowałam jego usta i odeszłam na bok. Musiałam włożyć sobie coś naprawdę ciepłego, by nie zmarznąć. Wybrałam więc TO. I tak miałam jeszcze mieć swój płaszczyk, więc większego problemu by nie było, co mam włożyć pod spód. Hazz siedział w rogu pomieszczenia i przyglądał się mi. Wzięłam przyszykowane ubrania i szybko się przebrałam.
Gdy już wychodziłam z pokoju zatrzymał mnie Harry.
-Gotowa już? - objął mnie w tali stojąc do mnie tyłem i pocałował moje zagłębienie za uchem.
-Idę poprawić makijaż i już. Ty też się przebierz w coś ciepłego, bo mi zmarzniesz - uniosłam swoją głowę w górę, by móc patrzeć w jego oczy. Chłopak musnął moje usta i słodko się uśmiechnął.
-Mnie jest ciepło, nie musisz się martwić.
-Teraz tak mówisz. Jak będziesz chory to wspomniesz moje słowa - oderwałam się od niego i poszłam do łazienki. Hazz poszedł od razu za mną, stając przy drzwiach. Przyglądał mi się, gdy poprawiałam swój makijaż.
-Chory to ja już jestem, o widzisz - pociągnął nosem, że niby ma katar. A tak na serio to go nie miał.
-No. Na głowę.
Harry prychnął pod nosem, a ja odłożyłam kosmetyki, gdyż wystarczająco ogarnęłam swój wygląd i wyminęłam go całując jego usta. Popsikałam się perfumami i odwróciłam do loczka, który był w łazience. Harry stał przed lusterkiem z moim pudrem i coś robił na twarzy. Podeszłam do niego stając z boku.
-Harry przepraszam, co ty robisz? - zapytałam, a on nawet nie spojrzał na mnie.
-Bawię się w ciebie - odpowiedział.
-Ty chyba naprawdę jesteś chory na głowę -stwierdziłam z rozbawieniem.
-Dzięki.
-Okej! To teraz ja ci tak powiem! Harry pośpiesz się, nie mamy czasu! Przecież nie potrzebujesz makijażu! - krzyknęłam, a on odłożył ten puder w taki zabawny sposób i spojrzał na mnie.
-Uważasz, że jestem piękny? - zapytał, a ja zaśmiałam się.-Nie - uśmiechnęłam się słodko, a on prychnął - no już spokojnie. Jesteś śliczny jak na dziewczynę - dopowiedziałam śmiejąc się z niego.
-A czy ja mam ciebie wrzucić pod prysznic lub do basenu? Wtedy twój makijaż ległby w gruzach. Ha. I co?
-No właśnie, ha. Mam wodoodporny tusz - wystawiłam mu język, a on chyba po raz setny w tym dniu prychnął - wygrałam. Weź to zmyj i chodź - oparłam się o ścianę.
-Dlaczego? - włożył z powrotem wszystko do kosmetyczki. Zachichotałam i skierowałam się w stronę wyjścia z łazienki.
-Bo wyglądasz jak pedał, pedale - zaśmiałam się na swoje słowa, a Harry razem ze mną.
-No dzięki, że tak uważasz - słyszałam jak odkręca wodę. Już po chwili był obok mnie - nigdy więcej nie wezmę tego do rąk.
-I dobrze - odpowiedziałam i mocno go pocałowałam.

~*~

Spacerowaliśmy w spokoju po parku trzymając się za ręce. Dlaczego on musiał mieć takie ciepłe, a ja nie? Yhh, okrucieństwo. Okazało się, że na dworze wcale nie jest tak zimno. Świeciło słońce i ogólnie nie było źle. W pewnej chwili wyrwałam się od niego i zaczęłam uciekać przez park. Cały czas się śmiałam. Harry biegł tuż za mną. Ludzie, którzy byli w tym parku zwłaszcza patrzyli na nas z uśmiechem na ustach, a inni jak na jakichś idiotów. W pewnej chwili poczułam, że się unoszę. Chłopak objął mnie w tali i uniósł wysoko w górę.
-No i co teraz zrobisz? Hmm? - uśmiechnął się do mnie słodko.
-Kopnę cię w pewne miejsce - zaczęłam się rzucać, ale on i tak spokojnie dał sobie ze mną radę.
-Nie kopniesz - cały czas się szczerzył. W końcu dałam sobie spokój i niby obrażona uniosłam głowę ku górze - Katy. Halo, no nie obrażaj się - obniżył mnie z powrotem na swój poziom. Owinęłam swoje nogi wokół jego bioder, ale i tak nie patrzyłam w jego piękne, zielone oczy.
-Nie odezwiesz się już do mnie dzisiaj? - zapytał. Pokręciłam przecząco głową i patrzyłam jak stawia mnie na nogi i klęka przede mną. Już miałam się na niego wydzierać, żeby się podniósł, ale ten wyciągnął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko.
-Katy, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?
Oszalałam. Czy on mi się właśnie oświadczył?

____________________________________________________________________
Eh, znowu przepraszam :c
Jestem okropna wiem.
Spodziewaliście się takiego końca czy nie? :3
Hahah, ja już myślałam nad tym od paru dni. I myślicie, że Katy się zgodzi?
Chyba po raz pierwszy w życiu jestem dumna z napisanego przeze mnie rozdziału.
Dziękuję za komentarze pod tamtym rozdziałem i piszcie opinię na temat tego, pod nim <3
Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na Ask ;)
Następny rozdział postaram się dodać szybciej.. no chyba, że znowu będzie, aż tak źle.. i chyba właśnie tak będzie :c
więc od razu przepraszam jeśli z przyszłym rozdziałem się spóźnię :/
Czekam na wasze komentarze :3
Pozdrawiam, kocham was <3 

6 komentarzy:

  1. OMG! Chyba się posikam! o.O Oświadczył jej się!!! *pisk* aaaaaaa *__*
    Rozdział świetny i szablon też mi się bardzo podoba ; 33
    Wiem, wiem jestę zła bo nie komentowałam ale wiedz, że czytam ^.^
    Pozdrawiam ; 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. *_* Rozdzial swietny .... Wiedzialam ze to kiedys zrobi ... <3 :* Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu ... Zycze weny Milena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg! Omg! Co za emocje! Jejku jakie to piękne! Czekam szybko na następny! Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuniu <3 WIEDZIAŁAM,ŻE ON TO ZROBI !
    Zapraszam na mojego bloga :3
    http://little-black--dress.blogspot.com/2013/12/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  6. To było piękne *_* OMG Harry się oświadczył... lecę czytać kolejny rozdział, bo jestem troszkę do tyłu xD
    Martyna :*

    OdpowiedzUsuń