czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 39. ♥ "Daj mi to wytłumaczyć!"

Dedykacja dla Ady! Proszę głuptasie XD 


Czy oni zawsze muszą mnie ratować? Śledzą mnie czy co? To Zayn mnie uratował. Z jednej strony bardzo mu za to dziękowałam, bo gdyby nie on nie wiem co by się stało, ale z drugiej zawsze, gdy coś mi się dzieje, oni są blisko! Jakby mnie śledzili. To nie jest normalne. Chłopak odprowadził mnie do domu i gdyby coś się kiedykolwiek działo, mam do niego zadzwonić. Miło, że się o mnie troszczy i nie chce bym mi się coś stało. Potem postanowiłam pójść razem z Patrick'iem po mój samochód, który stał u Harry'ego. Gdy on i Cara dowiedzieli się do czego prawie doszło chcieli mnie zabić. Dlatego właśnie Patrick nie pozwolił mi iść samej. Gdy dotarliśmy przed dom, zadzwoniłam domofonem mimo tego, że miałam klucz. Po chwili zdziwiony Harry wpuścił nas do środka.
-Wiesz co, bo ja przyszłam tylko po mój samochód, a Patrick nie pozwolił mi iść samej.. - zaczęłam wchodząc do salonu za chłopakami. Zayn tutaj jest. Pewnie przyszedł poskarżyć się o tym do czego prawie doszło. - Zayn.. - odezwałam się z poirytowaną miną, a ten posłał mi swój słodki uśmiech.
-Heeej - odezwał się przeciągając.
-Nieważne. To ja pójdę po mój samochód i przy okazji zabiorę resztę swoich rzeczy. - spojrzałam na Harry'ego, który pokiwał tylko głową i opuścił głowę. Było mi smutno, ale wiedziałam, że nie mogę się rozpłakać. Poszłam na górę gdzie weszłam od razu do sypialni. Nie było bałaganu, ale też nie mogłam powiedzieć, że jest czysto. Weszłam do swojej garderoby i wyjęłam torbę, która jeszcze była w szafce po czym zaczęłam wkładać do niej rzeczy. Teraz było tam całkowicie pusto. Chciało mi się płakać. Z torbą w ręce cofałam się kiedy poczułam, że wpadłam na jakieś męskie ciało. Momentalnie się odwróciłam. Harry patrzył na mnie swoimi smutnymi oczami. Wystraszyłam się, nawet bardzo.
-Przepraszam, że cię wystraszyłem. - odezwał się.
-W porządku.. tylko już nigdy tak nie rób, bo padnę na zawał. - chłopak cicho się zaśmiał, a ja uśmiechnęłam. 

-Naprawdę musisz zabierać te rzeczy stąd? - usłyszałam jego głos za sobą, gdy wychodziłam.
-No tak.. a co?
-Bo chciałbym, żeby zostały.. wiesz.. to przypomina mi ciebie i w ogóle.. - mówił cicho. Zatrzymałam się w miejscu i odwróciłam do niego. Nie wiedziałam co powiedzieć.. znowu. Chłopak stał tak blisko mnie.. chyba za blisko. Poczułam ciepło bijące od jego ciała. Tak bardzo chciałam go przytulić. No dawaj! Czemu nie? Nie przytulę go! Nie ma mowy! A może jednak? Tak z samej siebie po prostu go przytuliłam. Był nieźle zaskoczony, ale odwzajemnił mocny uścisk. Schowałam swoją twarz w jego ciepły tors cicho szlochając. Odsunęłam się delikatnie od niego i wpatrywałam się w jego tęczówki. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczął się do mnie przybliżać. Naparł swoimi ustami na moje, a ja dopiero wtedy się ocknęłam. Mimo to nie odsunęłam się. Harry cały czas pogłębiał pocałunek, a ja się nie opierałam. Boże.. wczoraj całowałam się z Niall'em, a dziś z Harrym. Mam dość tej chorej sytuacji. Oderwałam się od niego, a on wyraźnie zadowolony przytulił mnie do siebie. Nie chciałam się mu opierać, ale musiałam. Odsunęłam go i popatrzyłam głęboko w oczy.
-Harry to nie powinno się w ogóle wydarzyć. My nie możemy.. - zamknął moje usta swoimi. Ten chłopak jest niemożliwy. Czy ja mu już wybaczyłam? Nie! Na pewno nie. Odczepiłam się od niego i szybko wyszłam z pokoju.
-Katy! Zaczekaj! Daj mi to wytłumaczyć! - usłyszałam głos Harry'ego za mną, a po chwili złapał mnie za nadgarstek i odwrócił do siebie. - Przepraszam cię.. nie wiem co mnie napadło.. jestem idiotą.. proszę wybacz mi to co się przed chwilą wydarzyło.. ja tylko.. ja po prostu chciałem znów poczuć twoje usta i cię przytulić.. przepraszam.. - ostatnie słowo wypowiedział szeptem, a z jego oka wypłynęła łza. Nie potrafiłam patrzeć na niego w tej chwili. Nie ze względu na sytuację z przed chwili, ale na ten widok, gdy płacze.
-Harry spójrz na mnie. - odezwałam się, ale on tylko otarł łzy nadal nie podnosząc głowy. - Harry spójrz na mnie. - powtórzyłam donośniejszym głosem, a on powoli uniósł swoją głowę. Patrzyłam w jego oczy i wyczytałam z nich smutek, ból, tęsknota i miłość. Głośno wypuściłam powietrze z ust.
-Wybaczam. - odezwałam się, a na jego twarzy zabłysł cień uśmiechu.
-Dziękuję.. - szepnął.
-A teraz ma być idealna cisza i spokój, jakby się nic nie wydarzyło, ok? - wyszeptałam.
-Dobrze.. - odpowiedział po chwili. Zeszliśmy na dół, ja ze swoją torbą, którą postawiłam w przedpokoju. Patrick z Zayn'em siedzieli nadal w tym samym miejscu rozmawiając o jakichś głupotach. Mogę się założyć, że podsłuchiwali. Gdy zobaczyli mnie, gdy zeszłam pierwsza ucichli. Ciekawie.
-Możemy już iść? - zapytałam Patrick'a.
-No naprawdę już? Przecież możecie zostać, napijemy się czegoś. - odezwał się Harry siadając obok Zayn'a.
-Ja nie piję, jestem jedyną dziewczyną tutaj, a jeśli Patrick chcesz zostać to okej, ja wracam do domu - skierowałam się w stronę przedpokoju.
-Poczekaj! - chłopak znalazł się obok mnie. - powiedz Carze, że zostałem. Może się nie zdenerwuje.
Mocno mnie do siebie przytulił. Wtuliłam się w niego. Usłyszeliśmy chrząknięcie z tyłu. To Harry. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzałam na bruneta.
-A mnie przytulisz? - zapytał rozkładając ręce. Nie potrafiłam odmówić. Z lekkim uśmiechem podeszłam do niego i go przytuliłam. Uśmiechnął się i mocno mnie do siebie przytulił. Odsunęłam się od niego po chwili, po czym posyłając uśmiech każdemu z nich wzięłam torbę.
Wyszłam z domu i otworzyłam samochód, który stał przed ogrodzeniem. Wrzuciłam na tylne siedzenie torbę po czym wsiadłam do samochodu i odjechałam. Jechałam w spokoju, na ulicach nie było dużo samochodów. Kiedy w końcu dotarłam przed dom, wysiadłam z samochodu biorąc torbę. Pomaszerowałam do domu i po chwili byłam we wnętrzu. Zdjęłam płaszczyk i buty, i poszłam w stronę salonu. Na kanapie leżała Cara.
-Cześć - przywitałam się, a ona spojrzała na mnie.
-Hej - odłożyłam torbę i rzuciłam się na moją przyjaciółkę. Brakowało mi tych naszych wspólnych wygłupów czy czegokolwiek innego.
-Ał! Złaź ze mnie idiotko! - krzyknęła, a ja się zaśmiałam.
-Nie! Teraz tak nagle ci to przeszkadza? - dziewczyna w odpowiedzi powtórzyła śmiech. Leżałam wygodnie na niej, a ona tak nagle po prostu mnie zrzuciła na podłogę.
-No wiesz co! - zbulwersowałam się.
-Było nie zaczynać. Ej co powiesz na to by wybrać się do klubu, hmm? Taka nuda siedzieć w domu..
-Ni.. ej to jest dobry pomysł! W sumie można iść i się rozerwać. Wstawaj idziemy się przyszykować. - obie po chwili wygłupów poszłyśmy się przyszykować. Wybrałam czarną, krótką sukienkę i czarne lity do tego. Przed tym wzięłam jeszcze odświeżający prysznic. Nałożyłam nie za bardzo mocny makijaż i byłam gotowa. Cara zadzwoniła po taksówkę, która przyjechała po niedługim czasie. W końcu stanęłyśmy przed najlepszym klubem w Londynie. Kolejka była niesamowicie długa, ale my miałyśmy vipy. Mogłyśmy tak po prostu przejść całą i pokazać te karteczki. Gdy przechodziłyśmy obok tej kolejki parę facetów klepnęło mnie w tyłek. Zdenerwowałam się na maksa, ale nie chciałam okazywać swojej złości. Ignorowałam to. Ochroniarz posłusznie nas wpuścił życząc miłej zabawy. Po chwili znalazłyśmy się w środku. Zapach alkoholu i papierosów, tańczące spocone ciała. Razem z Carą poszłyśmy w stronę baru. Wzięłyśmy sobie drinki po czym ruszyłyśmy do swojej zarezerwowanej loży. Zajęłyśmy swoje miejsca i zaczęłyśmy pić drinki. Miałam zamiar dzisiaj się ostro bawić. By chociaż przez chwilę zapomnieć o problemach otaczających moje życie. Dopiłam szybko drinka, podniosłam się i poszłam na parkiet. Cara już gdzieś zniknęła. Zaczęłam tańczyć sama do typowej klubowej muzyki, a po chwili dołączył do mnie jakiś chłopak. Gdy zaczął mnie całować i dotykać w miejscach gdzie nie powinien, po prostu od niego odeszłam. Zamówiłam następnego drinka i szybko opróżniłam przeźroczystą szklankę. Potem następny i następny.

Byłam już nieźle wstawiona kiedy postanowiłam w końcu opuścić klub. Szłam chwiejnym krokiem, Cara albo tam została, albo wróciła do domu. Tak szczerze to nie wiedziałam. Spokojnie maszerowałam w moich wysokich butach w stronę domu, kiedy poczułam uścisk na tali. To nie żaden znajomy uścisk. Mogłam rozpoznać, że było ich dwóch. Dlaczego mi się to musi zdarzać?! Chłopak próbował włożyć rękę pod moją sukienkę, ale coś mu przeszkodziło. Drugi tak po prostu nagle zniknął. Blondyn opadł na ziemię, a nad nim pojawiła się sylwetka dobrze znanego mi chłopaka. To Harry. Tylko co on tutaj robi? Hazz zaczął go bić i kopać nawet na moich oczach. Nie był pijany, ani nic z tych rzeczy mimo tego, że miał pić z Zayn'em i Patrickiem. Stałam po prostu zdezorientowana parę metrów dalej patrząc na tą sytuację. Zakryłam twarz rękami, a po chwili się ocknęłam.
-Harry! Zostaw go w spokoju! Zabijesz go! - wołałam, gdy ten i tak nic sobie z tego nie zrobił. -Harry kurwa zostaw go! - zbliżyłam się do niego.
-Katy od musi dostać nauczkę! Nikt nie może cię dotykać oprócz mnie! - byłam nieźle zaskoczona.
-Harry! - dotknęłam jego pleców, a on jak od różdżki odsunął się od nieprzytomnego chłopaka. Spojrzał na mnie i przytulił.
-Przepraszam.. nie powinienem.


------------------------------------------------------------------------------------
Dzieńdobrywieczór kochani! :)
Wracam do was z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was. Tak szczerze, to kompletnie nie wiedziałam co w nim napisać. Nie miałam pomysłu, ale jakoś wyszło. Myślę, że nie jest źle. Haha, narzekacie, że "O BOŻE NO WEŹ NIECH BĘDĄ RAZEM", "KIEDY BĘDĄ RAZEM".
Nic nie mogę niestety zdradzić, bo to straciłoby jakikolwiek sens pisania dalszych części tego opowiadania.
Druga sprawa to komentarze.
Halo czytacie to w końcu czy nie? No czemu wy mi to robicie :c
Tylko 4 komentarze pod ostatnim :(
Proszę, każdy kto to przeczytał - doda komentarz. Byle jaki.. chcę wiedzieć, że czytacie no..
Także, do następnego <3
Pozdrawiam, kocham was ♥♥

7 komentarzy:

  1. JESUS DZIĘKUJĘ CI !
    ALE NIE KUMAM, ONA MU WYBACZYŁA I SĄ RAZEM CZY JAK BO NIE WIEM
    EH TO TAKIE SKOMPLIKOWANE
    ALE I TAK BYŁ KISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
    KISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
    KISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
    KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham kocham <3 OBY BYLI RAZEM ! <3 NO MUSZÀ BYC :) Ale zdziwilam sie jak Zayn ją uratowal, myslalam ze bedzie to Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział genialny czekam za nastepnym

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też zaskoczyłaś , Myślałam bowiem że to Harry . A tu Zayn . Ok .. To oni będą razem ! Chyba , proszè .
    Rozdział świetny *_________ * Czekam na następny i mam nadzieję że będą razem .
    Milena :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, to jak piszesz <3 Kocham <3
    jak chcesz to wpadnij do mnie ;) --> http://tlumaczenie-good-girls-gone-bad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń