*Tydzień później*
Dzisiaj miał być koncert 1D, na którym cały świat dowie się, że jestem w ciąży. Oboje bardzo się boimy, nie wiem jaka będzie reakcja. Wróciłam do domu wczoraj, jak na razie nie kłócimy się i wszystko jest w porządku. Harry nie pogodził się z Niall'em, mam nadzieję, że dzisiaj przed koncertem to zrobią. Razem z Harry'm siedzieliśmy u mnie w sali tanecznej i po prostu się wygłupialiśmy, albo robiliśmy zdjęcia. Harry wymyślił sobie, żebym coś zatańczyła, więc okej zgodziłam się. Brunet usiadł sobie przy ścianie i zaczął mnie nagrywać. Włączyłam piosenkę Little Mix, Competition. Kroki po prostu wymyślałam w jednej chwili, kompletna improwizacja. Ruszałam się w rytm muzyki, oddając się pasji. Kochałam takie momenty, mogłam zapomnieć o całym otaczającym mnie świecie i po prostu tańczyć. Kiedy piosenka się skończyła, zrobiłam szpagat i w końcu otworzyłam oczy. Przez cały czas miałam zamknięte, nawet nie zauważyłam. Podniosłam się z miejsca, a Harry nadal trzymał telefon w ręce. Ukłoniłam się, a on podniósł się z miejsca i podszedł do mnie obejmując mnie w tali.
- Oto była proszę państwa, Katy Larsen, niedługo Katy Styles! Dziękujemy, dobranoc! Albo nie, zatańczymy razem, chodź. - zaśmiałam się, ale złapałam jego rękę. Ruszyliśmy w stronę lustra, Harry nadal nie wyłączył tego nagrania. Po chwili po prostu przerwał. - Okej, to koniec. Dobranoc. - zakończył nagranie, chowając telefon do kieszeni spodni.
- Jesteś wariatem. - zachichotałam cicho i wtuliłam w jego ciało.
- Ale twoim. - uniósł mnie za uda do góry, okręcając mnie wokół siebie. Potem po prostu odstawił mnie na podłogę, ale obydwoje usiedliśmy na niej. Harry wyciągnął swój telefon z kieszeni i go odblokował. Usiadłam między jego nogami opierając się o jego tors. Obserwowałam jego ruchy na telefonie, który był mi dobrze widoczny.
- Dodajesz to wideo? - zapytałam.
- Tak, a czemu nie? - uśmiechnął się słodko, przez co prawie dostałam zawału. Pokręciłam przecząco głową, a on na moich oczach, wszedł na mojego Facebooka i dodał to nagranie. Następnie odłożył telefon na bok i odwrócił mnie tak, że wisiał nade mną.
- No i co teraz zrobisz, hmm? - zaczęłam się śmiać, patrząc na zegarek, była już piętnasta trzydzieści, przed siedemnastą mieliśmy być już na arenie, bo chłopcy mieli mieć jeszcze próbę. Paul nie zareagował negatywnie. Powiedzieliśmy to mu przedwczoraj, przyjął to pozytywnie, nawet pogratulował. Ostrzegł nas, byśmy uważali. Jeden stres mniej, ale najgorsze dopiero przed nami. Wiedziałam, że wiadomość o tym wywoła burzę, ale cóż, w końcu świat musi się o tym dowiedzieć, bo niedługo zacznie widać.
- Harry, jest piętnasta trzydzieści, jeśli za chwilę nie zejdziesz ze mnie i nie zaczniesz się szykować, to się spóźnimy. - powiedziałam, nie za bardzo chciałam iść na ten koncert, bo wiedziałam, że będzie źle, a już miałam dość wszystkich problemów. Ostatnio też miałam problemy jakieś w studiu tańca, bo stan Camili znacznie się pogorszył i musiałam na razie dać dziewczynom wolne i zamknąć. Od poniedziałku zaczynamy od nowa, nasze studio zaczyna ciężką pracę. We wtorek jest casting, wszystkie potem zadecydujemy, które z dziewczyn wybierzemy.
- Dobrze pani szefowo, w takim razie idziemy razem. - zachichotałam niekontrolowanie, a on podniósł się i podał mi rękę. Chwyciłam ją, po czym wstałam. Ruszyłam w stronę drzwi, ale nagle podbiegł do mnie Harry i przerzucił mnie przez ramię wybiegając z pokoju. Z moich ust od razu wydostał się pisk, nie byłam przygotowana na takie coś.
- Harry! - krzyknęłam, a on zaczął się śmiać. Debil.
- Oto była proszę państwa, Katy Larsen, niedługo Katy Styles! Dziękujemy, dobranoc! Albo nie, zatańczymy razem, chodź. - zaśmiałam się, ale złapałam jego rękę. Ruszyliśmy w stronę lustra, Harry nadal nie wyłączył tego nagrania. Po chwili po prostu przerwał. - Okej, to koniec. Dobranoc. - zakończył nagranie, chowając telefon do kieszeni spodni.
- Jesteś wariatem. - zachichotałam cicho i wtuliłam w jego ciało.
- Ale twoim. - uniósł mnie za uda do góry, okręcając mnie wokół siebie. Potem po prostu odstawił mnie na podłogę, ale obydwoje usiedliśmy na niej. Harry wyciągnął swój telefon z kieszeni i go odblokował. Usiadłam między jego nogami opierając się o jego tors. Obserwowałam jego ruchy na telefonie, który był mi dobrze widoczny.
- Dodajesz to wideo? - zapytałam.
- Tak, a czemu nie? - uśmiechnął się słodko, przez co prawie dostałam zawału. Pokręciłam przecząco głową, a on na moich oczach, wszedł na mojego Facebooka i dodał to nagranie. Następnie odłożył telefon na bok i odwrócił mnie tak, że wisiał nade mną.
- No i co teraz zrobisz, hmm? - zaczęłam się śmiać, patrząc na zegarek, była już piętnasta trzydzieści, przed siedemnastą mieliśmy być już na arenie, bo chłopcy mieli mieć jeszcze próbę. Paul nie zareagował negatywnie. Powiedzieliśmy to mu przedwczoraj, przyjął to pozytywnie, nawet pogratulował. Ostrzegł nas, byśmy uważali. Jeden stres mniej, ale najgorsze dopiero przed nami. Wiedziałam, że wiadomość o tym wywoła burzę, ale cóż, w końcu świat musi się o tym dowiedzieć, bo niedługo zacznie widać.
- Harry, jest piętnasta trzydzieści, jeśli za chwilę nie zejdziesz ze mnie i nie zaczniesz się szykować, to się spóźnimy. - powiedziałam, nie za bardzo chciałam iść na ten koncert, bo wiedziałam, że będzie źle, a już miałam dość wszystkich problemów. Ostatnio też miałam problemy jakieś w studiu tańca, bo stan Camili znacznie się pogorszył i musiałam na razie dać dziewczynom wolne i zamknąć. Od poniedziałku zaczynamy od nowa, nasze studio zaczyna ciężką pracę. We wtorek jest casting, wszystkie potem zadecydujemy, które z dziewczyn wybierzemy.
- Dobrze pani szefowo, w takim razie idziemy razem. - zachichotałam niekontrolowanie, a on podniósł się i podał mi rękę. Chwyciłam ją, po czym wstałam. Ruszyłam w stronę drzwi, ale nagle podbiegł do mnie Harry i przerzucił mnie przez ramię wybiegając z pokoju. Z moich ust od razu wydostał się pisk, nie byłam przygotowana na takie coś.
- Harry! - krzyknęłam, a on zaczął się śmiać. Debil.
***
Siedzieliśmy w samochodzie, który jechał prosto pod arenę. Tak bardzo się bałam. Siedziałam na kolanach Harry'ego, które były całkiem wygodne. Ściskał mocno moją małą dłoń, widocznie nie tylko ja jedyna tak mam. W końcu samochód stanął, Harry popatrzył na mnie i ucałował moje czoło.
- Chodź, będzie dobrze. - szepnął, a ja podniosłam się i pierwsza wysiadłam. Przywitał mnie wielki krzyk fanek, czekających na Hazzę. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w ciepłym budynku i choć, na chwilę posiedzieć w ciszy i spokoju. Chłopcy już na nas czekali, mieli mieć jeszcze próbę. Wszyscy wiedzieli, że dzisiaj Harry ma przekazać jakąś wiadomość, ale nikt nie wie jaką. Ja oczywiście też muszę wyjść na scenę, nie wiem czy czasem tam nie zemdleję.
Boję się też innej rzeczy, jak Harry zareaguje, gdy zobaczy Niall'a. Nie widzieli się przez cały tydzień. Harry nie mógł się zatrzymać i robić sobie zdjęć z fankami, więc po prostu pomachał im i weszliśmy do środka. Odetchnęłam z ulgą. Harry przycisnął mnie bardziej do siebie, masując moje ramię. Objęłam go w tali, mocniej wtulając się w jego ciało. Już z daleka było słychać głosy chłopców. Chwilę później już ich widzieliśmy.
- Hazzuś! - krzyknął Louis i podbiegł do nas rzucając się na szyję Harry'emu. Zaczęłam się śmiać. Przywitaliśmy się z wszystkimi oprócz z Niall'em. Chciałam podejść do niego, widziałam, że żałuje tego co zrobił. Chciałam go przytulić i powiedzieć, że wszystko mu wybaczam, ale Harry pociągnął mnie za rękę. Spotkałam się z jego poirytowanym wzrokiem. Tak nie może być, przecież oni mają koncert, muszą się pogodzić. Już chciałam mu coś powiedzieć, kiedy nieoczekiwanie Niall się wtrącił.
- Harry możemy pogadać? - zapytał cicho ze skruchą. Harry nawet na niego nie spojrzał.
- Nie.
- Harry! - krzyknęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie. Niechętnie przeszli na bok, a ja skrzyżowałam ręce na piersi. Oby nic złego z tego nie wyszło.
Siedzieliśmy w samochodzie, który jechał prosto pod arenę. Tak bardzo się bałam. Siedziałam na kolanach Harry'ego, które były całkiem wygodne. Ściskał mocno moją małą dłoń, widocznie nie tylko ja jedyna tak mam. W końcu samochód stanął, Harry popatrzył na mnie i ucałował moje czoło.
- Chodź, będzie dobrze. - szepnął, a ja podniosłam się i pierwsza wysiadłam. Przywitał mnie wielki krzyk fanek, czekających na Hazzę. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w ciepłym budynku i choć, na chwilę posiedzieć w ciszy i spokoju. Chłopcy już na nas czekali, mieli mieć jeszcze próbę. Wszyscy wiedzieli, że dzisiaj Harry ma przekazać jakąś wiadomość, ale nikt nie wie jaką. Ja oczywiście też muszę wyjść na scenę, nie wiem czy czasem tam nie zemdleję.
Boję się też innej rzeczy, jak Harry zareaguje, gdy zobaczy Niall'a. Nie widzieli się przez cały tydzień. Harry nie mógł się zatrzymać i robić sobie zdjęć z fankami, więc po prostu pomachał im i weszliśmy do środka. Odetchnęłam z ulgą. Harry przycisnął mnie bardziej do siebie, masując moje ramię. Objęłam go w tali, mocniej wtulając się w jego ciało. Już z daleka było słychać głosy chłopców. Chwilę później już ich widzieliśmy.
- Hazzuś! - krzyknął Louis i podbiegł do nas rzucając się na szyję Harry'emu. Zaczęłam się śmiać. Przywitaliśmy się z wszystkimi oprócz z Niall'em. Chciałam podejść do niego, widziałam, że żałuje tego co zrobił. Chciałam go przytulić i powiedzieć, że wszystko mu wybaczam, ale Harry pociągnął mnie za rękę. Spotkałam się z jego poirytowanym wzrokiem. Tak nie może być, przecież oni mają koncert, muszą się pogodzić. Już chciałam mu coś powiedzieć, kiedy nieoczekiwanie Niall się wtrącił.
- Harry możemy pogadać? - zapytał cicho ze skruchą. Harry nawet na niego nie spojrzał.
- Nie.
- Harry! - krzyknęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie. Niechętnie przeszli na bok, a ja skrzyżowałam ręce na piersi. Oby nic złego z tego nie wyszło.
*Harry*
Przeszedłem na bok, jakoś nie spieszyłem się. Nie wybaczę mu tego, za dużo złego narobił. Przez niego nasz związek się rozpadł, zerwaliśmy zaręczyny i Katy ma wielką ranę na plecach. Jeśli myśli, że powie zwykłe przepraszam i, że od razu mu wybaczę to się głęboko myli.
- Słuchaj Harry, ja wiem, że wszystko źle zrobiłem. Po pierwsze nie powinienem był całować Katy, byłem pijany, nawet tego nie pamiętałem, po drugie wiem, że wasz związek się przez to rozpadł. Wiedziałem, że zerwaliście zaręczyny. Wiem, że to wszystko moja wina. Wiem, że zawiniłem. Jeśli miałbym cię błagać nawet na kolanach, zrobiłbym to. Chcę wszystko naprawić, proszę wybaczcie mi oboje. Ja nie wytrzymam tak długo, przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, Harry. Chcesz to przekreślić?
- Niall. Nie robię tego dla ciebie, tylko dla Katy, rozumiesz? Nie myśl sobie, że od razu ci wszystko wybaczam, bo tak nie jest. - mówiłem głębokim głosem. Pokiwał głową i zgodnie podeszliśmy do chłopców i Katy, którzy stali w kółku i o czymś rozmawiali. Złapałem moją dziewczynę za rękę przyciągając do siebie. Na jej palcu nie ma jeszcze pierścionka zaręczynowego. Dzisiaj to zrobię, powtórzę swoje oświadczyny na scenie, zaraz przed tym jak wyjawimy prawdę. Kupiłem dla niej drugi, inny pierścionek. Jest jeszcze piękniejszy. Mam obydwa, jeśli nie będzie chciała tego nowego, dam ten stary. Nie ma dla mnie żadnego problemu.
Mieliśmy mieć jeszcze próbę, więc nie chciałem żadnych konfliktów z niektórymi osobami. Wiedziałem, że Katy chciała się pogodzić z Niall'em, widziałem to w jej oczach. Chciała podejść do niego i go przytulić, ale nie mogłem na to pozwolić. Nie mogła mu tak szybko wybaczyć, Katy jest zbyt dobrą osobą dla nas wszystkich. Wybaczałaby błędy wszystkim naokoło, nie patrząc na konsekwencje. Co ja przed chwilą powiedziałem, ja pierdole. Mówiłem o sobie. To mi wybaczyła nie patrząc na konsekwencje, bo po raz kolejny ją zraniłem. Może ja już nic nie będę mówić. Tak będzie najlepiej.
Przeszedłem na bok, jakoś nie spieszyłem się. Nie wybaczę mu tego, za dużo złego narobił. Przez niego nasz związek się rozpadł, zerwaliśmy zaręczyny i Katy ma wielką ranę na plecach. Jeśli myśli, że powie zwykłe przepraszam i, że od razu mu wybaczę to się głęboko myli.
- Słuchaj Harry, ja wiem, że wszystko źle zrobiłem. Po pierwsze nie powinienem był całować Katy, byłem pijany, nawet tego nie pamiętałem, po drugie wiem, że wasz związek się przez to rozpadł. Wiedziałem, że zerwaliście zaręczyny. Wiem, że to wszystko moja wina. Wiem, że zawiniłem. Jeśli miałbym cię błagać nawet na kolanach, zrobiłbym to. Chcę wszystko naprawić, proszę wybaczcie mi oboje. Ja nie wytrzymam tak długo, przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, Harry. Chcesz to przekreślić?
- Niall. Nie robię tego dla ciebie, tylko dla Katy, rozumiesz? Nie myśl sobie, że od razu ci wszystko wybaczam, bo tak nie jest. - mówiłem głębokim głosem. Pokiwał głową i zgodnie podeszliśmy do chłopców i Katy, którzy stali w kółku i o czymś rozmawiali. Złapałem moją dziewczynę za rękę przyciągając do siebie. Na jej palcu nie ma jeszcze pierścionka zaręczynowego. Dzisiaj to zrobię, powtórzę swoje oświadczyny na scenie, zaraz przed tym jak wyjawimy prawdę. Kupiłem dla niej drugi, inny pierścionek. Jest jeszcze piękniejszy. Mam obydwa, jeśli nie będzie chciała tego nowego, dam ten stary. Nie ma dla mnie żadnego problemu.
Mieliśmy mieć jeszcze próbę, więc nie chciałem żadnych konfliktów z niektórymi osobami. Wiedziałem, że Katy chciała się pogodzić z Niall'em, widziałem to w jej oczach. Chciała podejść do niego i go przytulić, ale nie mogłem na to pozwolić. Nie mogła mu tak szybko wybaczyć, Katy jest zbyt dobrą osobą dla nas wszystkich. Wybaczałaby błędy wszystkim naokoło, nie patrząc na konsekwencje. Co ja przed chwilą powiedziałem, ja pierdole. Mówiłem o sobie. To mi wybaczyła nie patrząc na konsekwencje, bo po raz kolejny ją zraniłem. Może ja już nic nie będę mówić. Tak będzie najlepiej.
*Katy*
Nim się obejrzałam musiałam wchodzić na scenę, by wyjawić prawdę. Czułam przyśpieszone bicie serca, a gdy wyszłam i zobaczyłam ten tłum, krzyczących fanek zamarłam. Stanęłam w miejscu, a po chwili po prostu się wycofałam odwracając się do tyłu, ale poczułam jak ktoś mnie obejmuje. To Harry, czułam. Zatrzymał mnie przy sobie i ucałował moje ucho.
- Nie bój się, chodź. - szepnął i przytulił mnie do siebie. - Będzie dobrze. - jego usta ciągle były przy moim uchu, przez co, całkowicie oczarowana, zdołałam poprowadzić się w stronę środka sceny. Chwilę później i tak stałam jak pijana, trzymając rękę Harry'ego.
- Okej, teraz, zanim przejdziemy do tego, co jest dzisiaj głównym celem, chciałem jeszcze coś zrobić. - zaczął Harry i puścił moją rękę stając przede mną. Patrzyłam co robi; klęknął przede mną, łapiąc moją dłoń.
- Ja wiem, że źle zrobiłem. Wiem, że nie powinienem tego robić. Przepraszam za wszystko. Kocham cię najbardziej na świecie i nie mogę, nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia bez ciebie, Katy. Chciałbym jeszcze raz zapytać, czy wyjdziesz za mnie? - czy ja umarłam. Tak. On kupił nowy pierścionek. Nowy. Jeszcze piękniejszy. Nie, ja nie wiem co mam zrobić. Przecież poprzednim razem zgodziłam się, a teraz co? Teraz boję się. Tylko czego, nie mam pojęcia. Wstrzymałam oddech i rozejrzałam się, patrząc kolejno na chłopaków. Każdy miał na twarzy szeroki uśmiech. Wreszcie spojrzałam na Harry'ego, którego mina zmieniła się w niepewną. Chyba każdy czekał na to, co powiem. Nie mogłam już dłużej nikogo trzymać w niepewności, byłam tego stu-procentowo pewna.
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziałam, a Harry odetchnął z ulgą i włożył na mój palec przepiękny pierścionek. Następnie wstał i od razu mocno mnie przytulił. Objęłam go za szyję, wtulając się w jego ciało. Głośny pisk fanek rozsadzał moje uszy. Okej, tego się nie spodziewałam, że on teraz mi się oświadczy, w sumie czekałam na to. No cóż, jestem szczera.
Harry powoli odsunął się ode mnie i pocałował moje czoło.
- Jest jeszcze jedna osoba, którą chciałem przeprosić. Zrozumiałem to dopiero teraz. - odwrócił się w stronę Niall'a. W końcu się to kurna stało, w końcu. - Przepraszam Niall, powinienem wybaczyć ci od razu. - Niall rozłożył swoje ramiona i wtedy zobaczyliśmy jak mocno się przytulili. Na mojej twarzy od razu zagościł szeroki uśmiech.
Chwilę później Harry powrócił na miejsce obok mnie i złapał moją rękę, szczerząc się do mnie jak idiota. Chyba nim jest, tak.
- Ostatnia, najważniejsza wiadomość do przekazania. - czułam, że zaraz zemdleję. Na całej arenie zrobiło się okropnie duszno, jakby ktoś wypompował całe powietrze. Zachwiałam się lekko, Harry od razu to zauważył i przytrzymał mnie w tali. Mówił coś do mnie, ale ja po prostu zemdlałam.
- Nie bój się, chodź. - szepnął i przytulił mnie do siebie. - Będzie dobrze. - jego usta ciągle były przy moim uchu, przez co, całkowicie oczarowana, zdołałam poprowadzić się w stronę środka sceny. Chwilę później i tak stałam jak pijana, trzymając rękę Harry'ego.
- Okej, teraz, zanim przejdziemy do tego, co jest dzisiaj głównym celem, chciałem jeszcze coś zrobić. - zaczął Harry i puścił moją rękę stając przede mną. Patrzyłam co robi; klęknął przede mną, łapiąc moją dłoń.
- Ja wiem, że źle zrobiłem. Wiem, że nie powinienem tego robić. Przepraszam za wszystko. Kocham cię najbardziej na świecie i nie mogę, nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia bez ciebie, Katy. Chciałbym jeszcze raz zapytać, czy wyjdziesz za mnie? - czy ja umarłam. Tak. On kupił nowy pierścionek. Nowy. Jeszcze piękniejszy. Nie, ja nie wiem co mam zrobić. Przecież poprzednim razem zgodziłam się, a teraz co? Teraz boję się. Tylko czego, nie mam pojęcia. Wstrzymałam oddech i rozejrzałam się, patrząc kolejno na chłopaków. Każdy miał na twarzy szeroki uśmiech. Wreszcie spojrzałam na Harry'ego, którego mina zmieniła się w niepewną. Chyba każdy czekał na to, co powiem. Nie mogłam już dłużej nikogo trzymać w niepewności, byłam tego stu-procentowo pewna.
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziałam, a Harry odetchnął z ulgą i włożył na mój palec przepiękny pierścionek. Następnie wstał i od razu mocno mnie przytulił. Objęłam go za szyję, wtulając się w jego ciało. Głośny pisk fanek rozsadzał moje uszy. Okej, tego się nie spodziewałam, że on teraz mi się oświadczy, w sumie czekałam na to. No cóż, jestem szczera.
Harry powoli odsunął się ode mnie i pocałował moje czoło.
- Jest jeszcze jedna osoba, którą chciałem przeprosić. Zrozumiałem to dopiero teraz. - odwrócił się w stronę Niall'a. W końcu się to kurna stało, w końcu. - Przepraszam Niall, powinienem wybaczyć ci od razu. - Niall rozłożył swoje ramiona i wtedy zobaczyliśmy jak mocno się przytulili. Na mojej twarzy od razu zagościł szeroki uśmiech.
Chwilę później Harry powrócił na miejsce obok mnie i złapał moją rękę, szczerząc się do mnie jak idiota. Chyba nim jest, tak.
- Ostatnia, najważniejsza wiadomość do przekazania. - czułam, że zaraz zemdleję. Na całej arenie zrobiło się okropnie duszno, jakby ktoś wypompował całe powietrze. Zachwiałam się lekko, Harry od razu to zauważył i przytrzymał mnie w tali. Mówił coś do mnie, ale ja po prostu zemdlałam.
----------------------------------------------------------------------------
Haha, no i koniec :)
Akurat w takim momencie, przepraszam, musiałam :))
No i nastał upragniony koniec roku!
W końcu!
Teraz powinnam mieć więcej czasu na pisanie rozdziałów i mam nadzieję, że tak będzie.
Powrócą pozostałe blogi, zaczynam już pisać! Więc bez obaw.
Wiecie, miałam się o coś Was zapytać, ale jednak stwierdzam, że nie.
(Kocham cię Ada)
No to na tyle. Następny niedługo.
Kocham Was! ♥
Szczęśliwych wakacji!
Haha, no i koniec :)
Akurat w takim momencie, przepraszam, musiałam :))
No i nastał upragniony koniec roku!
W końcu!
Teraz powinnam mieć więcej czasu na pisanie rozdziałów i mam nadzieję, że tak będzie.
Powrócą pozostałe blogi, zaczynam już pisać! Więc bez obaw.
Wiecie, miałam się o coś Was zapytać, ale jednak stwierdzam, że nie.
(Kocham cię Ada)
No to na tyle. Następny niedługo.
Kocham Was! ♥
Szczęśliwych wakacji!