Dziękuję, kocham Was ♥
--------------------------------------------------------------------------------------------------
*następnego dnia*
Obudziłam się na kanapie.. pod kocem.. naga.. na czyimś torsie. Od razu rozpoznałam te tatuaże.. czy ja przespałam się z Harrym? Boże co ja wczoraj robiłam?! Dlaczego do tego doszło?! Jak mogłam na to pozwolić? Kompletnie nic nie pamiętam. Tylko to, że nieźle zabalowałam. Chłopak również nie miał na sobie ubrań. Nie, to nieprawda. To się nie wydarzyło. Nie mogło się wydarzyć! Zachowuję się coraz gorzej. Harry tulił mnie do siebie. Delikatnie wyswobodziłam się z jego uścisku i podniosłam. Pobiegłam szybko na górę w koszulce Harry'ego i włożyłam na siebie bieliznę. Okej, jestem bezpieczna. Zeszłam ponownie na dół i nie budząc chłopaka śpiącego na kanapie, weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie jajecznicę i herbatę. Potem usiadłam przy stole konsumując posiłek. Usłyszałam powolne kroki. Myślałam, że to może Patrick, ale kiedy usłyszałam ten głos, od razu zmieniłam zdanie.
-Cześć.. - odezwał się cicho.
-Cześć. - odpowiedziałam. No nie powiem, ciekawa rozmowa.
-Katy ja.. - zaczął, ale mu przerwałam.
-Nic nie mów. To moja wina. Ja byłam pijana i zapewne cię do tego namówiłam. Przepraszam. - chłopak usiadł obok mnie.
-Nie. To nie jest twoja wina. To ja byłem idiotą, że zrobiłem coś takiego. Byłaś pijana, było pewne, że nie będziesz tego pamiętać.. - nie patrzyłam na niego. Nie mogłam.
-Przestańmy o tym rozmawiać. Przyjmijmy, że nic się nie stało..
-Jak nic się nie stało? Mimo tego, że nie byłaś trzeźwa.. chyba masz jakiś rozum i na pewno chciałaś byśmy to zrobili - uniósł głos.
-Przestańmy w końcu - odparłam stanowczo - nie chcę o tym rozmawiać. Zapomnij. - chłopak tylko głośno wypuścił powietrze z ust.
-A tak po za tym masz moją koszulkę na sobie - mogłam się domyślić, że uśmiecha się w ten swój słodki sposób.
-Leżała obok, więc założyłam - odłożyłam brudne naczynia po śniadaniu do zmywarki i oparłam się o blat. Wtedy pierwszy raz spojrzałam się na Harry'ego, który dokładnie obserwował moje ruchy.
-Chcesz coś na śniadanie? - zapytałam, no bo w końcu nie wypadało tak po prostu wyrzucić go z domu bez jedzenia, ani niczego innego.
-Wiesz.. nie jestem specjalnie głodny.
-Ok, to zrobię jajecznicę. - pomijając jego gadkę rozpoczęłam przygotowywanie posiłku. Mogłam się domyślić, że właśnie pokręcił głową. Nastała cisza. Nikt nic nie mówił, był po prostu pogrążony we własnych myślach. Ale ktoś musiał ją przerwać.
-Wybaczysz mi kiedyś? - zapytał nagle Harry. Zdziwiło mnie to. Nie wiedziałam jak na to odpowiedzieć.
-Nie wiem. - znowu zapadła cisza. Niepotrzebnie w ogóle o to pytał. Skończyłam robić śniadanie, więc podałam mu talerz.
-Dziękuję - uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki w policzkach i idealnie proste zęby.
-Nie ma za co - odpowiedziałam swoim nieszczerym uśmiechem - chcesz herbatę?
-Poproszę - i tak wyglądała nasza rozmowa. Ciekawa prawda? Dziwiłam się, że byłam taka spokojna po tym co się stało w nocy. Może dlatego, że tak naprawdę nie byłam tego świadoma? Byłam w końcu pijana.
Po chwili przyszła Cara. Gdy zobaczyła nas od razu poruszała brwiami i podeszła do lodówki.
-Fajnie było w nocy? - zapytała. Kurwa. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że przecież ona i Patrick byli w domu.
-O to samo mogę zapytać ciebie - odpowiedział Harry. Aha, czyli u nich też się coś działo. Cara tylko prychnęła pod nosem, a ja już nic się nie odezwałam. Brunetka wzięła butelkę wody i z nią poszła na górę. Chłopak, gdy zjadł włożył swój talerz do zmywarki razem z kubkiem po herbacie. Chyba z przyzwyczajenia stanął przede mną i objął w tali. Jednak po chwili się ocknął, że nie może tego zrobić.
-Przepraszam.. - odsunął się. Jedna cząstka mnie chciała by właśnie podszedł, został tutaj i bardzo mocno mnie przytulił, ale druga znowu na siłę przypominała mi to wszystko i wbijała kolejne rany w serce, przez co traciłam ochotę na przebywanie z nim w jednym pomieszczeniu.
Pokiwałam tylko głową, a Harry wyszedł z kuchni. Zapewne chciał się ubrać i po prostu wyjść. Można było się domyślić, że tak zrobił. Chwilę potem przyszedł z powrotem.
-Emm.. Katy.. bo jest sprawa.. bo wiesz ty masz moją koszulkę.. nie chciałbym ci jej zabierać, ale no wiesz.. muszę iść do domu ubrany i..
-Rozumiem, nie tłumacz się - to było takie słodkie jak się jąkał. Niekontrolowanie zachichotałam i zeskoczyłam z blatu na którym siedziałam - zaraz ci ją oddam, tylko przebiorę się w coś innego. Poczekaj tutaj - pobiegłam na górę do swojego pokoju, w którym zmieniłam ubrania. Włożyłam tylko jakieś szorty i zwykłą dużą koszulkę. Zbiegłam z powrotem na dół, gdzie Harry siedział na kanapie wpatrując się przed siebie w jeden punkt. Widać było, że jest tym wszystkim zmęczony tak samo jak ja.
Podałam chłopakowi koszulkę, a on szybko ją na siebie włożył. Potem spojrzał na mnie. Stałam oparta o ścianę przyglądając się mu. Chyba trochę dziwnie to wyglądało. Ruszył w stronę przedpokoju najpierw biorąc swój telefon.
-To.. ja jeszcze raz przepraszam, za to co się wydarzyło - powiedział i już go nie było.
Serio? Czemu tak szybko? Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale sobie poszedł. Yh. Tutaj nadal pachniało nim. Musiałam wywietrzyć. Chcę się jakoś zabawić. Zapomnieć chociaż przez chwilę jak to było w klubie, ale oczywiście musiało się coś wydarzyć. Postanowiłam iść na zakupy z Carą. Na pewno się zgodzi. Pobiegłam na górę i bez pukania weszłam do pokoju Patricka. Można było się domyślić, że tam są. Para leżała na łóżku wtulona w siebie. Gdy usłyszeli, że weszłam zaczęli coś gadać, a jak odsunęłam zasłony to Cara rzuciła we mnie poduszką.
-Zasłoń to kurwa! Ja chcę spać! - krzyknęła.
-Nie ma spania! Jest już późno! Nie mam zamiaru przesiedzieć całego dnia w domu, zbieraj się idziemy na zakupy! - oddałam jej poduszką i wybiegłam z pokoju.
*Niall*
-Cześć.. - odezwał się cicho.
-Cześć. - odpowiedziałam. No nie powiem, ciekawa rozmowa.
-Katy ja.. - zaczął, ale mu przerwałam.
-Nic nie mów. To moja wina. Ja byłam pijana i zapewne cię do tego namówiłam. Przepraszam. - chłopak usiadł obok mnie.
-Nie. To nie jest twoja wina. To ja byłem idiotą, że zrobiłem coś takiego. Byłaś pijana, było pewne, że nie będziesz tego pamiętać.. - nie patrzyłam na niego. Nie mogłam.
-Przestańmy o tym rozmawiać. Przyjmijmy, że nic się nie stało..
-Jak nic się nie stało? Mimo tego, że nie byłaś trzeźwa.. chyba masz jakiś rozum i na pewno chciałaś byśmy to zrobili - uniósł głos.
-Przestańmy w końcu - odparłam stanowczo - nie chcę o tym rozmawiać. Zapomnij. - chłopak tylko głośno wypuścił powietrze z ust.
-A tak po za tym masz moją koszulkę na sobie - mogłam się domyślić, że uśmiecha się w ten swój słodki sposób.
-Leżała obok, więc założyłam - odłożyłam brudne naczynia po śniadaniu do zmywarki i oparłam się o blat. Wtedy pierwszy raz spojrzałam się na Harry'ego, który dokładnie obserwował moje ruchy.
-Chcesz coś na śniadanie? - zapytałam, no bo w końcu nie wypadało tak po prostu wyrzucić go z domu bez jedzenia, ani niczego innego.
-Wiesz.. nie jestem specjalnie głodny.
-Ok, to zrobię jajecznicę. - pomijając jego gadkę rozpoczęłam przygotowywanie posiłku. Mogłam się domyślić, że właśnie pokręcił głową. Nastała cisza. Nikt nic nie mówił, był po prostu pogrążony we własnych myślach. Ale ktoś musiał ją przerwać.
-Wybaczysz mi kiedyś? - zapytał nagle Harry. Zdziwiło mnie to. Nie wiedziałam jak na to odpowiedzieć.
-Nie wiem. - znowu zapadła cisza. Niepotrzebnie w ogóle o to pytał. Skończyłam robić śniadanie, więc podałam mu talerz.
-Dziękuję - uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki w policzkach i idealnie proste zęby.
-Nie ma za co - odpowiedziałam swoim nieszczerym uśmiechem - chcesz herbatę?
-Poproszę - i tak wyglądała nasza rozmowa. Ciekawa prawda? Dziwiłam się, że byłam taka spokojna po tym co się stało w nocy. Może dlatego, że tak naprawdę nie byłam tego świadoma? Byłam w końcu pijana.
Po chwili przyszła Cara. Gdy zobaczyła nas od razu poruszała brwiami i podeszła do lodówki.
-Fajnie było w nocy? - zapytała. Kurwa. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że przecież ona i Patrick byli w domu.
-O to samo mogę zapytać ciebie - odpowiedział Harry. Aha, czyli u nich też się coś działo. Cara tylko prychnęła pod nosem, a ja już nic się nie odezwałam. Brunetka wzięła butelkę wody i z nią poszła na górę. Chłopak, gdy zjadł włożył swój talerz do zmywarki razem z kubkiem po herbacie. Chyba z przyzwyczajenia stanął przede mną i objął w tali. Jednak po chwili się ocknął, że nie może tego zrobić.
-Przepraszam.. - odsunął się. Jedna cząstka mnie chciała by właśnie podszedł, został tutaj i bardzo mocno mnie przytulił, ale druga znowu na siłę przypominała mi to wszystko i wbijała kolejne rany w serce, przez co traciłam ochotę na przebywanie z nim w jednym pomieszczeniu.
Pokiwałam tylko głową, a Harry wyszedł z kuchni. Zapewne chciał się ubrać i po prostu wyjść. Można było się domyślić, że tak zrobił. Chwilę potem przyszedł z powrotem.
-Emm.. Katy.. bo jest sprawa.. bo wiesz ty masz moją koszulkę.. nie chciałbym ci jej zabierać, ale no wiesz.. muszę iść do domu ubrany i..
-Rozumiem, nie tłumacz się - to było takie słodkie jak się jąkał. Niekontrolowanie zachichotałam i zeskoczyłam z blatu na którym siedziałam - zaraz ci ją oddam, tylko przebiorę się w coś innego. Poczekaj tutaj - pobiegłam na górę do swojego pokoju, w którym zmieniłam ubrania. Włożyłam tylko jakieś szorty i zwykłą dużą koszulkę. Zbiegłam z powrotem na dół, gdzie Harry siedział na kanapie wpatrując się przed siebie w jeden punkt. Widać było, że jest tym wszystkim zmęczony tak samo jak ja.
Podałam chłopakowi koszulkę, a on szybko ją na siebie włożył. Potem spojrzał na mnie. Stałam oparta o ścianę przyglądając się mu. Chyba trochę dziwnie to wyglądało. Ruszył w stronę przedpokoju najpierw biorąc swój telefon.
-To.. ja jeszcze raz przepraszam, za to co się wydarzyło - powiedział i już go nie było.
Serio? Czemu tak szybko? Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale sobie poszedł. Yh. Tutaj nadal pachniało nim. Musiałam wywietrzyć. Chcę się jakoś zabawić. Zapomnieć chociaż przez chwilę jak to było w klubie, ale oczywiście musiało się coś wydarzyć. Postanowiłam iść na zakupy z Carą. Na pewno się zgodzi. Pobiegłam na górę i bez pukania weszłam do pokoju Patricka. Można było się domyślić, że tam są. Para leżała na łóżku wtulona w siebie. Gdy usłyszeli, że weszłam zaczęli coś gadać, a jak odsunęłam zasłony to Cara rzuciła we mnie poduszką.
-Zasłoń to kurwa! Ja chcę spać! - krzyknęła.
-Nie ma spania! Jest już późno! Nie mam zamiaru przesiedzieć całego dnia w domu, zbieraj się idziemy na zakupy! - oddałam jej poduszką i wybiegłam z pokoju.
*Niall*
Było mi ich szkoda. I Harry'ego i Katy. Obydwoje cierpieli, choć wina leżała po jednej stronie. Chciałem jakoś pomóc, ale nie wiedziałem jak. Leżałem właśnie u siebie na łóżku czytając tweety fanek na Twitterze. Nagle do mojego pokoju wpadł Harry. Chciałem się dowiedzieć o co chodzi.
-Niall musisz mi pomóc! - krzyknął i usiadł szybko na łóżku obok mnie. Zamknąłem laptopa i poprawiłem się siadając.
-O co chodzi? - zapytałem.
-Musisz pomóc mi w czymś.
-Konkretniej.
-Jak mogę odzyskać Katy? Błagam cię, zrobię wszystko co tylko będziesz chciał - aha, to o to mu chodziło. Mimo tego, że byłem w tej dziewczynie zakochany wiedziałem, że nie mam szans z nią być, więc musiałem jakoś pomóc mojemu przyjacielowi.
-Hmm.. no nie wiem. Przynoś jej kwiaty, mów, że kochasz.. nie daj jej by o tobie zapomniała. A gdy w końcu zobaczy jak bardzo się starasz, wybaczy ci i będziecie razem.
-Niall jesteś genialny! W sumie.. sam mogłem na to wpaść.. mógłbyś jeszcze z nią o tym rozmawiać? Macie bliski kontakt.. tobie się wyżali i powie co czuje.
-Nie sądzę, by chciała, bym to powtórzył potem tobie. Gdybym to zrobił.. było by to nieuczciwe.
-A no masz rację.. Zacznę pracować nad tym. Mamy jak na razie wolne, więc jest ok. Dziękuję ci Niall! Kocham cię! - przytulił mnie i pocałował w policzek. Wybiegł z pokoju, a ja nadal trochę zdezorientowany położyłem się i zacząłem myśleć. A może dzisiaj by tak spotkać się z Katy? To nie jest zły pomysł. Wziąłem telefon, który leżał na szafce i wybrałem numer dziewczyny. Odebrała po dwóch sygnałach.
-Tak Niall?
-Hej Katy. Masz czas się spotkać? Nuda siedzieć samemu w domu i pomyślałem, że może poszlibyśmy gdzieś razem pogadać i w ogóle.. oczywiście jak się zgodzisz.
-Niall mogłeś zadzwonić wcześniej. Właśnie wychodzę z Carą na zakupy - szlak.
-To może spotkamy się w galerii? Na górze są kawiarnie i przy okazji KFC więc możemy usiąść, pogadać, a ja coś zjem. - usłyszałem jej śmiech.
-Jasne. To bądź tam może o 15:30. Spróbujemy z Carą zdążyć, a jeśli nie to spotkasz nas na galerii.
-Okej. Do zobaczenia. Pa.
-No pa. - rozłączyłem się i podniosłem z łóżka. Poszedłem do garderoby i wróciłem ubrany w dżinsy i zwykłą koszulkę z bluzą. Na dworze było chłodno. Prysznic już brałem, więc wziąłem tylko telefon i wyszedłem z pokoju. Na korytarzu spotkałem się z Harrym.
-Idziesz gdzieś? - zapytał mnie.
-No idę się spotkać z Katy - odpowiedziałem.
-Mhm. Powiedz jej, że ją kocham - odpowiedział spuszczając wzrok na dół.
-Nie muszę. Ona to wie - przytuliłem go, a on wtulił się we mnie - trzymaj się stary.
Poklepałem go po plecach i posyłając miły uśmiech zbiegłem na dół. Omijając kuchnię wyszedłem z domu najpierw zakładając moje Nike. I tak miałem zaraz jeść, więc nie widziałem sensu wchodzenia do kuchni. Włożyłem kaptur na głowę i wsiadłem do samochodu, którym pojechałem w stronę galerii w której miałem spotkać się z Katy. Po parunastu minutach dotarłem na miejsce. Zamknąłem samochód i poszedłem w stronę wejścia. Od razu udałem się na najwyższe piętro, gdzie znajdowały się kafejki. Zamówiłem sobie coś do jedzenia w KFC i usiadłem na wolnym miejscu. Wziąłem telefon i ponownie do niej zadzwoniłem. Było już ponad 10 minut po umówionym czasie, a ja nigdzie nie potrafiłem ich dostrzec.
-Niall gdzie jesteś? - odezwała się zanim ja zacząłem cokolwiek mówić.
-No właśnie też was szukam. Jestem koło KFC, a wy? - podniosłem się z miejsca, rozglądając się czy czasem nie są gdzieś blisko.
-Dobra idziemy tam - rozłączyła się i po chwili zobaczyłem dobrze znane mi sylwetki dziewczyn. Boże, Katy jest taka piękna. Miała na sobie granatowy sweter, czarne legginsy i wysokie granatowe koturny. Gdy mnie zobaczyły, Katy od razu rzuciła mi się w ramiona. Mocno ją do siebie przytuliłem. Odstawiła na bok pełno toreb z zakupami i mnie przytuliła. Jej włosy tak ślicznie pachniały. Po chwili odsunęła się ode mnie i pocałowała mój policzek. Przywitałem się też z Carą tym razem krótkim przytulasem i całusem w policzek. Usiedliśmy przy stoliku, dziewczyny siedziały naprzeciwko mnie.
-Widzę, że już sobie coś zamówiłeś - zaśmiała się Katy. Miała chyba dzisiaj dobry humor.
-No raczej, wiesz kiedy ostatnio jadłem? Jakieś 5 godzin temu. Umarłem prawie - odpowiedziałem gryząc cheeseburgera. W odpowiedzi usłyszałem śmiech obu dziewczyn.
-To ja też pójdę sobie coś zamówić, bo zgłodniałam - powiedziała Kate i oddaliła się od stolika. Cara patrzyła na mnie dziwnie podejrzliwie. Spojrzałem na nią pytająco.
-Co? - zapytałem zdezorientowany.
-Ty coś do niej czujesz, prawda? - zapytała. Kurde.. myślałem, że o tym wie tylko Katy i Harry.
-Nie.. pf, skąd ci to przyszło w ogóle do głowy? - skłamałem.
-Widzę jak na nią patrzysz. Tego nie da się nie zauważyć, Niall. Jesteś w niej szaleńczo zakochany. - wiedziałem, że ma rację. Tą pieprzoną rację, ale ja nie będę się przyznawać nikomu. Nie odpowiedziałem nic, co ona chyba uznała za odpowiedź.
-Widzisz. Mam rację. - nie chciało mi się już nic mówić. Po prostu zająłem się swoim posiłkiem. Po chwili przyszła Katy ze swoim zamówieniem. Usiadła naprzeciwko i spojrzała na mnie. Ja jak zwykle musiałem się przyglądać. Dziewczyna tylko posłała mi swój piękny uśmiech, który odwzajemniłem. Wszyscy usłyszeliśmy dźwięk przychodzącego SMSa. Do Cary ktoś napisał.
-Wiecie tak się składa, że ja zmykam. Patrick jest tutaj gdzieś i pójdziemy razem do domu, albo nie wiem. Więc ja idę. Bawcie się dobrze - pożegnała się z nami i poszła biorąc swoje zakupy.
-Więc co tam u ciebie Niall? Wszystko ok? - zapytała mnie pijąc pepsi.
-Tak.. u mnie wszystko w porządku. Możemy porozmawiać? - zapytałem od razu. Chciałem od razu pomóc Harry'emu. Porozmawiać z nią na ten temat i wiedzieć co o tym myśli. Nie powiem o tym chłopakowi, ale przynajmniej będzie mogła się wyżalić.
-Jasne.. o czym chcesz porozmawiać?
-Niall musisz mi pomóc! - krzyknął i usiadł szybko na łóżku obok mnie. Zamknąłem laptopa i poprawiłem się siadając.
-O co chodzi? - zapytałem.
-Musisz pomóc mi w czymś.
-Konkretniej.
-Jak mogę odzyskać Katy? Błagam cię, zrobię wszystko co tylko będziesz chciał - aha, to o to mu chodziło. Mimo tego, że byłem w tej dziewczynie zakochany wiedziałem, że nie mam szans z nią być, więc musiałem jakoś pomóc mojemu przyjacielowi.
-Hmm.. no nie wiem. Przynoś jej kwiaty, mów, że kochasz.. nie daj jej by o tobie zapomniała. A gdy w końcu zobaczy jak bardzo się starasz, wybaczy ci i będziecie razem.
-Niall jesteś genialny! W sumie.. sam mogłem na to wpaść.. mógłbyś jeszcze z nią o tym rozmawiać? Macie bliski kontakt.. tobie się wyżali i powie co czuje.
-Nie sądzę, by chciała, bym to powtórzył potem tobie. Gdybym to zrobił.. było by to nieuczciwe.
-A no masz rację.. Zacznę pracować nad tym. Mamy jak na razie wolne, więc jest ok. Dziękuję ci Niall! Kocham cię! - przytulił mnie i pocałował w policzek. Wybiegł z pokoju, a ja nadal trochę zdezorientowany położyłem się i zacząłem myśleć. A może dzisiaj by tak spotkać się z Katy? To nie jest zły pomysł. Wziąłem telefon, który leżał na szafce i wybrałem numer dziewczyny. Odebrała po dwóch sygnałach.
-Tak Niall?
-Hej Katy. Masz czas się spotkać? Nuda siedzieć samemu w domu i pomyślałem, że może poszlibyśmy gdzieś razem pogadać i w ogóle.. oczywiście jak się zgodzisz.
-Niall mogłeś zadzwonić wcześniej. Właśnie wychodzę z Carą na zakupy - szlak.
-To może spotkamy się w galerii? Na górze są kawiarnie i przy okazji KFC więc możemy usiąść, pogadać, a ja coś zjem. - usłyszałem jej śmiech.
-Jasne. To bądź tam może o 15:30. Spróbujemy z Carą zdążyć, a jeśli nie to spotkasz nas na galerii.
-Okej. Do zobaczenia. Pa.
-No pa. - rozłączyłem się i podniosłem z łóżka. Poszedłem do garderoby i wróciłem ubrany w dżinsy i zwykłą koszulkę z bluzą. Na dworze było chłodno. Prysznic już brałem, więc wziąłem tylko telefon i wyszedłem z pokoju. Na korytarzu spotkałem się z Harrym.
-Idziesz gdzieś? - zapytał mnie.
-No idę się spotkać z Katy - odpowiedziałem.
-Mhm. Powiedz jej, że ją kocham - odpowiedział spuszczając wzrok na dół.
-Nie muszę. Ona to wie - przytuliłem go, a on wtulił się we mnie - trzymaj się stary.
Poklepałem go po plecach i posyłając miły uśmiech zbiegłem na dół. Omijając kuchnię wyszedłem z domu najpierw zakładając moje Nike. I tak miałem zaraz jeść, więc nie widziałem sensu wchodzenia do kuchni. Włożyłem kaptur na głowę i wsiadłem do samochodu, którym pojechałem w stronę galerii w której miałem spotkać się z Katy. Po parunastu minutach dotarłem na miejsce. Zamknąłem samochód i poszedłem w stronę wejścia. Od razu udałem się na najwyższe piętro, gdzie znajdowały się kafejki. Zamówiłem sobie coś do jedzenia w KFC i usiadłem na wolnym miejscu. Wziąłem telefon i ponownie do niej zadzwoniłem. Było już ponad 10 minut po umówionym czasie, a ja nigdzie nie potrafiłem ich dostrzec.
-Niall gdzie jesteś? - odezwała się zanim ja zacząłem cokolwiek mówić.
-No właśnie też was szukam. Jestem koło KFC, a wy? - podniosłem się z miejsca, rozglądając się czy czasem nie są gdzieś blisko.
-Dobra idziemy tam - rozłączyła się i po chwili zobaczyłem dobrze znane mi sylwetki dziewczyn. Boże, Katy jest taka piękna. Miała na sobie granatowy sweter, czarne legginsy i wysokie granatowe koturny. Gdy mnie zobaczyły, Katy od razu rzuciła mi się w ramiona. Mocno ją do siebie przytuliłem. Odstawiła na bok pełno toreb z zakupami i mnie przytuliła. Jej włosy tak ślicznie pachniały. Po chwili odsunęła się ode mnie i pocałowała mój policzek. Przywitałem się też z Carą tym razem krótkim przytulasem i całusem w policzek. Usiedliśmy przy stoliku, dziewczyny siedziały naprzeciwko mnie.
-Widzę, że już sobie coś zamówiłeś - zaśmiała się Katy. Miała chyba dzisiaj dobry humor.
-No raczej, wiesz kiedy ostatnio jadłem? Jakieś 5 godzin temu. Umarłem prawie - odpowiedziałem gryząc cheeseburgera. W odpowiedzi usłyszałem śmiech obu dziewczyn.
-To ja też pójdę sobie coś zamówić, bo zgłodniałam - powiedziała Kate i oddaliła się od stolika. Cara patrzyła na mnie dziwnie podejrzliwie. Spojrzałem na nią pytająco.
-Co? - zapytałem zdezorientowany.
-Ty coś do niej czujesz, prawda? - zapytała. Kurde.. myślałem, że o tym wie tylko Katy i Harry.
-Nie.. pf, skąd ci to przyszło w ogóle do głowy? - skłamałem.
-Widzę jak na nią patrzysz. Tego nie da się nie zauważyć, Niall. Jesteś w niej szaleńczo zakochany. - wiedziałem, że ma rację. Tą pieprzoną rację, ale ja nie będę się przyznawać nikomu. Nie odpowiedziałem nic, co ona chyba uznała za odpowiedź.
-Widzisz. Mam rację. - nie chciało mi się już nic mówić. Po prostu zająłem się swoim posiłkiem. Po chwili przyszła Katy ze swoim zamówieniem. Usiadła naprzeciwko i spojrzała na mnie. Ja jak zwykle musiałem się przyglądać. Dziewczyna tylko posłała mi swój piękny uśmiech, który odwzajemniłem. Wszyscy usłyszeliśmy dźwięk przychodzącego SMSa. Do Cary ktoś napisał.
-Wiecie tak się składa, że ja zmykam. Patrick jest tutaj gdzieś i pójdziemy razem do domu, albo nie wiem. Więc ja idę. Bawcie się dobrze - pożegnała się z nami i poszła biorąc swoje zakupy.
-Więc co tam u ciebie Niall? Wszystko ok? - zapytała mnie pijąc pepsi.
-Tak.. u mnie wszystko w porządku. Możemy porozmawiać? - zapytałem od razu. Chciałem od razu pomóc Harry'emu. Porozmawiać z nią na ten temat i wiedzieć co o tym myśli. Nie powiem o tym chłopakowi, ale przynajmniej będzie mogła się wyżalić.
-Jasne.. o czym chcesz porozmawiać?
-------------------------------------------------------------------------------------
A więc następny rozdział.
Nie zaczyna się zdania od 'a więc' ale ok XD
Coś szybko pojawiają się teraz te rozdziały :o
Za szybko. Muszę zwolnić z pisaniem XD
Komentujcie <3
Do następnego, kocham was ♥♥
A więc następny rozdział.
Nie zaczyna się zdania od 'a więc' ale ok XD
Coś szybko pojawiają się teraz te rozdziały :o
Za szybko. Muszę zwolnić z pisaniem XD
Komentujcie <3
Do następnego, kocham was ♥♥