czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 2. ♥ (cz. 2)

"-Gdzie tak zniknęliście co? - powiedziała z uśmiechem Cara.
-A nigdzie, tutaj byliśmy ślepcu. - odpowiedziałam jej. 
-Taa... " 
-Wy nas pewnie znacie ale my was nie.
-Przecież już mówiłam. Jestem Katy, ona Cara i Patrick.
-Yhymm. To proponuję że przysiądziemy się do was? Nie ma problemu? - powiedział Harry.
-No problem, baby. - powiedziałam do niego i puściłam mu oczko.
Odwzajemnił uśmiech. Kątem oka zauważyłam że Patrick nieźle się wkurzył. Tylko ja to widzę ale jakby nas tutaj nie było, on najchętniej by go zabił.
Chłopcy posłali nam uśmiechy i odeszli do swojego legowiska.
Po chwili przyszli, obok mnie usadowił się Harry. Po drugiej stronie zaś leżał Patrick i tylko patrzył zabójczym wzrokiem na Hazzę.
-Daleko stąd mieszkacie? - zapytał Zayn.
-Niee. Jakieś 10-15 minut stąd. - odezwała się tym razem Cara.

-No to nie daleko. - rozmowa się ucięła. Ja założyłam ponownie słuchawki i odwróciłam się na brzuch. Po jakichś 15 minutach poczułam duże, zimne i mokre dłonie na swojej tali. Okazało się że to Harry. Mogłam się tego spodziewać. Zdjęłam szybko słuchawki, zaczęłam unosić się w górę.
-Idioto! Co ty robisz?! - krzyczałam, rzucałam się i nic. Przerzucił mnie przez ramię i szedł w stronę wody.
-Nic, idę sobie. Nie widzisz?
-No co ty? Wiesz, nie zauważyłam.. - zakpiłam. - możesz mnie puścić?! Jakoś nie mam ochoty spotkania z wodą.

-Pomyślę.... Nie! - byliśmy już coraz bliżej. Poczułam że Harry jest już po kolana w wodzie.
-Proszę! Zrobię co tylko chcesz! - dopiero po chwili zorientowałam się co ja tak naprawdę powiedziałam.
-Zrobisz co chcę, powiadasz? - zatrzymał się i popatrzył na mnie. Byliśmy już po pas w wodzie.  Ja nie umiałam pływać, więc po prostu przylgnęłam do ciała Harrego.
-Dobrze, niech będzie, zrobię co chcesz. - powiedziałam i lekko uśmiechnęłam.
-Kusząca propozycja. - poruszył śmiesznie brwiami. - Okay, odpuszczę ci... ale musisz mnie pocałować...
-Ojejku, dobrze. Już. - pocałowałam go w policzek.
-Nie skończyłem. Ma to być pocałunek w usta. - uśmiechnął się zadziornie.
-Żartujesz sobie?! Nie! Nigdy w życiu!
-To przykro mi, spotkasz się z wodą.
-Nie zrobisz mi tego! Ja nie umiem pływać! - oburzyłam się
-Zrobię, chyba że mnie pocałujesz. To zmienia postać rzeczy.
-Nie wiem... - pocałować go czy nie? Nie chce zrobić czegoś, czego będę żałować do końca życia. Ale znowu jak on mnie puści to ja się utopię.. Dobra, niech będzie.. Pocałuję go. - Zgoda.. Jeden nic nieznaczący pocałunek, okay?
-Jak chcesz... Dla mnie będzie znaczący.. - zaczął się przybliżać do mnie, aż w końcu poczułam jego usta na moich wargach. Pocałunek przemienił się w bardziej namiętny i zachłanny. Coś w środku mówiło do mnie : "Przestań, przecież ty go nie znasz!" a z drugiej strony "Dobrze robisz! Będziecie razem szczęśliwi!" . Mam mętlik... Wiedziałam że całej tej sytuacji przyglądają się chłopaki i Cara. No i oczywiście cała plaża.
Przerwałam szybko pocałunek i podążyłam w stronę plaży. Chłopak stał cały czas w miejscu. Wszyscy ludzie na plaży patrzyli się na mnie. Strasznie dziwne i stresujące uczucie.

Podbiegłam do przyjaciół, szybko chwyciłam wszystkie swoje rzeczy i pobiegłam w stronę domu. Słyszałam tylko wołanie i jakieś pytania... Nie słuchałam ich. Po prostu chciałam zapomnieć o tym pocałunku... Ale on.. był taki magiczny.. Do tej pory czuję jego wargi na swoich.. Po paru minutach byłam już w domu... Szlak, głupia ja. Nie wzięłam kluczy... Dobra, poczekam w ogrodzie.

~~Harry~~

Gdy tylko zobaczyłem tą dziewczynę, po prostu się w niej zakochałem.. Od pierwszego wejrzenia.. Ona, jest piękna, zabawna, śliczny uśmiech.. I na dodatek świetnie całuje..
Tę świetną chwilę, przerwała i pobiegła.. Ja stałem w miejscu i myślałem nad tym co było przed chwilą. Po chwili sam wyszedłem z wody i podążyłem w stronę przyjaciół.
-Uhuhu, stary. Co to było? - powiedział rozbawiony Louis.
-Nic. - powiedziałem.
-Taaa nic, wszyscy jesteśmy świadkami.
-Co ty jej zrobiłeś? - powiedziała Cara.
-Nic. Jakby mnie nie pocałowała wrzuciłbym ją do wody..
-Ona nie umie pływać, idioto. - powiedział rozwścieczony Patrick. Spojrzałem tylko na niego i nic nie powiedziałem.. Nie chciałem żeby wynikła z tego kłótnia.
-Muszę ją przeprosić.. Cara podaj mi wasz adres. - dziewczyna podała mi go, i poszedłem w stronę ich domu. Po chwili byłem na miejscu.. To nie tak daleko od naszego.
Wszedłem po cichu na podwórko, usłyszałem dziewczynę, która śpiewała. Ujrzałem Katy, siedziała na ziemi i śpiewała. Przepięknie śpiewała. Podszedłem cicho i usiadłem obok niej...


----------------------------------------------------------------------
Hejooo! Oto druga część rozdziału 2.  Widzicie, wreszcie Katy poznała Harrego... Rozdział 3, pojawi się możliwe że jutro. Ale nie obiecuję. :)

Pozdrawiam, Magda. xx ♥

2 komentarze:

  1. podoba mi sie :D
    masz niezly styl pisania <3
    czekam na nn. zycze ci weny xxx


    + zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń