piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 10. "KATY MUSI SIĘ ZNALEŹĆ. MUSI."

Przez całą noc w ogóle nie zmrużyłem oka. A jak tak, to śniły mi się koszmary. Przewidywałem najgorsze. Dzisiaj idę na policję i zgłaszam porwanie. Tak nie może być. Była godzina 7:30, podniosłem się z łóżka i zszedłem na dół w samych spodniach dresowych. Wyglądałem koszmarnie. Wory pod oczami, czerwone oczy. 
Nalałem sobie wody i duszkiem wypiłem całą zawartość szklanki. Do kuchni wszedł Niall, miał zabandażowany nos i podbite oko. Wiem że to moja wina. Nie mogę nic poradzić na to że jestem bardzo zazdrosny o Katy. Ominął mnie szerokim łukiem i także nalał sobie wody do szklanki.
-Niall przepraszam cię.. - powiedziałem cicho.
-Spoko.. Wybaczam ci bo jesteś moim przyjacielem. Ja ciebie też przepraszam, to moja wina. Ja pocałowałem Katy, rzucała się ale nie przestałem.. Mnie też się spodobała, ale przecież ma ciebie... Czemu już nie śpisz?
-Nie spałem całą noc.. Katy gdzieś zaginęła, zaraz jadę zgłosić to na policję. 
-Jadę z tobą. 
-No co ty, nie jedziesz. Jak ty się pokażesz? Media powiedzą że cie ktoś pobił. 
-Mam to gdzieś.. Ważne żeby Katy się znalazła.
-Nie. Jadę sam. To moja wina, i ja to muszę naprawić.
-To nie twoja wina tylko moja. 
-Nie kłóćmy się bo czas ucieka. - powiedziałem głośniej. 
-Za 30 minut na dole? 
-Okay, to ja lece. Tylko się nie spóźnij.
-Będę pierwszy, zobaczysz. 
-Trzymam cię za słowo. - powiedziałem i pobiegłem do swojego pokoju. Ciągle myślałem o tym co on mógł jej zrobić.. Ogarnąłem się, włożyłem czyste ciuchy i zbiegłem na dół. Mam jeszcze 10 minut... Poczekam. Ciekawe co mają w telewizji o tej godzinie. Włączyłem telewizor, akurat były wiadomości, mowa o mnie i o Katy. Chciałem przełączyć ale mówili o wczorajszej nocy. Były zdjęcia jak Katy wybiegła z domu, ktoś ją niósł na rękach. Potem ja jak jej szukałem a dalej jak płakałem na ławce. Wyłączyłem telewizor, miałem dość. Po schodach zbiegł Niall. Podniosłem się i wyszliśmy razem z domu. Po drodze nikt się nie odzywał. Ogarnął mnie strach. Widziałem że paparazzi robili nam zdjęcia, ale to się w tym momencie nie liczyło.

~~Katy~~

Samochód stanął. Ci kolesie cały czas się ze mnie śmiali. Związali mi ręce, nie mogłam nic zrobić. W tym momencie miałam wielką ochotę znaleźć się w ramionach Harrego. Teraz zrozumiałam jak bardzo jest dla mnie ważny. 
Znaleźliśmy się pod jakimś starym budynkiem, jeden facet wypchnął mnie z samochodu. Prowadzili mnie w stronę wejścia do tego opuszczonego budynku. Rzucałam się ale nic. Weszliśmy do środka, śmierdziało tam alkoholem, stechlizną... Straszne miejsce.
-Co wy ode mnie chcecie? - powiedziałam do tych facetów.
-Haha, dowiesz się w swoim czasie. 
Musiałam być twarda. Muszę się jakoś stąd wyrwać. Jak sobie pójdą spróbuję. Mam nadzieję że chłopaki mnie znajdą.. Bardzo się boję.. 

~~Harry~~

Doszliśmy na miejsce. Pewnym krokiem wszedłem do budynku. Wszedliśmy do środka, od razu wszystkie twarze zostały skierowane na nas. Bardzo mnie to irytowało. Podbiegłem szybko do rejestracji, stała tam kobieta która rozmawiała przez telefon.
-Czy może pani wreszcie odłożyć ten telefon?! - krzyknąłem. Ta tylko spojrzała na mnie i odłożyła słuchawkę. 
-Słucham. 
-Moja dziewczyna zaginęła, rozumie to pani?! Musicie szybko jej szukać! - krzyczałem. Nie panowałem nad sobą, w tym momencie było tylko ważne to żeby znaleźć Katy.
-Proszę nie krzyczeć. Pokój 14. - powiedziała. Szybko pobiegłem z Niallem, do pokoju. Zapukałem i szybko wszedliśmy do pomieszczenia. 
Przywitaliśmy się z panem, i zacząłem opowiadać jak wygląda Katy i co się wczoraj stało. 
-Dobrze, zanotowałem potrzebne informacje, po południu zajmiemy się poszukiwaniem. 
-Po południu?! Jak ona może teraz leżeć gdzieś zgwałcona, pobita! Macie natychmiast zacząć poszukiwania! 
-Proszę nie unosić głosu. Rozumiem że pan bardzo się martwi o swoją dziewczynę, ale robimy co możemy. 
-No to zacznijcie w końcu ją szukać. Mam zapłacić? Proszę bardzo, zrobię wszystko żeby się znalazła! - wyciągnąłem portfel z kieszeni i wyjąłem pieniądze. 
-Niech pan sobie nie żartuje. Za chwilę będziemy szukać. 
-Dziękuję. - powiedziałem, podałem dłoń funkcjonariuszowi rękę i wyszliśmy z pomieszczenia. Jeszcze przed tem podałem swój numer telefonu oraz Nialla. 
Wyszliśmy z budynku, ruszyliśmy w stronę domu. Bardzo w tym momencie mi jej brakowało. Chcę żeby tu była. Dotarliśmy do domu. Od razu pobiegłem do swojego pokoju i zamknąłem się tam. Położyłem się na łóżku i płakałem. To moja wina! Jak coś jej się stanie, nie wybaczę sobie tego! Nigdy! Bardzo pragnę by właśnie teraz była koło mnie.. Mówiła że mnie kocha... A tymczasem.. Może się już nie znaleźć. Kocham ją całym swoim sercem. Tęsknie za nią i nie mogę bez niej żyć. Jak się okaże że nie żyje, to ja dołączę do niej. Wtedy świat byłby pusty. KATY MUSI SIĘ ZNALEŹĆ. Musi.
Usłyszałem pukanie do drzwi. 
-Harry musimy porozmawiać.. - powiedział Louis. 
-Nie chce mi się.
-No proszę, to ważne. Otwórz drzwi. -leniwie podniosłem się z łóżka i otworzyłem drzwi. Wpuściłem do środka Louisa i ponownie usiadłem na łóżku. 
-Harry, nie załamuj się. Katy na pewno się znajdzie i sama wróci do domu. Zobaczysz. - powiedział spokojnie.
-A jak nie? Ja się załamię! Choć teraz nie dużo mi brakuje.. 
-Słuchaj, będzie dobrze. Rozumiesz? Trzeba w to wierzyć! 
-Nie wiem.. Cały czas mam nadzieję że policja da nam wiadomość, że Katy żyje.. Dziękuję za rozmowę Louis. Pomogła mi.. 
-Nie ma za co. Jak będziesz czegoś potrzebował to przyjdź. Zawsze coś ci doradzę. Nie zadręczaj się, miej nadzieję. Pamiętaj, nadzieja umiera ostatnia. Odpoczywaj.. - powiedział i wyszedł. 
Louis to naprawdę dobry przyjaciel. Pomógł mi w życiu bardzo wiele. I za to bardzo mu dziękuję. Wziąłem tabletki nasenne i jakoś usnąłem... 

Od mojej rozmowy z Louisem, minęło 7 dni. Dokładnie tydzień. Dziękuję Paulowi za to że dał nam wolne 2 tygodnie. Katy nadal się nie znalazła... Powoli zaczynam tracić nadzieję. A może znajdzie się po miesiącu? Tak też może być. 
Dziś obudziłem się nawet późno. Godzina 11. Zszedłem na dół, wszyscy już jedli śniadanie. Atmosfera nie za bardzo miła. Nikt nie może sobie uprzytomnić tego że Katy nie ma już tydzień. Przywitałem się cichym 'cześć' i nalałem sobie wody do szklanki. Od tygodnia nic nie jem. Piję wodę, tabletki i siedzę u siebie w pokoju całymi dniami. 
Znów poszedłem do siebie do pokoju. Włożyłem słuchawki w uszy i słuchałem muzyki. Nagle poczułem szturchnięcie zobaczyłem Carę, a za nią chłopaki. Zdjąłem słuchawki z uszu i popatrzyłem na nich. Usiedli wokół mnie na łóżku. 
-Co. - powiedziałem zmęczonym głosem.
-Możemy pogadać? 
-Okay. 
Zaczęliśmy rozmawiać, o mnie, o Katy. Przypomniało mi się tamten dzień prawie dwa tygodnie temu. Nudziliśmy się w domu i pojechaliśmy wszyscy na plażę. Wtedy ją tam poznałem. Ten pocałunek w wodzie.. Te chwile spędzone razem.. To może już nie wrócić. 
Postanowiłem zejść na dół, usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Zobaczę kto to. Zszedłem ze schodów, szklanka wypadła mi z ręki... 



----------------------------------------------------------------
Rozdział 10! :) Już dziesiąty *.*
A komentarzy tyle samo.. :( Czyli ile? Dwa. No naprawdę? Nie może być chociaż TRZY? BŁAGAM WAS O TO! 
Jeden długi, drugi krótki. Oto mi chodzi, więc nie miejcie za złe. :) (chodzi o rozdziały) 
Rozdział krótki, ponieważ chciałabym żeby wydarzyło się tylko w nim że Harry pójdzie na tą policję. Trochę nudny.. mam nadzieję że was nie zanudziłam. :) 
Pozdrawiam. <3

3 komentarze:

  1. ale ty masz wyobraznie ... już nie mogę się doczekać co będzie w następnym rozdziale ....Pozdrawiam
    Milena

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze... Normalnie cała sie trzęsłam jak to czytałam :(
    Mam nadzieje ze Katy sie znajdzie...
    A i nie zadręczaj się tym ze nie masz duzo komentarzy...
    Lepiej mieć wiernych czytelników niż takich którzy wejdą, przeczytaja i napiszą "fajne czekam na nn".
    Nie przejmuj sie :)
    Pisz dla siebie (ale bo dla tych którzy regularnie komentują ^^)
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Mam tylko nadzieję, że Katy się znajdzie, a tamci nic jej nie zrobią...
    I szkoda mi Harry'ego w całej tej sytuacji...
    I jeszcze nie wiem co ci zrobię, że skończyłaś w takim momencie!
    No normalnie uduszę! xD
    Ale nie... Nie zrobię tego, bo nie dowiem się wtedy co będzie dalej xD
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń