poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział 8. ♥ "KARRY FOREVER!"

~~Cara~~

Kiedy Katy poszła spać, my dalej rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. W pewnym momencie Harry podniósł się i poszedł na górę.
-Gdzie idziesz? - zapytałam gdy wchodził na schody.

-Do Katy. Dobranoc. - powiedział uśmiechając się i wszedł po schodach.
Po chwili zniknął nam z oczu.
-Ta, tylko żeby coś z tego nie wyszło. - powiedział Louis.
-No raczej.. My chyba będziemy się już zbierać. - powiedział Liam.
-Co? Nie. Zostajecie u nas. Nie pozwalam. - powiedziałam szybko.

-Nie no co ty. Na mózg upadłaś? - powiedział Niall, i podniósł się z miejsca kierując się w stronę wyjścia.
Szybko się podniosłam i zastawiłam im drogę.
-Nie! Jak mówię że zostajecie to zostajecie. Nie ma żadnego problemu! Już siadać z powrotem. - popchnęłam Zayna, a on upadł na Liama i tak po kolei wszyscy się powywracali.
Zaczęłam się głośno śmiać tak samo jak chłopaki.
Po chwili się podnieśliśmy i usiedliśmy na dywanie.
-U! u! u! Mam pomysł!!! - wydarł się Louis.
-Ta, jaki geniuszu? - powiedziałam z ironią.
-Pójdziemy na górę i będziemy podsłuchiwać co robią Katy i Harry. - powiedział już ciszej.
-Haha, zazdrosny jesteś? - zaśmiałam się.

-Ja? Nieee. Chodźcie. - wstał i pobiegł cicho na górę.
My także podnieśliśmy się i najciszej jak się dało weszliśmy na górę.
Miałam wielką ochotę wybuchnąć śmiechem, jak zobaczyłam że Louis stał oparty uchem o drzwi i słuchał co tam się dzieje.
-Eee, nic ciekawego. - szepnął cicho. - a nie chwila, jakiś jęk...
Lou otworzył drzwi. Usłyszeliśmy głośny krzyk Katy.

~~Katy~~

-HARRY IDIOTO, ZŁAŹ ZE MNIE! ZGNIATASZ MNIE! - krzyknęłam. Ten idiota leżał na mnie. Bezczelnie zrzucił z łóżka i jeszcze spadł na mnie. Pff. Nie wybaczę mu!
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Po chwili w progu zobaczyłam chłopców i Carę. Patrzyli się na nas z miną 'WTF?!' Nie dziwię się. Kto normalny leży na podłodze przygnieciony Harrym Stylesem? Słucham? No kto. Nikt! - MÓWIĘ COŚ DO CIEBIE! ZŁAŹ ZE MNIE DEBILU! - krzyknęłam z próbą podniesienia się. Do niego nic nie docierało.
-Jesteś mięciutka. - powiedział w końcu z chrypką.
-Przykro mi bardzo, nie ważysz kilograma. Spadaj. -jakimś cudem zrzuciłam go z siebie.  - Ludu! Mogę normalnie oddychać! -krzyknęłam i szybko się podniosłam. Ale po chwili znowu upadłam. Loczek złapał mnie za nogę.
-Weź mnie już zostaw. Chcę iść spać. Puść mnie człowieku. -wyswobodziłam się z jego uścisku  i wskoczyłam pod kołderkę. - A wy co? Nie widzieliście idioty który spadł z łóżka na dziewczynę? To już widzicie. Oto Harry Styles! - wskazałam na niego.

On zrobił minę w stylu : ZEMSZCZĘ SIĘ. Zaśmiałam się i ułożyłam pod kołderką. - Dobranoc!
Wiem że oni wszyscy patrzyli akurat na mnie. -No co nie dociera? Wypad stąd! Chcę spać! - podniosłam się.
-Dobra, już nie bulwersuj się tak. Zrozumieliśmy. Dobranoc. - powiedział Louis i wyszli. Wróciłam do poprzedniej pozycji, leżącej.
Został Harry, bo miał u mnie spać i nadal się we mnie wpatrywał.
-Możesz się tak na mnie nie patrzeć? - powiedziałam nawet nie patrząc na niego.
-Nie. Wymyślam złowieszczy plan.
-Okay, wymyślaj sobie. Ale nie teraz. Zgaś mi światło i idziemy spać.
-Zaraz. O już mam! Haha! To moja zemsta! - poczułam jak łapie w mnie w tali i odwraca. Zaczął mnie łaskotać, a ja nie opanowując siebie po prostu krzyczałam. Do pokoju wbiegli chłopaki, no okay, może byliśmy trochę w nienaturalnej pozycji ale to nie moja wina że Harry postanowił usiąść na mnie okrakiem. Loczek przestał mnie łaskotać i wpatrywał się w chłopaków.
-Chłopaki dziękuję! Uratowaliście mnie z piekła! - krzyknęłam próbując się wydostać, ale to nic nie dało. - Błagam pomóżcie! - krzyknęłam a oni nic. -Tacy z was przyjaciele? Okay! To ja się na was focham!
4/5 1D wyszli z pokoju. No tak! I mnie zostawili! Chamy!
-Słodziaku, błagam nie łaskocz. - powiedziałam słodko.
-A co za to dostanę?
-Buziaka w policzek.

-Za małoo. Nie obraziłbym się jakby to był taki długi, namiętny pocałunek.
-Ugh, okay, chcę już iść spać. - powiedziałam i wpiłam się w usta loczka. Chciał żeby był namiętny to proszę bardzo. Całowałam zachłannie i namiętnie. Usiadłam na jego kolanach okrakiem, nadal nie przestając namiętnego pocałunku. Włożyłam swoją prawą rękę w loczki chłopaka, a drugą zawiesiłam na szyi przyciągając do siebie.
Jego duże dłonie błądziły po moich plecach. Wspaniałe uczucie... Harry pchnął mnie na łóżko, po czym oparł się na rękach nade mną, tak że ja byłam między jego dwoma rękami.  Nadal nie przestając się całować przyciągnęłam Harrego do siebie tak że leżał na mnie. Zawiesiłam ręce na jego szyi nadal oddając się całkowicie pocałunkowi. Przerwaliśmy z braku powietrza.
-Kocham cię. - szepnął mi do ucha. Uśmiechnęłam się i położyłam pod kołdrą co uczynił także loczek. Wtuliłam się w niego i usnęłam...


Następnego dnia obudziłam się wtulona w Harrego. Tak słodko wygląda jak śpi. Leżałam jeszcze przez chwilę po czym, postanowiłam wstać. Lecz coś mnie zatrzymało. A raczej KTOŚ. Loczek przyciągnął mnie do siebie, przytulając się.
-Gdzie się wybierasz? - zapytał mnie.

-Wstaję już, idę zrobić śniadanie.
-Nie. Nie pozwalam ci. Później pójdziesz a teraz chcę buziaka.
Już chciałam go pocałować, ale on odwrócił głowę i złożyłam soczystego całusa na jego ustach.
Oderwałam się od niego.
-Miał to być całus w policzek.
-To co. - uśmiechnął się.
-Ja już idę, za 5 minut widzę cię na dole. - powiedziałam i się podniosłam.
-Dobrze, słońce.
-Słońce to jest na niebie. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Po całym korytarzu walały się resztki jedzenia.
Zeszłam na dół, a tam zastałam kompletny bałagan.
Resztki jedzenia, szklanki, krzesła powywalane. Wygląda jakby tędy przeszło tornado.
Włożyłam wszystkie brudne naczynia do zmywarki i to jedzenie pozgarnywałam na jedną kupkę.
Zajrzałam do lodówki.. Pusto, świetnie. A tak w ogóle, gdzie reszta idiotów?
Nie ważne, zapewne poszli na zakupy.
Czyli Harry będzie musiał poczekać na śniadanie.
Wzięłam się za sprzątanie tego bałaganu. Ogarnęłam szafki, stół, a na sam koniec podłogę zamiotłam. Poczułam ciepłe ręce na mojej tali. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Kotku, wreszcie . - powiedziałam z nadzieją że to Harry. Odwróciłam się z zamiarem żeby pocałować go, ale tam stał Niall.
-Uuu, od razu kotku? Fajnie! - powiedział roześmiany.
-To nie jest śmieszne, myślałam że to Harry. A tak w ogóle gdzie wy byliście?
-Na zakupach.
-Gdzie reszta się podziała?
-Idą i się wywracają po drodze. Nie chcesz wiedzieć co się działo tam w sklepie.
-Chcę.
-Uwierz mi, nie chcesz.
-Dobra jak chcesz. - do kuchni weszli wszyscy. Dokładnie to z krzykiem, i oczywiście Louis wciągnął do środka Liama za nogę. Idioci. Idioci wszędzie.
-Hej wam. - przywitałam się z uśmiechem.
-Czeeść. - powiedzieli równocześnie, ja uśmiechnęłam się szeroko.
-I co kupiliście? Hmm? - podeszłam i zajrzałam do siatek. W większości były to jakieś słodkości.
-Duużo jedzeenia! - krzyknął uradowany Niall i zaczął skakać wokół mnie.
-Niall, ogarnij się. A wy jedliście śniadanie?
-Tak. - odpowiedziała Cara. - No przydały się zakupy nasza lodówka świeciła pustkami.
-To ja zabieram się za robienie śniadania dla nas. - powiedziałam i wyjęłam wszystkie zakupy z reklamówek.
Zrobiłam kanapki i herbatę. Schowałam w szafce żeby czasem Niall nie zjadł. Pobiegłam na górę, weszłam do pokoju, a tam zobaczyłam jak Harry nadal śpi. No trochę się zdenerwowałam, przecież miał wstać. Pobiegłam szybko wskoczyłam na łóżko i usiadłam na nim okrakiem.
-Pobudka!! - krzyknęłam. On tylko się uśmiechnął i nadal miał zamknięte oczy. - No wstawaj! Bo zastosuję inne metody!
-Jakie? - wymruczał zaspanym głosem.
-Zobaczysz jak za chwilę się nie podniesiesz.
-Zmuś mnie.
-Okay, pierwsza metoda : śniadanie czeka na ciebie.
-Pff, śniadanie to nic wielkiego. Dawaj następną. - wpiłam się w jego usta. Taki miałam zamiar. Może w końcu raczy zejść na dół. Po paru minutach odczepiłam się od niego.
-Teraz zejdziesz? - zapytałam
-Tak, teraz mogę. Daj mi 5 minut.
-Radzę ci się pośpieszyć jak chcesz żeby było całe.
-Okay, tylko zejdź ze mnie.
Zeszłam z niego, dając mu buziaka w policzek. Loczek podniósł się z łóżka i przebrał w ubrania z wczorajszego dnia.
Nie chciało mi się schodzić na dół, więc spojrzałam na Harrego normalnie oczami tego kota ze Shreka.
-Ugh, dobra. Właź. - westchnął i schylił się bym miała większy dostęp do wskoczenia mu na plecy.
Wskoczyłam na jego plecy i śmiejąc się zeszliśmy na dół. Weszliśmy do salonu, od razu wszystkie twarze zostały skierowane na nas. Uśmiechnęliśmy się do nich i weszliśmy do kuchni.
Harry posadził mnie na blacie, a ja wyciągnęłam z szafki śniadanie. Na szczęście było całe.
Podałam mu, a on usiadł na krześle, a ja obok niego.
-A ty coś jadłaś? - zapytał gdy ja usiadłam obok niego.
-Nie, ale nie jestem głodna.
-Masz coś zjeść, bo jak nie to ja też nie zjem.
-Ja nie chcę, ty masz zjeść.
-Nie. Nie zjem dopóki ty nie zjesz.
-Ale jesteś uparty. - powiedziałam, podniosłam się i wyjęłam z szafek miskę i płatki. Wsypałam płatki a potem wlałam mleko do miski. Wzięłam łyżkę, i usiadłam z miską do stołu. Zaczęłam jeść.
-Zadowolony? Już jem. - powiedziałam do niego z pełną buzią. 

-Zadowolony. Smacznego. - uśmiechnął się do mnie.
-Dzięki. - powtórzyła się ta sama sytuacja co kiedyś, z buzi wypłynęło mi mleko. 
Harry przybliżył się i pocałował moje usta i brodę wsysając przy tym mleko. Zaśmiałam się cicho, na co on się uśmiechnął. Wpił się w moje usta, całował tak wyśmienicie. Jego język błądził po moim podniebieniu. Jednak w jednej chwili usłyszeliśmy głośne chrząknięcie. Spojrzeliśmy i w progu stał Louis.
-No proszę,proszę, proszę. Ciekawe kto tu się teraz całuje z moim przyjacielem? - powiedział przybliżając się wolno w naszym kierunku. -Harry jak mogłeś? Zdradziłeś mnie! -krzyknął, a ja się zaśmiałam.
-Lou, zrozum w końcu że ja też mam dziewczynę tak samo jak ty. Też się z nią całuję tak samo jak ty! Kocham Katy i z niej nie zrezygnuję. 

-Harry, co się z tobą stało? Jak miałeś wcześniejsze dziewczyny tak bardzo ci nie zależało.. Nie poznaje cię... Mam nadzieję że nie skrzywdzisz Katy, kocham was! - krzyknął i rzucił się na nas. - czekaj, chwila. TO WY JESTEŚCIE RAZEM?! - krzyknął ponownie.
-Tak. - powiedziałam z szerokim uśmiechem na ustach.
-Oooo, słodko!!! Idę się pochwalić reszcie! - powiedział i wybiegł podskakując do salonu.
Posłaliśmy sobie spojrzenia pełne radości i śmiechu. Po chwili wróciliśmy do jedzenia śniadania.
Do kuchni wbiegli wszyscy i zaczęli krzyczeć : KARRY FOREVER! KARRY FOREVER!
Obeszli nas dookoła. Zaczęliśmy się śmiać. Reszta krzyczeli 'całuj! całuj! całuj!' Popatrzyliśmy na siebie podnieśliśmy się z miejsca, Harry ujął moją twarz w swoje duże dłonie i złożył na moich ustach słodki pocałunek. Zrobiliśmy grupowego 'miśka'. Wszyscy życzyli nam szczęścia, gratulowali. Wszyscy poszli do salonu, a ja pobiegłam na górę się ubrać. Wybrałam zestaw i się w niego przebrałam. W połowie przyszedł Harry. Wtuliłam się w niego a on we mnie. Nie chciałam kończyć tej chwili. Loczek musnął moje usta, po czym pogłębił pocałunek doprowadzając mnie do szaleństwa. Bez zastanowienia odwzajemniłam pocałunek. Jego ręka błądziła pod moją koszulką, a moja w jego lokach. Zatopiłam się całkowicie w jego ustach. Harry poprowadził mnie tyłem w stronę łóżka. Potem weszłam w nie i upadłam. Loczek nie przerywając, pochylił się nade mną. Jego zimne ręce wędrowały po moim brzuchu. Kiedy próbował zdjąć ze mnie bluzkę, do środka wbiegli chłopcy krzycząc : PRZERYWAMY! PRZERYWAMY! Szybko się od siebie odczepiliśmy i Harry położył się obok mnie. Złapałam jego rękę i położyłam na swoim policzku. Potem ucałowałam i położyłam na brzuchu.
Lokowaty obserwował każdy mój ruch, z uśmiechem na ustach.
Można powiedzieć że przez chwilę zapomnieliśmy że obok nas ciągle siedzą i patrzą na nas nasi przyjaciele. Wpatrywałam się w jego oczy, aż przerwał mi Niall.

-Haaalo, my tutaj jesteśmy. - powiedział machając mi ręką przed oczami.
-No to idźcie stąd.. - powiedział Harry.

-Bardzo mili jesteście, naprawdę. - powiedział Zayn. - obrażam się na was.
-Pa. - pomachałam im. Oni westchnęli i wyszli. Harry podniósł się i podszedł do drzwi zamknął je na klucz i położył obok mnie.
-Dokończymy to co zaczęliśmy? - powiedział cicho.
Uśmiechnęłam się.

-Nie. - powiedziałam twardo.
-Co? Dlaczego? 

-Haha, naprawdę myślałeś że jestem taka pusta, znamy się od 3 dni, i pójdę z tobą do łóżka? Naprawdę? To chyba nie masz mózgu.
-Nie myślałem że jesteś pusta.. Jestem facetem! Mam prawo.
-Serio? Nie wiedziałam...
-A chcesz zobaczyć?
-Hahahahah, nie. Kochanie, teraz idziemy na dół, nakręcimy filmik, wrzucimy na stronkę, a potem pomyślimy co dalej. Okay?

-Okaaay. Skoro musimy. - podnieśliśmy się, i razem trzymając się za ręce zbiegliśmy na dół. Przyjaciele siedzieli w salonie na kanapie z laptopem Cary i oglądali jakieś filmy.
Niezauważeni przez nich zbiegliśmy do piwnicy. Weszliśmy do 'studia', włączyłam laptopa który stał na szafce i zalogowałam się na tą stronkę. Pod ostatnim postem było 5000 komentarzy. Woow.
Harry usiadł obok mnie na krzesełku.
-To jaką piosenkę? - zapytał mnie.
-Nie wiem. Czekaj.. a może tą z Titanica? Celline Dion - My Heart Will Go On?
-Jak chcesz, to tak. Gdzie kamera?
-Tam leży. - wskazałam na stolik. Loczek wziął kamerę i ją włączył.
-Pamiętasz tekst?
-Jasne, Titanic to mój ulubiony film dlatego, pamiętam tą piosenkę.
-Aha, chodź. 

Usiadłam na wysokim krzesełku, włączyłam podkład, i zaczęłam śpiewać, loczek włączył kamerę. 
Every night in my dreams 
I see you, I feel you,
That is how I know you go on... 
Far, across the distance
And spaces between us
You have come to show you go on... - zaczęłam, zgodnie z tekstem.
Po chwili skończyłam śpiewać piosenkę, i na koniec tak jak w poprzednim filmiku posłałam najpiękniejszy uśmiech, spoglądając na Harrego, który odwzajemnił go. 
-A teraz, spojrzymy na kamerzystę. -zaśmiałam się i wzięłam kamerę od loczka. Wzięłam na niego, a on zaśmiał się głośno i uśmiechnął do kamery. Teraz on przejął kamerę i skierował na nas, dał mi buziaka w policzek i przytulił. 
-Mogę? - powiedział szeptem. Od razu zrozumiałam że chodzi o to czy może mnie pocałować.
-Nie. To może ja wam się trochę przedstawię. To tak, mam na imię Katy, mam 19 lat, mieszkam w Londynie, mam chłopaka od dzisiaj, uwielbiam śpiewać i tańczyć. Yyy, mam dwójkę przyjaciół których znam od urodzenia. Plus jeszcze chłopaki z One Direction, tak znam ich. Noo, to chyba tyle. Oceńcie jak podoba wam się mój śpiew. W prawdzie, namówił mnie na to Harry, ponieważ sądzi że 'pięknie śpiewam'. Ja tak nie uważam. To bajj! 
-Pa! - krzyknął Harry. Wyłączyliśmy kamerę, podeszłam do laptopa, przerzuciłam filmik z kamery na laptopa i wrzuciłam na stronkę. Po chwili ukazało się 100 komentarzy. Większość, to jakieś hejty, ponieważ na filmiku jest Harry. Wysłałam krótką wiadomość na ten temat. Podeszłam do Harrego, zarzuciłam ręce na szyję i wpiłam się w jego malinowe usta. On położył ręce na moich biodrach przyciągając do siebie. Po chwili usłyszeliśmy coś w stylu *pip* *pip* *pip* *pip*. Spojrzeliśmy na laptopa... Fuck! Włączyłam przez przypadek na żywo! Uderzyłam się pięścią w czoło, na co Harry się zaśmiał.
Pomachałam do laptopa, wzięłam stołek i usiadłam przy nim, co powtórzył także loczek.
-Hej. Znowu.. Tak wiem... całowałam się przed chwilą z nim.. Może to dziwnie zabrzmi, ale nie chciałam żeby wyszło na razie na jaw, to że jesteśmy parą.. Pewnie teraz masa fanek mnie za to znienawidzi, rozumiem to. Już widzę wasze hejty, na mój temat... Będę musiała to przetrwać, ale mam nadzieję że mnie polubicie. - posłałam im uśmiech. Pojawiło się sporo wspierających mnie komentarzy, a także te chamskie. Wyłączyłam live'a i odwróciłam się do loczka ze skwaszoną miną. On spojrzał na mnie i się roześmiał.
-Upsss. - powiedziałam. Harry przyciągnął mnie do siebie, i wtulił się we mnie.

-Nic się nie stało.. I tak miałem plany oznajmić to później na tweeterze.
-Mam nadzieję że twój menadżer nie będzie zły..
-On? Skąd! Nie miesza się w nasze życie prywatne. Na szczęście..
-Harry..

-Tak?
-Kocham cię.. - powiedziałam patrząc w jego oczy.
-Ja ciebie też. - powiedział i musnął moje wargi swoimi. I znowu przerwali nam chłopcy.

Do pomieszczenia wbiegł Niall i Zayn krzycząc : 'Widzieliśmy live'a! Widzieliśmy live'a! Zaczęli skakać wokół nas, my patrzyliśmy na nich wzrokiem : 'WTF?'.
-Gdzie? - powiedzieliśmy równocześnie, gdy oni przestali.
-Cały internet o tym huczy! - krzyknął Niall. Ja z otwartej dłoni przywaliłam sobie w czoło. 

-Ja pierdziele! Świetnie, to wszystko moja wina! - krzyczałam i zaczęłam chodzić w kółko.
-Skarbie, nie denerwuj się. Wszystko jest w porządku!
-Nie, nie jest w porządku! Ja nie chcę żeby o mnie pisali w jakiś durnych gazetach. To nie dla mnie.
-Przyzwyczaisz się. Chodź tu do mnie. - rozłożył ręce w moją stronę, a ja wtuliłam się w niego. Pokazałam reszcie chłopaków, a oni także się wtulili. Harry był ode mnie wyższy o głowę więc spokojnie mogłam wtulić się w jego tors. Chłopcy wtulili się we mnie. Dobra jak chcą.
-Malik, ona jest moja.- powiedział Harry, stanowczym głosem. No Zayn, wtulał się we mnie najbardziej.
-Wiem... Idziecie do nich?
-Jasne. Kotku, chodź. - powiedziałam i złapałam za rękę Loczka. - czekaj, wyłączę laptopa i już idę.
Wszyscy wyszli, a ja zostałam sama. Po chwili do pokoju wbiegł szybko Harry.
-Co ty robisz? - powiedziałam rozbawiona jego miną.
-Czekam na ciebie.

-Aha... Chodź już. - wyłączyłam laptopa, i wyszliśmy ze studia.


------------------------
Hejaaa! Taki mega dłuugi wyszedł! ;p Wiem, dawno nie było. ;/ Ale mało komentarzy...
Godzinę temu miałam spooorą burzę. ;/

Więc tak : 5 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!
Muszę. Chcę mieć pewność że ktoś to czyta..
To.. do następnego! :)

Pozdrawiam ♥

3 komentarze:

  1. Hahaha :D Nawet nie wiesz jaki miałam ubaw czytając ten rozdział. Śmiałam się i śmiałam a mój pies patrzył na mnie z miną 'WTF?'.
    No nic.
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki sweet ten rozdział :D
    Katy i Harry cały czas się całowali :D Sweet *.*
    Karry Forever <3
    A odpały chłopaków normalnie genialne. Jak zawsze zresztą :D
    Czekam nn więc pisz szybciutko :*

    + zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://onewayoranother-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Buhhahaa .... xdd czytam :3

    OdpowiedzUsuń